Eva Galant. Poza biznesem

Eva Galant
Eva Galant, fot. materiały prasowe
Ze światem startupów i nowych technologii związana jest od dziesięciu lat. Sześć lat temu zdiagnozowano u niej chorobę Hashimoto, obecnie rozwija aplikację dla ludzi zmagających się z problemami z tarczycą. Ale Eva Galant to także fanka muzyki węgierskiej, która w wolnych chwilach piecze ciasta.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2021 (66)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

ULUBIONA MUZYKA

Słucham różnorodnej muzyki. Mam albumy z utworami kompozytora Ludovico Einaudiego, ale również płyty rockowe, muzykę filmową, piosenki śpiewane, muzykę węgierską czy izraelską. Nawet Rammstein się znajdzie. W ostatnich tygodniach często słuchałam Marillion, Riverside, a także starych płyt Eltona Johna.

FILM, KTÓRY ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE

Nie wiem, czy pokusiłabym się o aż tak mocne stwierdzenie... W minionym roku zachwyciło mnie natomiast kilka seriali na Netfliksie: „Unorthodox”, „Kalifat”, „Gambit królowej”. To dzieła ciężkie, psychologiczne, zachęcające do zastanowienia się nad tym, co mamy i co w życiu przyjmujemy za pewnik, a o którym inni mogą tylko pomarzyć. 

MIEJSCE W LONDYNIE, KTÓRE KAŻDY POWINIEN ZOBACZYĆ

Polecam przede wszystkim londyńskie muzea – Tate Modern czy National British Museum. Sami londyńczycy rzadko bywają w tych znanych turystom miejscach, bo odbierają je za zbyt głośne i zatłoczone. Bardzo lubię też okolice Angel i Clerkenwell, gdzie mieszkałam przez długi czas. Ostatnio jednak bliżej mi do małych miasteczek. Na czas pandemii porzuciłam Londyn i przeprowadziłam się w głąb kraju – najpierw do hrabstwa Hertfordshire, obecnie mieszkam w Cambridgeshire. 

POMYSŁ NA SPĘDZENIE WOLNEGO CZASU

Jako startupowiec mam mało czasu na dodatkowe zajęcia. Niewiele osób o tym wie, ale w wolnych chwilach piekę ciasta dla rodziny. Ostatnio zainteresowałam się odnawianiem starych mebli. 

WSPOMNIENIE DNIA, W KTÓRYM DOWIEDZIAŁAM SIĘ O CHOROBIE

To było Boże Narodzenie 2014 r. Mieszkałam już w Wielkiej Brytanii, wróciłam do rodziców na święta. Kilka dni wcześniej, szukając porady na pękającą skórę dłoni, przeczytałam, że suchość skóry może powodować niedobór hormonalny – tak dowiedziałam się o niedoczynności tarczycy i hashimoto. Po paru latach zmagań z chorobą zrozumiałam z jak dużą skalą problemu się mierzymy, bo problemem są nie tylko same przypadłości, ale również częste wykluczenie cyfrowe. Moja aplikacja Hashiona ułatwia cały proces zmagania się z chorobą, bo to nie tylko regularne przyjmowanie leków, ale także określony, zdrowy tryb życia. Uregulowana choroba Hashimoto nie powinna sprawiać problemów w żadnym aspekcie życia.

MOJA NAJWIĘKSZA PORAŻKA

Nie odbieram niepowodzeń w kontekście porażki – to po prostu kolejne lekcje. Najważniejszą odebrałam chyba wtedy, gdy założyłam pierwszy startup, zaraz po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii. To nie była moja pierwsza firma, więc wydawało mi się, że mam wiedzę i doświadczenie, które mogłabym przekuć w ogromny sukces. Niestety życie zweryfikowało pewne kwestie – przedsiębiorstwo ruszyło, zainteresowało się nim wielu klientów i dziennikarzy, ale nie pozyskałam na czas inwestorów. 

Lekcją, którą zapamiętam był też mój pierwszy zagraniczny wyjazd. Zaraz po maturze wyjechałam na sześć miesięcy do pracy w gastronomii i hotelarstwie, by podreperować swój studencki budżet. 

NAJWAŻNIEJSZA RADA, JAKĄ PRZEKAZALI MI RODZICE

Rodzice całe życie ciężko pracowali, by zapewnić mnie i mojemu rodzeństwu wszystko, czego potrzebowaliśmy. Nie byliśmy biedni, ale zamożni też nie. Mama z tatą nauczyli mnie przede wszystkim, by być uczciwym człowiekiem i szanować pieniądze – to wartości, które bardzo przydają się w biznesie. Uczciwość wobec partnerów biznesowych, szacunek do siebie, swojej pracy, a także do sprawnego zarządzania każdą złotówką, są dla mnie niezwykle istotne.

My Company Polska wydanie 3/2021 (66)

Więcej możesz przeczytać w 3/2021 (66) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ