Reklama

Dyskonty miażdżą konkurencję dwucyfrowym wzrostem ruchu. Hipermarkety tracą klientów

Lidl
Dyskonty wygrywają z marketami. / Fot. shutterstock.
Czy w niedalekiej przyszłości hipermarkety mogą przestać istnieć? To kolejne wyniki badań, które udowadniają, że Polacy wolą zakupy zrobić w dyskontach. Najnowszy raport brutalnie obnaża zmiany na polskim rynku detalicznym. W trzecim kwartale tego roku dyskonty zanotowały potężny, dwucyfrowy wzrost odwiedzin, podczas gdy hipermarkety kontynuują walkę o przetrwanie, tracąc nie tylko ruch, ale przede wszystkim unikalnych klientów.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Dane za trzeci kwartał są bezlitosne. Podczas gdy ruch w hipermarketach spadł o 0,4% rok do roku, a w sklepach convenience (jak Żabka czy Carrefour Express) zmalał o 0,3%, dyskonty (jak Biedronka czy Lidl) wystrzeliły.

Raport wykazał wzrost ruchu (rdr.) w dyskontach aż o 11,2%. 

Raport firmy Proxy.cloud przygotowany z agencją badawczą UCE Research wskazuje, że w dyskontach ruch wzrósł aż o 11,2 proc. To duża liczba, jak na dane rok do roku. Solidny wynik zanotowały także supermarkety, rosnąc o 5%.

Eksperci wskazują, że to efekt przemyślanej strategii i zmiany nawyków.

– Dyskonty konsekwentnie zwiększają swój udział w łącznym ruchu. Dwucyfrowy wzrost liczby wizyt rdr. to efekt kilku czynników. Po pierwsze, tego typu sklepy są łatwo dostępne lokalnie, a ich oferty są szerokie i regularnie poszerzane o produkty świeże czy marki własne premium. Po drugie, mocno inwestują w modernizację placówek i działania marketingowe, co może przekładać się na większą częstotliwość wizyt klientów – mówi Mateusz Chołuj, jeden ze współautorów raportu z Proxi.cloud.

W tym samym czasie wielkopowierzchniowy handel przeżywa kryzys. – W hipermarketach trend spadkowy utrzymuje się od dłuższego czasu. Duże formaty tracą część wizyt na rzecz mniejszych, wygodniejszych lokalizacji. Ruch w sieciach convenience natomiast po okresie wzrostów ustabilizował się, a niewielki spadek może wynikać m.in. z większej konkurencji ze strony dyskontów i supermarketów – dodaje Mateusz Nowak, drugi ze współautorów raportu.

Hipermarkety w odwrocie

Jeszcze gorzej dla hipermarketów wyglądają dane o tym, ilu klientów w ogóle postanowiło je odwiedzić. Liczba unikalnych klientów w hipermarketach spadła rok do roku o 3,4%. Spadek dotknął też supermarkety (-1,5%). W tym czasie dyskonty i sklepy convenience zyskały po 0,1%, co wskazuje na stabilną bazę klientów.

Dlaczego klienci odwracają się od hal handlowych?

– Wynik hipermarketów może być tłumaczony przede wszystkim ich położeniem. Placówki często lokowane są poza centrami miast, przez co dojazd do nich jest trudniejszy niż choćby do dyskontów. Wraz z popularyzacją usług e-commerce, konsumenci rezygnują z wizyt w tym formacie i zamawiają mniej popularne produkty, często taniej, przez Internet – komentuje Mateusz Nowak.

Mimo to, pod względem łącznej liczby wszystkich wizyt, format convenience nadal nie ma sobie równych. W trzecim kwartale br. sklepy convenience zgarnęły 44% udziału we wszystkich wizytach. Na drugim miejscu znalazły się dyskonty z wynikiem 31,9%, a dalej supermarkety (18,9%) i hipermarkety (zaledwie 5,2%).

Eksperci ostrzegają jednak, że dominacja "spożywczaków na rogu" jest zagrożona.

– Obserwujemy wyraźne zbliżenie się dyskontów do sieci convenience. Różnica między nimi zmniejszyła się o ponad 4 p.p. rok do roku – zauważa Mateusz Chołuj. Mateusz Nowak dodaje: – Dyskonty coraz częściej stają się sklepem pierwszego wyboru nie tylko przy większych zakupach, ale też w codziennych potrzebach. W efekcie przejmują część wizyt, które wcześniej trafiały do convenience.

Zakupy robimy szybciej i częściej

Raport pokazuje też, jak zmieniła się częstotliwość naszych zakupów.

Okazuje się, że do sklepów convenience wpadamy średnio 10,4 razy w miesiącu (wynik stabilny rdr.). Coraz częściej odwiedzamy jednak dyskonty – 7,8 razy miesięcznie (wzrost z 7,1) oraz supermarkety – 5,6 razy (wzrost z 5,2).

Jednocześnie spędzamy w sklepach coraz mniej czasu. Wizyta w dyskoncie skróciła się średnio o półtorej minuty (z 14 min 24 sek. do 13 min). W supermarkecie oszczędzamy ponad minutę (z 11 min 30 sek. do 10 min 18 sek.), a w hipermarkecie ponad minutę (z 20 min 48 sek. do 19 min 30 sek.).

Co ciekawe, minimalnie dłużej (o 6 sekund) przebywamy w sklepach convenience – średnio 4 minuty i 18 sekund.

– Skrócenie czasu wizyt w dyskontach, supermarketach i hipermarketach to zjawisko, które można interpretować wielowymiarowo. Konsumenci przychodzą częściej, ale robią mniejsze, bardziej konkretne zakupy, co naturalnie skraca czas spędzony w sklepie – analizuje Mateusz Chołuj.

Ekspert wskazuje też na kluczowy czynnik technologiczny.

– Istotną rolę odgrywa też infrastruktura. Coraz więcej placówek wprowadza kasy samoobsługowe lub usprawnia proces obsługi, co przyspiesza finalizowanie zakupów. W efekcie nawet przy większym ruchu klienci mogą szybciej zakończyć wizytę - podsumowuje ekspert.

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama