Czy polskie fabryki mogą być eko

Ekorewolucja
Ekorewolucja, fot. Shutterstock
Ekorewolucja dosięga także zakładów przemysłowych. Polski biznes w coraz większym stopniu rozumie, że zielone fabryki są obecnie koniecznością, a nie modą.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2023 (95)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Według brytyjskiej organizacji pozarządowej Energy & Climate przemysł odpowiada za 23 proc. emisji dwutlenku węgla na świecie i stanowi drugie pod tym względem źródło po systemach wytwarzania energii. Na szczęście wszechobecny, ponury obraz kopcącej fabryki się zmienia.

Już kilka lat temu powstał termin „zielone fabryki”. Określa on zakład produkcyjny zaprojektowany ekologicznie i wyposażony w przyjazne dla środowiska procesy produkcyjne ograniczające emisję gazów cieplarnianych, zanieczyszczenie środowiska oraz zużycie energii. To także, rzecz jasna, bardziej ekologiczne miejsce pracy, gdzie procesy i produkty mają mniejszy wpływ na środowisko. Idea zielonych fabryk dotarła już do Polski. W jaki sposób nasz przemysł ogranicza emisje i odpady? Z jakich narzędzi korzysta i kto ma największą świadomość, że takie zmiany należy wprowadzać?

Prawdziwa zieleń i podróbki

Działania przemysłu i zakładów produkcyjnych na ogół nie kojarzą się dobrze w kontekście proekologicznym. Głównymi tego winowajcami są przemysł chemiczny, sektor żelaza i stali, aluminium, cementu oraz przemysł celulozowo-papierniczy. Z takich danych statystycznych wyłania się ponury obraz sektora produkcji. Nie znaczy to jednak, że nic nie da się zrobić, wręcz przeciwnie – trzeba działać. Wydaje się, że świetnym rozwiązaniem tych problemów jest budowa wspomnianych już zielonych fabryk.

Są to zakłady przyjazne dla środowiska i korzystające z zielonych technologii. Powiązane jest to często z korzystaniem z energii ze źródeł odnawialnych lub np. recyklingiem. Celem takich fabryk – oprócz produkcji konkretnych materiałów czy towarów - jest ograniczenie negatywnego wpływu zakładu produkcyjnego na środowisko naturalne i działania wspierające ochronę klimatu.

Ważne, aby słowo „zielona” nie było jedynie pustym sloganem. Trzeba odróżniać prawdziwie ekologiczne fabryki od takich, które mogą być jedynie wyrazem greenwashingu – czyli działań podejmowanych przez nieuczciwe firmy, które są jedynie pozornie proekologiczne. Co zatem odróżnia „prawdziwie” zielone fabryki od „fałszywych”?

Zielony zakład produkcyjny musi stosować konkretne sposoby wspierania ekologicznych praktyk w fabryce, łańcuchu dostaw oraz w relacjach z całą bazą klientów. Najlepiej, jeśli te praktyki opisane są w raporcie ESG danej firmy. Przykładowo przedsiębiorstwo budujące zieloną fabrykę może skupić się na rozwiązaniach optymalizujących rozplanowanie fabryki, bardziej efektywnie wykorzystywać maszyny i zasoby ludzkie, może podjąć działania w celu wydajniejszego wykorzystywania energii i ciepła. Warto przeanalizować łańcuchy dostaw, budować tzw. zielone korytarze czy przekształcać odpady w użyteczny materiał.

Nadchodzi ekorewolucja

Te zastrzeżenia nie zmieniają faktu, że na naszych oczach dochodzi do ekorewolucji w zakładach przemysłowych. Cele są jasne – dekarbonizacja poprzez zwiększenie efektywności energetycznej budynków, OZE, gospodarka obiegu zamkniętego, oszczędność wody, działania recyklingowe, zeroemisyjne budownictwo czy w końcu bioróżnorodność.

Co napędza zieloną transformację w przemyśle? Zaczęło się od odgórnie narzuconych unijnych regulacji z jasno postawionym celem – dążeniem do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Europejskie przepisy spowodowały, że podejście interesariuszy do zagadnień proekologicznych w przemyśle diametralnie i nieodwracalnie się zmieniło. Obecnie większość instytucji finansowych, inwestorów oraz klientów przykłada bardzo dużą wagę do zielonych aspektów funkcjonowania biznesu.

Oceniając konkretną inwestycję, rynki finansowe biorą pod uwagę – oprócz szacowania ryzyka czysto finansowego i prognoz rentowności – także aspekty środowiskowe. Dziwne? Absolutnie nie. Inwestowanie w zielone fabryki w dłuższym czasie optymalizuje ryzyko finansowe i znacząco zmniejsza koszty eksploatacji. Niższe wydatki operacyjne generują wyższe zyski, a w konsekwencji więcej środków finansowych zostaje w kieszeni właściciela. Sektor usług finansowych, podejmując decyzje inwestycyjne w sektor przemysłowy, musi brać pod uwagę czynniki zrównoważonego rozwoju. Co więcej - jest z tego rozliczany.

Okazuje się więc, że dylemat „być albo nie być zieloną fabryką” rzutuje w ogromnym stopniu na finanse, rentowność i wyniki przedsiębiorstwa.

Jak rozpoznać, że konkretna fabryka jest rzeczywiście zielona? Dla interesariuszy potwierdzeniem, że w fabryce zastosowano zielone rozwiązania technologiczne i że spełnia ona kryteria dotyczące budownictwa i użytkowania zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju, są certyfikaty honorowane na całym świecie.

W Polsce jeszcze kilka lat temu przyznanie ekologicznego certyfikatu budynkowi przemysłowemu było rzadkością. Pierwszym zakładem produkcyjnym z certyfikatem w Polsce była fabryka turbosprężarek firmy BorgWarner. Był to też pierwszy obiekt produkcyjny certyfikowany w systemie LEED składający się z części biurowej, produkcyjnej oraz magazynowej. Wybudowano go w 2010 r. 

Obecnie niemal każdy nowo powstający budynek klasy A jest dostosowywany do norm certyfikacji. Najbardziej rozpoznawalne są dwa dokumenty - amerykański LEED oraz oparty na europejskich normach budowlanych brytyjski BREEAM. Ten drugi certyfikat jest w Polsce najbardziej popularny.

Fabryka certyfikowana w systemie oceny BREEAM oceniana jest aż w 10 kategoriach. Końcowa ocena w sześciostopniowej skali uzależniona jest od stopnia realizacji poszczególnych kryteriów.Na polskim rynku w ramach certyfikacji BREEAM przeważają oceny na poziomie Good (dobra) albo Very Good (bardzo dobra), zdarzają się też oceny Excellent (znakomita). Nie zdarzyło się jeszcze, żeby budowana w Polsce fabryka otrzymała najwyższą ocenę Outstanding (wybitna). Maksymalna nota oznacza zrealizowanie więcej niż 85 proc. wymagań stawianych w procesie certyfikacji. Z kolei o uzyskaniu amerykańskiego certyfikatu LEED decydują oceny przyznane po przeanalizowaniu takich kategorii jak zintegrowany proces projektowy, energia i środowisko, efektywna gospodarka wodna, materiały i zasoby naturalne, lokalizacja i transport, zrównoważony teren oraz innowacje i priorytety regionalne. Polskie fabryki uzyskują zazwyczaj oceny Silver lub Gold (srebrna lub złota), najlepsze budynki przemysłowe mogą pochwalić się oceną Platinum (platynowa).

Przepis na fabrykę

Jednym z powszechnie stosowanych sposobów oszczędzania energii w zielonych fabrykach jest używanie oświetlenia LED. Obliczono, że zastąpienie jarzeniówek systemem LED-owym to aż 60 proc. oszczędności w zużyciu energii. Dodatkowy montaż czujników ruchu i światła dziennego oznacza 20 proc. dodatkowych oszczędności. Większy dostęp do światła dziennego w nowoczesnych budynkach przemysłowych nie tylko obniża wysokość rachunków za energię elektryczną, ale też podnosi komfort pracowników. Ciekawym pomysłem stosowanym w nowo budowanych polskich zielonych fabrykach jest pełne przeszklenie powierzchni biurowych znajdujących się przy halach produkcyjnych. Efekty? Niemal zerowe korzystanie ze sztucznego oświetlenia w miesiącach wiosennych i letnich, lepsze samopoczucie i zadowolenie pracowników, a także wyższe noty w procesie zielonej certyfikacji.

Nie istnieje jeden uniwersalny przepis na stworzenie zielonej fabryki. Firmy mogą podejmować wiele różnorodnych kroków w celu bardziej ekologicznego działania dla środowiska. Na przykład właściwą gospodarkę odpadami, wydajne energetycznie ogrzewanie czy zarządzanie zużyciem energii elektrycznej. Duży wybór ekologicznych opcji generuje problemy decyzyjne, zarządzający szukają najlepszych rozwiązań dla ich fabryki. Czasem decyzja wiąże się z tym, czy lepiej modernizować istniejący zakład produkcyjny, czy może wybudować zupełnie nowy.

Przyjrzyjmy się realnemu przykładowi. Jeden z najważniejszych globalnych producentów kosmetyków postanowił zmodernizować swój zakład produkcyjny w Polsce. Postawiono na inwestycje typu brownfield, czyli takie, które są realizowane poprzez ponowne wykorzystanie terenów, budynków lub obiektów infrastruktury przemysłowej, którym nadaje się nowe funkcje.

Rozpoczęto od analizy źródeł pozyskiwania energii elektrycznej. W wyniku podjętych zmian 38 proc. energii pochodzi obecnie z elektrowni wodnych lub wiatrowych, czyli z odnawialnych źródeł energii. Do 2025 r. fabryka będzie korzystać z zielonej energii już w 100 proc., zamierza także ograniczyć do zera emisję dwutlenku węgla. Działania te spowodują, że stanie się ona w pełni neutralna emisyjnie. To już potężna zmiana, ale zarządzający zakładem produkcyjnym uznali, że to wciąż za mało. Przyjrzano się więc gospodarce odpadami oraz zużyciem wody niezbędnej w procesie produkcyjnym.

W wyniku wprowadzonych zmian wielkość odpadów poprodukcyjnych w podwarszawskiej fabryce została zmniejszona o 38 proc. Ważniejsze jednak jest zastosowanie zamkniętego obiegu. Obecnie odpady nie są wywożone z zakładu na jakiekolwiek wysypiska czy składowiska. Zamiast tego, po uprzedniej segregacji, odpady są przetwarzane na keramzyt, cegłę, pastę BHP, płyn do spryskiwaczy czy płyn do myjni samochodowych. Opakowania są natomiast wykorzystywane powtórnie w wyniku recyklingu poza zakładem.

Jednak najbardziej spektakularną przemianą w fabryce było wybudowanie własnej stacji recyklingu wody. Dzięki temu już w tej chwili przedsiębiorstwo odzyskuje 75 proc. wody używanej przy produkcji. Plany na kolejne lata przewidują uzyskanie pełnego zamknięcia obiegu wody w zakładzie. Jeszcze większe wrażenie robią dane o zużyciu wody. Od momentu otwarcia stacji recyklingu zmniejszyło się ono o 40 proc., podczas gdy produkcja w tym okresie wzrosła ponad dwukrotnie.

Przemiana w zieloną fabrykę polega nie tylko na proekologicznym zarządzaniu zasobami firmy. Zmianę przeszły także produkty, które powstają w podwarszawskim zakładzie. Firma w procesie produkcji jednej z serii swoich kosmetyków używa miodu sprowadzanego specjalnie z Węgier od pszczelarzy dbających o dobrostan pszczół. Natomiast olejek arganowy, potrzebny do wytwarzania innych kosmetyków, pochodzi z Maroka, firma zagwarantowała, że jego produkcja przyczynia się do poprawy warunków życia ludzi w tamtym regionie.

Dzięki podjętym działaniom zakład produkcyjny uzyskał już srebrny certyfikat LEED, a jego działalność w Polsce wpisuje się w globalną proekologiczną strategię firmy.

Wygląda więc na to, że na szczęście bezpowrotnie minęły już czasy, w których przedsiębiorstwa albo w ogóle nie brały pod uwagę ekologii związanej z posiadanymi fabrykami, albo traktowały temat wyłącznie jako marketingowe hasło. Zielone fabryki są obecnie koniecznością, a nie modą.

---

Okiem eksperta

Autor komentarza: Mariusz Kielich, kierownik ds. komunikacji i ESG, Francusko-Polska Izba Gospodarcza

Jeśli chcemy pozostać konkurencyjni na przemysłowej mapie świata i przyciągać nowe inwestycje, to polski przemysł MUSI być eko. Nie tylko z troski o planetę i przyszłe pokolenia, ale też ze względu na interes ekonomiczny naszego kraju. Inwestorzy coraz baczniej przyglądają się danym pozafinansowym, dlatego też międzynarodowe koncerny wyznaczają ambitne cele związane z osiągnięciem neutralności klimatycznej. Jak pokazało badanie „CSR w praktyce”, które Francusko-Polska Izba Gospodarcza przeprowadziła w 2021 r., blisko połowa firm francuskich deklaruje osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2030 r. Żeby to zrealizować, każdy element tworzący łańcuch dostaw firmy, w tym zakłady produkcyjne rozsiane na całym świecie, muszą dokonać zielonej transformacji. W Polsce widać ją od kilku dobrych lat. Na przykład fabryka L’Oréal w podwarszawskich Kaniach dzięki stacji recyklingu wody zaoszczędziła w 2021 r. ponad 35 tys. m sześc. wody, co jest równowartością 10 basenów olimpijskich. Do 2025 r., wszystkie zakłady L’Oréal osiągną neutralność emisyjną poprzez poprawę efektywności energetycznej i korzystanie w 100 proc. z energii odnawialnej. Efektywność energetyczna jest zresztą priorytetem dla wielu firm. Fabryka Anpharm grupy Servier w Polsce zmniejszyła o 30 proc. zużycie energii potrzebnej do wyprodukowania 1 opakowania w stosunku do lat 2011–2012, a to nie koniec. Obraz dymiących kominów i jałowej gleby wokół polskich fabryk odchodzi na szczęście do lamusa. Międzynarodowe, w tym francuskie przedsiębiorstwa, stawiają na ekologiczne rozwiązania, a to wpływa z kolei na całą branżę. Kiedyś wystarczyło zaproponować dobry produkt w atrakcyjnej cenie, dziś musi być on jeszcze w zielonym kolorze.

---

Amazon na dobrej drodze do redukcji śladu węglowego

Autor komentarza: Mateusz Hilgner, starszy kierownik operacyjny w centrum logistycznym Amazon w Sosnowcu

Raport Amazon na temat zrównoważonego rozwoju za 2022 r. wskazuje na kolejne, ambitne kierunki prośrodowiskowe, którymi podąża firma i które mogą być dobrą inspiracją również dla innych organizacji.

W Amazon stawiamy na rozwiązania dobre dla pracowników, klientów i planety. Nasz cel to zerowa emisja dwutlenku węgla netto do 2040 r. By go osiągnąć, dokonujemy inwestycji wspierających zrównoważony rozwój we wszystkich aspektach naszej działalności.

Jednym z kluczowych elementów planu redukcji śladu węglowego są inwestycje w OZE. Dążymy bowiem do zasilania 100 proc. działalności Amazon energią ze źródeł odnawialnych do 2025 r. Ma nam w tym pomóc m.in. jeden z ponad 400 globalnych projektów słonecznych i wiatrowych Amazon realizowany w Polsce. W 2022 r. podpisaliśmy umowę na zakup energii z farmy fotowoltaicznej w Miłkowicach. Elektrownia ma generować ponad 120 tys. MW czystej energii rocznie.

Znaczącym krokiem do neutralności klimatycznej jest także dekarbonizacja transportu. Na elektryfikację europejskiej sieci transportowej planujemy przeznaczyć 1 mld euro w ciągu pięciu lat. W 2022 r. dysponowaliśmy globalnie ponad 9 tys. elektrycznych pojazdów dostawczych, którymi w USA i Europie dostarczyliśmy 145 mln paczek. Nasz cel to flota 100 tys. takich pojazdów do 2030 r.

Równie ważna jest redukcja śladu węglowego przy realizacji zamówień. W Europie zrezygnowaliśmy z plastikowych toreb jednorazowych, zamieniając je na torby papierowe i koperty tekturowe nadające się w 100 proc. do recyklingu. Stopniowo rezygnujemy z dodatkowych opakowań Amazon. Pomaga w tym specjalny algorytm oraz pracownicy, którzy oceniają produkty nadające się do takiej wysyłki.

Odważne myślenie i nieustające innowacje – to właśnie robimy w Amazon, a nasze podejście do środowiska nie jest wyjątkiem.

My Company Polska wydanie 8/2023 (95)

Więcej możesz przeczytać w 8/2023 (95) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ