Bawi, uczy, zarabia
Robot społeczny EMYS, fot. materiały prasoweNa małych zabawkach zarabia się ogromne pieniądze. Eksperci szacują, że sam tylko segment wiekowy 0–3 lata do 2025 r. wygeneruje roczną globalną sprzedaż na poziomie 39 mld dol. Branża ma rosnąć w tempie kilku procent rocznie, więc tym bardziej oczekuje się od producentów, by dobrze zrozumieli potrzeby i oczekiwania swojej grupy docelowej. A z tym – jak przekonują nasi rozmówcy – jest różnie. – Na rynku można znaleźć coraz więcej produktów, które mają uczyć przez zabawę, ale one są zwykle bardzo jednowymiarowe. Łatwo jest zrobić prostą zabawkę edukacyjną, ale bez aspektu fizyczności i emocjonalności, które w tym wypadku mogą okazać się kluczowe. Chociażby w przypadku zabawek mających uczyć najmłodszych języków obcych najtrudniej o zaangażowanie. Dzieci skupiają się raczej na krótko, więc trzeba jakoś utrzymać ich uwagę. Jeśli wiedza nie zostanie przedstawiona w ciekawy sposób, to najmłodsi niewiele się nauczą – uważa Michał Dziergwa, twórca robota społecznego EMYS.
– Korzystając z ciekawych narzędzi, dzieci są w stanie znacznie bardziej zaangażować się w proces zdobywania wiedzy, dzięki czemu zostaje ona z nimi na dłużej – dodaje Karol Górnowicz, prezes Skriware, czyli startupu, który za pomocą drukarek 3D, robotów edukacyjnych, specjalistycznego oprogramowania do modelowania 3D i scenariuszy zajęć wspomaga naukę np. fizyki, chemii, geografii czy matematyki w szkołach podstawowych zgodnie z metodologią nauczania STEAM (z ang. nauka, technologia, inżynieria, sztuka, matematyka).
Rynek zabawek od wielu lat zalicza stabilne wzrosty, których nie zaburzyła nawet pandemia i związane z nią problemy z łańcuchem dostaw. Wręcz przeciwnie, w minionych miesiącach znacząco wzrosło zapotrzebowanie na konkretne produkty, takie jak na przykład internetowe kursy rozwijające pożądane kompetencje. Obserwatorzy są przekonani, że rynek będzie stale rosnąć, a – według różnych szacunków – jego globalna wartość już za trzy lata może przekroczyć 130 mld dol. Dalszy wzrost branży powinien być dostrzegalny w zasadzie w każdym regionie – w Europie do 2024 r. CAGR (czyli skumulowany roczny wskaźnik wzrostu) na rynku ma wynosić ok. 5 proc., dzięki czemu wartość rynku wzrośnie w tym czasie o kolejnych kilka miliardów dolarów.
Jak na tle światowym wypada nasz kraj? W 2020 r. wartość rynku zabawek szacowano w Polsce na niespełna 2 mld zł, podczas gdy wartość całego rynku produktów dla dzieci przekraczała 15 mld zł. Nad Wisłą sprzedaż szczególnie napędzały kanały internetowe, gdyż - według danych TMS Brokers - już dwa lata temu ponad 60 proc. zabawek sprzedano właśnie przez internet.
Prym w tej dziedzinie wiedzie Allegro, co ma swoje dobre i złe strony. – Marketplace odgrywają istotną rolę w sprzedaży online. Dzięki nim można dotrzeć do większej liczby klientów, którzy za pomocą tych platform dowiadują się o istnieniu sklepu – wskazuje Joanna Musialik, właścicielka sklepu Lovely Shopping. – Wielu sprzedawców nie zauważa, że nie rozwijając swojego brandu, tylko skupiając się na rozwoju sprzedaży na Allegro, tracą niezależność, którą wielu mniejszych przedsiębiorców tak sobie ceni – komentuje z kolei Artur Kurzynoga, założyciel sklepu neduo.pl.
Więcej ciekawych tez dotyczących rodzimej branży produktów dla dzieci można znaleźć w „Raporcie o rynku zabawek w e-commerce w Polsce” opracowanym przez firmę Dealavo. Z dokumentu wynika m.in., że Polacy...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 8/2022 (83) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.