Ceny mieszkań będą tylko rosły. Deweloperzy kontrolują podaż

Mieszkanie
Mieszkanie, fot. Shutterstock
Tak małej liczby nowych inwestycji mieszkaniowych w Polsce nie było od lat. Deweloperzy mocno obniżyli podaż, ale ze względu na zmianę rekomendacji KNF zwiększającej dostępność kredytów oraz wprowadzenia programu "bezpiecznego kredytu 2 proc.", nadchodzi mocna fala popytu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

 - Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami Polskiego Związku Firm Deweloperskich, w pierwszych pięciu miesiącach obecnego roku, zaobserwowaliśmy 30% spadek nowych inwestycji w sektorze deweloperskim. Niska liczba nowych wprowadzeń w ostatnich miesiącach była wypadkową czynników takich jak wysokie koszty finansowania inwestycji, czy niski popyt. Ten ostatni wynikał przede wszystkim ze spadku zdolności kredytowej Polaków związanej z wysokim poziomem stóp procentowych i rygorystycznymi założeniami rekomendacji KNF. Spadek był jeszcze większy, jeśli porównamy bezpośrednio wyniki z maja tego oraz ubiegłego roku, z których wynika, że deweloperzy rozpoczęli budowę o 33,8% mieszkań mniej – mówi Patryk Kozierkiewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Ceny mieszkań będą rosły

W lutym br. KNF wydał nowe zalecenia do rekomendacji S, które skutkowały odstąpieniem od konieczności doliczania bufora 5 p.p. przy obliczaniu zdolności kredytowej i w efekcie – wzrostem zdolności kredytowej. Jest to widoczne w statystykach BIK obejmujących liczbę wniosków składanych przez kredytobiorców. Choć wciąż są to wartości na poziomach najniższych od lat, od czasu wspomnianego ruchu KNF widać wyraźną tendencję wzrostową. Wraz z wnioskami kredytowymi w ostatnich miesiącach od dna odbiła się również liczba transakcji notowanych na rynku deweloperskim, która w maju – w ujęciu miesięcznym - może nawiązać nawet do czasów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie.

- Powyższe okoliczności, w zestawieniu ze zbliżającym się uruchomieniem programu BK2% mogą skłonić deweloperów do uruchomienia nowych projektów. W rezultacie przyniesie to poprawę wyników nowych wprowadzeń. W statystykach fakt ten powinien zarysować się szczególnie wyraźnie w sierpniu oraz miesiącach ostatniego kwartału br., które w ubiegłym roku były tak słabe, że nawiązały do wyników branży z 2015 roku – dodaje Kozierkiewicz.

Deweloperzy wciąż nie budują dużej liczby mieszkań

Pomimo przewidywanego odbicia od dna w branży daleko jest jednak do optymizmu. Należy bowiem pamiętać, że deweloperzy rozpoczną w tym roku budowę około 60 tysięcy mieszkań mniej niż miało to miejsce jeszcze w 2021 roku. 

Znaczne osłabienie widoczne jest również w statystyce mieszkań, na których budowę wydano pozwolenie (lub dokonano zgłoszenia). Zarówno względem analogicznego miesiąca zeszłego roku (-46,5%) jak i całego okresu od stycznia do maja (-34,6%) – w sektorze deweloperskim zaobserwować możemy ogromne spadki.

Zaistniała sytuacja jest wynikiem niespotykanego na rynku od lat zjawiska. Deweloperzy bowiem, po raz pierwszy od lat, nie korzystali na bieżąco z uzyskiwanych pozwoleń na budowę. Było to wynikiem gwałtownego spadku popytu i trudności w uzyskiwaniu finansowania, który skłonił inwestorów do odłożenia planów inwestycyjnych na potem. Zmniejszona presja ze strony większych inwestorów oraz całkowita rezygnacja z inwestycji przez mniejszych graczy rynkowych, skutkuje widocznym dziś, ogromnym spadkiem wydawanych pozwoleń na budowę.

Bezpieczny kredyt zdobywa serca

W niedawnym raporcie serwisu Dompress, deweloperzy opowiedzieli o obecnej sytuacji popytowej w ich firmach.

- W wyniku poluzowania zapisów nowelizowanej rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego i ogłoszenia rządowego programu Pierwsze Mieszkanie, którego częścią jest preferencyjny Bezpieczny Kredyt 2 proc., wielu nabywców powróciło do planów zakupowych. Obecnie klienci korzystający z finansowania bankowego odpowiadają za niemal 50 proc. naszej sprzedaży. W ubiegłym roku odsetek ten był dwukrotnie niższy. Nie wpływa to jednak na zmianę struktury sprzedawanych przez nas mieszkań - powiedział Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Develia.

Podobną opinię ma firma Atal. - Zainteresowanie zakupem nieruchomości z preferencyjnym kredytowaniem jest bardzo duże, choć w ujęciu procentowym różni się w zależności od regionu i rodzaju inwestycji. Tam, gdzie mamy w ofercie więcej typowo rodzinnych projektów, udział ten mieści się w granicach 70-90 proc. Na innych rynkach stanowi to około połowy rezerwacji. Zapytań przybywa z każdym dniem przybliżającym termin obowiązywania programu - komentuje Angelika Kliś, członek zarządu Atal.

Z programem jest jednak problem. Większość klientów oraz mieszkań nie kwalifikuje się do niego. - Jeszcze trudno jest nam oszacować poziom zainteresowania planowanym kredytem 2 proc. Obecnie oferowane przez nas lokale niestety nie będą objęte programem ze względu na ich cenę - stwierdził Renata Wielgus, wiceprezes zarządu Buszrem. - Kredyt 2 proc. cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, jednak niewielu klientów się do niego kwalifikuje. Wśród naszych rezerwacji osoby deklarujące chęć skorzystania z kredytu stanowią od 5 do 7 proc. - dodała Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic.

ZOBACZ RÓWNIEŻ