Dyrektorze finansowy, strzeż się cyfryzacji
Fot. ShutterstockW wielu firmach wymaga się od dyrektora finansowego wdrażania (lub nadzorowania) procesów optymalizacyjnych, które tak naprawdę mają za zadanie obniżenie kosztów. Czy zatem już za chwilę nie okaże się, że idealny dyrektor finansowy będzie musiał wprowadzać takie procedury, które w konsekwencji sprowadzą się do tego, że sam będzie zbędny?
Niewątpliwie cyfryzacja wkracza we wszystkie obszary obecnie działającej firmy. Również w finanse, z czego księgowi i finansiści wcale nie muszą się cieszyć. Jednak z punktu widzenia osoby zarządzającej – im więcej procesów księgowych czy analitycznych da się zautomatyzować, tym niższy koszt obsługi jednego dokumentu, a tym samym wyższa marża. Nikogo to obecnie nie dziwi. A nawet więcej – to pożądany kierunek zmian w organizacji, bez którego firma może zniknąć z rynku.
Myślę, że w głowach wielu osób (niezależnie od tego, czy jest to asystent, księgowy, czy prezes) mieści się wyobrażenie np. automatycznego księgowania faktur (można go nazwać księgowaniem w tle) czy automatycznego sporządzania deklaracji podatkowych (co by chyba oznaczało... niesporządzanie ich). Czy są to rozwiązania odległe w czasie – nie wiem. Może już są testowane? Wiem natomiast, że będą miały miejsce w przyszłości.
Skoro zatem możemy sobie wyobrazić, że wszystko, co dotychczas dzieje się w działach finansów i księgowości, dzięki cyfryzacji będzie niedługo działo się „samo”, to gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla dyrektora finansowego? Sprawozdań i analiz nie będzie sporządzał (skoro wszystko zostanie zunifikowane i zautomatyzowane), wniosków zresztą też (sztuczna inteligencja?), ba, nie będzie nawet zarządzał zespołem, bo zespołu nie będzie...
Można rzec – będzie nadzorował wszystko, ale akurat doświadczenie w zakresie kontroli i nadzorowania mamy najdłuższe i doskonale wiemy, jak zautomatyzować kontrolę. Sumy kontrolne czy alerty zna każdy, kto jest odpowiedzialny za ten obszar, i często nadzór sprowadza się do czekania na sygnał... od maszyny.
Czy zatem nie jest prawdopodobny scenariusz, że im bardziej skuteczny i efektywny jest dyrektor finansowy, tym szybciej... siebie zoptymalizuje? Paradoksalnie, gdy przyjmie zupełnie odwrotną strategię – czyli omijanie łukiem cyfryzacji – też nie wygra. Niewidzialna ręka rynku zrobi to za niego.
Dyrektorze finansowy, strzeż się zatem cyfryzacji? Nie, nie, nie! Jeżeli wybierzesz taką ścieżkę kariery, już na wstępie robisz krok w tył, a po pierwszej strategicznej decyzji są to już dwie mile. Ale też nie bierz wszystkiego, co nowe bez zastanowienia – musisz zostać dyrektorem finansowym takim, jakiego cię wszyscy znają – rozważnym i ani grama romantycznym.
Autor jest członkiem kapituły konkursu Dyrektor Finansowy Roku. Będzie jednym z prelegentów VII Konferencji Rada Nadzorcza, która odbędzie się 8 listopada w Dąbrowie Górniczej (www.konferencjaradanadzorcza2017.pl). MCP jest patronem medialnym wydarzenia.