Aplikacja DeFi obiecuje odsetki 20% od depozytów. Budzi obawy

DeFi Anchor Protocol / Fot. Materiały własne
DeFi Anchor Protocol / Fot. Materiały własne
Do Kwon broni wysokich odsetek oferowanych przez jego system, choć inni obawiają się, że są to zyski nie do utrzymania.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Oprocentowanie 20% jest niespotykane w tradycyjnych finansach i banki sugerują klientom, że ci powinni się cieszyć, jeśli otrzymają choć 0,1%. Tymczasem Anchor Protocol obiecuje właśnie tak wysokie odsetki, jeśli zdeponujemy stablecoina UST (odpowiednik dolara) w tej zdecentralizowanej aplikacji finansowej. 

Sprawdź: Banknot 500 zł

To niewątpliwie spory zwrot za zwykłe "zaparkowanie" aktywów na koncie oszczędnościowym, gdy banki zapewniają zazwyczaj mniej niż 1%. Do Kwon, człowiej stojący za blockchainem Terra, który napędza zarówno Anchor, jak i UST, przekonuje jednak, że tak wysokie oprocentowanie jest odzwierciedleniem obecnego poziomu zwrotu, jaki DeFi (zdecentralizowane finanase) może zaoferować inwestorom. 

Kwon przekonuje: "W rzeczywistości nie jest nienaturalne, że waluty rozwijących się gospodarek oferują wyższe stopy procentowe niż te w dojrzałych, stabilnych gospodarkach". 

Obecnie Anchor oferuje 19,45%, co jest ambitną obietnicą nawet dla branży znanej z gwałtownego wzrostu, jaką są kryptowaluty. Warto natomiast dodać, że niektóre projekty DeFi oferowały jeszcze wyższe zwroty zaledwie rok lub dwa lata temu. Było to podczas boomu na DeFi. Sceptycy kwestionowali jednak takie zyski, twierdząc że nie są one do utrzymania. 

Stawki Anchor są ciągle wysokie, mimo że wiele podobnych usług oferuje już mniejsze oprocentowanie, np. Cirle ma od 3 do 5,5% dla depozytów w USDC (inny stablecoin). 

Anchor Protocol, czyli lokata marzeń

Wysokie oprocentowanie Anchor odgrywa kluczową rolę w tworzeniu popytu na UST. Nagły spadek może jednak przetestować system, weryfikując czy wszystko zostało dobrze przemyślane i skonfigurowane, potencjalnie powodując krach. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do scentralizowanych stablecoinów takich jak Tether (USDT) czy USDC, UST nie jest wspierany żadną walutą fiducjarną, a jego powiązanie z dolarem jest utrzymywane przez LUNA, natywny token łańcucha bloków Terra. Za każdy nowy utworzony UST, blockchain Terra "spala" LUNA o wartości 1 dol. 

Inspiracje: Gal Gadot

W teorii Anchor płaci swoim deponentom pieniędzmi zarobionymi na pożyczaniu UST pożyczkobiorcom, a także przyznaje nagrody za utrzymywanie waluty. Ostatnio jednak społeczność Anchor zauważyła, że protokół spala swoje rezerwy w szybszym tempie, aby nadal dotrzymywać obietnic. 

Jeśli Anchor zdecydowałby się na obniżenie oprocentowania, spowoduje niemal na pewno spadek popytu na UST. Byłaby to podobna sytuacja do tej ze stycznia, kiedy wycofano UST z protokołu Abracadabra i cena LUNA spadła o 36% w ciągu pięciu dni. 

Niektórzy eksperci uważają nawet, że LUNA to obecnie największa i najbardziej niebezpieczna oferta w segmencie kryptowalut, która aż prosi się o porażkę. Fundusz hedgingowy Galois Capital twierdzi nawet, że upadek LUNA "rozprzestrzeniłby się na całą branżę".

Do Kwon zdaje się mieć jednak inne obliczenia i prognozy  - i zamierza się ich trzymać. Niedawno jeden z popularnych traderów określił na Twitterze projekty Terra i UST oszustwem, na co Kwon zareagował w następujący sposób: załóżmy się o 11 mln dolarów, że cena LUNA wzrośnie powyżej 88 dol. w przyszłym roku. Na razie wygrywa ten zakład, bo cena LUNA wynosi obecnie 94,68 dol. Dodatkowo Kwon przyznał w wywiadzie dla Bloomberga, że zdecydował się na taki zakład, ponieważ ma "niezwykle dużą pewność", że UST będzie się nadal rozwijał. 

W przyszłości, kiedy rynek DeFi bardziej dojrzeje, Kwon uważa, że stawki w Anchor spadną do 12 i potem 7,5%. Na razie jednak ciągle pozostają bardzo wysokie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ