Sukcesyjny szach-mat w Vaduz. Dzieci Zygmunta Solorza przejmują stery w imperium wartym miliardy
Informacja, która wstrząsnęła warszawską giełdą i salonami biznesowymi, nadeszła z Vaduz. Sąd Apelacyjny w Liechtensteinie ostatecznie oddalił apelację Zygmunta Solorza o unieważnienie sukcesji, co w świetle prawa oznacza gigantyczny triumf jego dzieci: Tobiasa Solorza, Piotra Żaka i Aleksandry Żak. Wyrok jest prawomocny i nieodwołalny.
Dla Zygmunta Solorza to cios w samo serce jego strategii obronnej. Miliarder próbował przed tamtejszym wymiarem sprawiedliwości udowodnić, że kluczowe decyzje o przekazaniu władzy dzieciom, podjęte latem 2024 roku, były wynikiem „błędu” i podstępu. Sąd jednak nie dał wiary tej narracji, uznając, że Solorz działał z pełnym rozeznaniem. Decyzja ta cementuje zmiany w statutach fundacji TiVi i Solkomtel, które dają sukcesorom realną władzę nad imperium.
Fundamenty z piasku czy ze stali? Tajemnica TiVi i Solkomtel
Aby zrozumieć wagę tego wyroku, trzeba zanurzyć się w skomplikowaną architekturę korporacyjną Grupy Polsat Plus. Zygmunt Solorz przez lata budował system, który miał chronić majątek przed wrogim przejęciem, ale też przed... podziałem. Fundacje TiVi i Solkomtel w Liechtensteinie to absolutne centrum sterowania. To one posiadają pakiety kontrolne akcji Cyfrowego Polsatu (TiVi) oraz aktywów energetycznych ZE PAK (Solkomtel).
Do niedawna Zygmunt Solorz był jedynym beneficjentem i decydentem. Sytuacja zmieniła się diametralnie na początku sierpnia 2024 roku. Wówczas to, w obecności notariuszy, podpisano dokumenty, które de facto przekazywały współkontrolę dzieciom. Prawnicy Solorza próbowali później argumentować, że miliarder nie rozumiał skutków tych działań, co w świetle jego wieloletniego doświadczenia biznesowego brzmiało dla sądu mało wiarygodnie. Wyrok potwierdza: sukcesja stała się faktem prawnym.
„Czwarta osoba” i dramat rodzinny w tle
Wojna o miliardy ma swoje drugie, znacznie bardziej osobiste dno. W publicznych oświadczeniach dzieci miliardera, wydawanych jeszcze przed eskalacją konfliktu sądowego, pojawiał się wątek izolacji ojca. Sukcesorzy sugerowali, że Zygmunt Solorz znajduje się pod silnym wpływem swojej obecnej żony, Justyny Kulki. To właśnie jej rosnąca rola w strukturach holdingu miała być katalizatorem decyzji o zabezpieczeniu majątku przez dzieci. W tle pojawia się wielka polityka, bo według wielu źródeł kobieta jest powiązana z otoczeniem Prawa i Sprawiedliwości. Partia ta nigdy nie ukrywała swojego zainteresowania przejęciem władzy nad mediami w kraju.
Wielu komentatorów wskazuje, że to właśnie obawa przed utratą dziedzictwa na rzecz „osób trzecich” pchnęła Tobiasa, Piotra i Aleksandrę do radykalnych kroków prawnych. Wygrana w Liechtensteinie to dla nich nie tylko sukces biznesowy, ale przede wszystkim zablokowanie możliwości swobodnego dysponowania majątkiem przez ojca i jego otoczenie bez ich zgody - podkreśla portal Wirtualne Media.
Wzrost wpływów Justyny Kulki w imperium Zygmunta Solorza
Justyna Kulka, czwarta żona Zygmunta Solorza, od kilku lat odgrywała coraz bardziej kluczową rolę w zarządzaniu jego imperium. Jak przypomina portal Money.pl karierę w Polkomtelu rozpoczęła w 2012 roku, a w 2019 roku awansowała na członka zarządu tej spółki. W ciągu kilku lat Kulka zdobyła wpływy w licznych podmiotach związanych z Grupą Polsat Plus, od firm telekomunikacyjnych po energetyczne. Według oficjalnych danych, do października 2024 roku, Kulka była członkiem organów nadzorczych w ponad 40 spółkach, co znacznie umocniło jej pozycję w imperium Solorza.
Wpływy Justyny Kulki zaczęły gwałtownie rosnąć po formalnym zawarciu małżeństwa z Solorzem w marcu 2024 roku. Dzieci miliardera sugerują, że działania ojca, w tym decyzja o odwołaniu synów z rad nadzorczych, są inspirowane przez jego żonę, co stanowi kluczowy element rodzinnego konfliktu.
Trudny okres dwuwładzy
Sytuacja w imperium Solorza do tej pory była skomplikowana. Miliarder, mimo toczącego się procesu, wykorzystując swoje wciąż silne wpływy operacyjne, przeprowadził w październiku 2024 roku „czystkę” w zarządach i radach nadzorczych. Tobias Solorz i Piotr Żak zostali usunięci z władz Cyfrowego Polsatu, Netii oraz ZE PAK podczas burzliwych Nadzwyczajnych Walnych Zgromadzeń.
Warto jednak zauważyć, że stan zdrowia Zygmunta Solorza był wtedy wątpliwy. Podczas zdalnego posiedzenia rady w Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) w miliarderze trudno było rozpoznać pełnego werwy i pewnego siebie przedsiębiorcę, jakim dał się zapamiętać przez cały okres działalności. Zygmunt Solorz sprawiał wrażenie co najmniej nieobecnego. Dwukrotnie próbował się napić z butelki, którą podnosił do ust, lecz rezygnował z tego, jakby zadanie go przerosło. Przedstawiając się potrzebował pomocy towarzyszącego mu na nagraniu mężczyzny. W opisach nagrania, które udostępniła Gazeta Wyborcza aż roi się od komentarzy podważających zdolności Zygmunta Solorza do oceny sytuacji, w której się znajduje i teorii spiskowych o prawdopodobnym sterowaniu nim z zewnątrz, co pokrywałoby się z wyjaśnieniami sytuacji przedstawianymi przez dzieci miliardera. Podczas zdalnego spotkania (a raczej jego fragmentu ujawnionego mediom) Zygmunt Solorz miał problemy z mówieniem, przerywał zdania w połowie lub kończył je niezrozumiałą zbitką wyrazów – jeden z uczestników rozmowy zauważył, że szefa trudno zrozumieć.
Jeśli w podobnej kondycji występował przez Sądem, mógł być to wyraźny sygnał, że Zygmunt Solorz nie jest już w stanie zrozumieć, że ktoś może nim manipulować a przez to próbować odebrać dzieciom spadek. Jednak zanim zapadł przełomowy wyrok przyznający rację dzieciom, w grudniu 2024 roku Sąd w Liechtensteinie wyznaczył kuratora, który miał dopilnować, by w okresie przejściowym zabezpieczyć interesy obu stron i nie dopuścić do drastycznych ruchów z nieodwołalnymi implikacjami. Od tego momentu ofensywa Zygmunta Solorza znacznie zwolniła.
Co zdarzyło się dalej? Dobrze streszcza to Business Insider: "W lipcu 2025 r., a więc dwa miesiące po wyroku sądu, rada fundacji (z udziałem kuratora) odwołała samego Solorza z funkcji szefa rad nadzorczych większości spółek, a pod koniec roku z funkcji w Grupie Polsat Plus zniknęła również Jutyna Kulka. Najwięcej emocji budziła zmiana władz w Cyfrowym Polsacie, czyli najbardziej znanym "dziecku" Solorza. Miliarder w drugiej połowie lipca został odwołany z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej. Miejsce w radzie straciła również Justyna Kulka".
Prawomocny wyrok sądu w Liechtensteinie kończy długi spór na korzyść dzieci miliardera. Okazuje się bowiem, że choć fizycznie usunięto ich z gabinetów w Warszawie, to prawnie są oni współwłaścicielami podmiotów, które decydują o powoływaniu tychże zarządów. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której „góra” (fundacje w Liechtensteinie) należy do dzieci, a „dół” (spółki w Polsce) jest chwilowo okupowany przez ludzi lojalnych wobec ojca. Eksperci przewidują, że prawomocny wyrok z Vaduz pozwoli dzieciom na skuteczne podważenie decyzji o ich odwołaniu również przed polskimi sądami.
Gra o atom i bezpieczeństwo państwa
Warto pamiętać, że spór w rodzinie Solorzów to nie tylko kwestia tego, kto będzie zarządzał telewizją Polsat. Gra toczy się o strategiczne aktywa energetyczne. Spółka ZE PAK jest zaangażowana w projekt budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie we współpracy z koreańskim koncernem KHNP i państwową PGE.
Destabilizacja decyzyjna w tak kluczowym podmiocie była fatalną wiadomością dla polskiego rządu i zagranicznych partnerów. Niepewność co do tego, kto jest ostatecznym właścicielem – czy Zygmunt Solorz, czy jego dzieci – mógł opóźnić, a nawet storpedować plany transformacji energetycznej. Dzieci miliardera w swoich listach do pracowników podkreślały, że ich celem jest stabilizacja i ochrona dorobku ojca, co można odczytywać jako sygnał do rządu: „jesteśmy gotowi do odpowiedzialnego biznesu”.
KALENDARIUM WALKI O SUKCESJĘ
Konflikt w rodzinie Solorzów to gotowy materiał na film. Poniżej przedstawiamy szczegółową oś czasu najważniejszych wydarzeń, które doprowadziły do obecnego wyroku.
- sierpień 2024 – Dzień Przełomu (Notarialny): Dochodzi do kluczowego wydarzenia. Zygmunt Solorz podpisuje oświadczenie notarialne, na mocy którego przekazuje zarząd nad fundacjami TiVi i Solkomtel swoim dzieciom. Dokument ten zakłada przekazanie współkontroli nad imperium.
- sierpień 2024 – Dzień Odwrotu: Zaledwie 24 godziny po podpisaniu dokumentów, Zygmunt Solorz składa oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych swojej decyzji. Twierdzi, że działał pod wpływem błędu.
- wrzesień 2024 – List do Pracowników: Konflikt wychodzi na światło dzienne. Dzieci Zygmunta Solorza wysyłają dramatyczny list do menedżerów czterech głównych spółek (Cyfrowy Polsat, Telewizja Polsat, Polkomtel, Netia). Ostrzegają w nim, by menedżerowie ostrożnie przyjmowali polecenia od „osób, które nie mają uprawnień”, co jest jawną aluzją do otoczenia ich ojca i Justyny Kulki.
- wrzesień2024 – Zygmunt Solorz przerywa milczenie. W liście do pracowników zapowiada wyrzucenie dzieci z władz spółek. Oskarża je o „angażowanie się w życie firmy” w sposób, który mu nie odpowiada. To oficjalne wypowiedzenie wojny.
- październik 2024 – Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie ZE PAK. Synowie Solorza, Tobias i Piotr, zostają odwołani z rady nadzorczej spółki energetycznej. Głosami decydującymi dysponuje pełnomocnik Solorza-ojca.
- październik 2024 – Scenariusz powtarza się w Cyfrowym Polsacie. Podczas walnego zgromadzenia, mimo sprzeciwu prawników reprezentujących dzieci, Tobias Solorz i Piotr Żak zostają usunięci z rady nadzorczej. Atmosfera jest gęsta, padają oskarżenia o bezprawność działań.
Październik/Listopad 2024 – Sąd w Vaduz wydaje pierwsze postanowienia w trybie zabezpieczenia. Odrzuca argumentację o „działaniu pod wpływem błędu”. - grudzień 2024 - Sąd w Liechtensteinie wyznacza kuratora, który w okresie przejściowym ma zabezpieczyć interesy obu stron i nie dopuścić do drastycznych ruchów z nieodwołalnymi implikacjami. Od tego momentu ofensywa Zygmunta Solorza znacznie zwolniła.
21 maja 2025 — Wyrok sądu w Liechtensteinie: Sąd pierwszej instancji uznaje rację dzieci i ważność sukcesji - lipiec 2025 - rada fundacji (z udziałem kuratora) odwołała samego Solorza z funkcji szefa rad nadzorczych większości spółek, a pod koniec roku z funkcji w Grupie Polsat Plus zniknęła również Jutyna Kulka. Najwięcej emocji budziła zmiana władz w Cyfrowym Polsacie, czyli najbardziej znanym "dziecku" Solorza. Miliarder w drugiej połowie lipca został odwołany z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej. Miejsce w radzie straciła również Justyna Kulka
- grudzień 2025 – Sąd Apelacyjny w Liechtensteinie wydaje prawomocny wyrok. Oddala apelację Zygmunta Solorza. Potwierdza, że zmiany w statutach fundacji są ważne. Dzieci ostatecznie przejmują kontrolę nad strukturami właścicielskimi w raju podatkowym.
Co dalej? Scenariusze dla Imperium
Prawomocny wyrok zamyka drogę sądową w Liechtensteinie, ale otwiera nowy rozdział walki w Polsce. Dysponując takim orężem, dzieci Zygmunta Solorza mogą teraz podważyć legalność walnych zgromadzeń z października 2024 roku. Jeśli sąd w Polsce uzna wyrok z Liechtensteinu (co w ramach współpracy międzynarodowej jest standardem), decyzje o odwołaniu Tobiasa i Piotra mogą zostać uznane za nieważne.
Czy Zygmunt Solorz usiądzie do stołu negocjacyjnego? Do tej pory miliarder znany był z tego, że walczy do końca. Jednak w obliczu utraty kontroli nad fundacjami matkami, jego pozycja negocjacyjna drastycznie spadła. Jak zauważają analitycy, przedłużający się konflikt szkodzi wycenie spółek na giełdzie. Kurs akcji Cyfrowego Polsatu reagował nerwowo na każdą wzmiankę o sporze. Teraz, gdy sytuacja prawna właściciela się klaruje, rynek może odetchnąć z ulgą, choć relacje rodzinne raczej pozostaną w zgliszczach.
Imperium warte miliardy — co stoi na szali?
Według listy najbogatszych Polaków majątek Solorza stopniał do 7,7 mld zł, co jest najniższą pozycją w historii jego obecności w rankingu, choć nadal stawia go w gronie kilkunastu polskich miliarderów.
Kluczowy pakiet aktywów obejmuje:
- Grupę Polsat Plus — nadawca największej prywatnej stacji telewizyjnej i platformy satelitarnej w regionie;
- Polkomtel (sieć Plus) — telekom obsługujący ponad 12 mln kart SIM;
- Netię — szerokopasmowy operator stacjonarny;
- ZE PAK — kluczowy gracz w kwestii polskiej energetyki.
Liechtenstein, czyli bezpieczny sejf dla polskich fortun
Dlaczego sprawy związane z polskim biznesem trafiły do sądu w Liechtensteinie? To proste. Ten mały kraj od lat kusi rodziny biznesowe możliwością zakładania trustów i fundacji atrakcyjną ofertą podatkową. Druga rzecz to sztywny reżim prawny — raz zdefiniowanych zasad nie da się łatwo odwrócić. Tutaj dużą zaletą jest mniejsza niż w Polsce szansa wpływu władzy na wyroki sędziów, jak zdarzało się w czasach kadencji rządów PiS.
Eksperci prawa prywatnego przypominają, że przepisy Liechtensteinu pozwalają fundatorowi na zrzeczenie się części uprawnień w chwili podpisu. Jeżeli zgodzi się na „nieodwołalną sukcesję”, cofnięcie takiego oświadczenia graniczy z cudem i wymaga udowodnienia istotnego błędu albo podstępu.
Historia Zygmunta Solorza i jego dzieci to gorzka lekcja o tym, że w świecie wielkiego biznesu nie ma miejsca na sentymenty, a „sukcesja po polsku” może być równie brutalna, co jej amerykańskie odpowiedniki. Dziś pewne jest jedno: era jednoosobowych rządów Zygmunta Solorza właśnie przeszła do historii. A zabezpieczenie sukcesji na wypadek utraty zdrowia, czy też wrogiego przejęcia udało się Zygmuntowi Solorzowi w 100 proc. choć zapewne nie wyobrażał sobie, że kiedykolwiek ta ochrona zadziała przeciwko niemu.