Do końca roku zapadnie decyzja w sprawie emerytur stażowych

emerytury stażowe
Z emerytur stażowych mogłoby od razu skorzystać około 380 tys. osób. / Shutterstock / Mariola Anna S
W polskim Sejmie czekają na rozpatrzenie dwa projekty ustaw dotyczące tzw. emerytur stażowych. Złożone przez "Solidarność" oraz Lewicę propozycje przewidują umożliwienie przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego, pod warunkiem zgromadzenia odpowiedniego stażu pracy. Dla kobiet miałby on wynosić 35 lat, a dla mężczyzn 40 lat, obejmując zarówno lata składkowe, jak i nieskładkowe.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Nowe przepisy mają dotyczyć osób objętych systemem emerytalnym na nowych zasadach, w którym wysokość świadczeń zależy od środków zgromadzonych na indywidualnym koncie emerytalnym. Aby uniknąć przypadków tzw. „emerytur groszowych”, wprowadzony miałby zostać dodatkowy wymóg: minimalna wysokość świadczenia nie mogłaby być niższa od aktualnej emerytury minimalnej (obecnie 1 780,96 zł, a od 1 marca 2025 r. — 1 884,61 zł po waloryzacji).

Komu zależy na wprowadzeniu emerytur stażowych?

Według prognoz ZUS, w przypadku wprowadzenia nowych przepisów, z emerytur stażowych mogłoby od razu skorzystać około 380 tys. osób. Najczęściej są to pracownicy, którzy rozpoczęli swoją karierę zawodową bardzo wcześnie, nawet w wieku 14 lat, podejmując pracę jako młodociani uczniowie szkół zawodowych. Wielu z nich przepracowało już 40 lat lub więcej, co znacząco odbiło się na ich zdrowiu.

Chociaż część z nich mogłaby teoretycznie korzystać z emerytur pomostowych, nie wszyscy spełniają kryteria dotyczące wykonywania szczególnie wymagających zawodów. Dla takich osób emerytury stażowe mogłyby stać się jedyną możliwością zakończenia kariery zawodowej przed osiągnięciem obecnie obowiązującego wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn).

Koszt reformy i spory w rządzie

Wprowadzenie emerytur stażowych budzi jednak kontrowersje, szczególnie na szczeblu rządowym. Kluczowym problemem są koszty takiej reformy. Ministerstwo Finansów ostrzega, że wprowadzenie wcześniejszych świadczeń może generować dodatkowe wydatki rzędu 24-30 miliardów złotych w krótkim okresie. Wydatki te wynikałyby z konieczności wypłacania świadczeń dla nowych emerytów oraz zmniejszenia bieżących wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ponieważ osoby przechodzące na emeryturę przestają płacić składki emerytalne.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które zostało zobowiązane do przedstawienia stanowiska rządu w tej sprawie, deklaruje, że wypracowanie wspólnego stanowiska z Ministrem Finansów i Prezesem ZUS nastąpi do końca 2024 roku. W grudniu mają odbyć się kluczowe rozmowy na ten temat.

Społeczne oczekiwania a realia finansowe

Przyszli emeryci argumentują, że proponowane rozwiązanie nie wiąże się z dodatkowymi żądaniami finansowymi, a jedynie umożliwia wcześniejsze korzystanie ze środków zgromadzonych na ich kontach emerytalnych. Jednak, jak tłumaczą ekonomiści, środki zapisane na kontach ZUS mają charakter wirtualny i w momencie przechodzenia na emeryturę muszą zostać sfinansowane z bieżących wpływów do systemu.

Choć emerytury stażowe pozwoliłyby tysiącom pracowników zakończyć wyczerpującą karierę zawodową kilka lat wcześniej, rząd stoi przed trudnym zadaniem zrównoważenia oczekiwań społecznych z koniecznością utrzymania stabilności finansów publicznych. Każde rozwiązanie w tej sprawie będzie miało długofalowe konsekwencje zarówno dla systemu emerytalnego, jak i dla polskiej gospodarki.

PiS planuje wprowadzenie emerytur stażowych: 38 lat dla kobiet, 43 dla mężczyzn

PiS planuje wprowadzenie emerytur stażowych: 38 lat dla kobiet, 43 dla mężczyzn

Na sobotniej konferencji programowej Prawa i Sprawiedliwości, prezes partii Jarosław Kaczyński ogłosił plan wprowadzenia emerytur stażowych. Przypomniał, że już w Porozumieniach Sierpniowych z roku 1980 mówiono o takich emeryturach. Po 43 latach od podpisania tych porozumień, PiS planuje wprowadzić tę formę świadczenia emerytalnego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ