Wiosenne ożywienie w mieszkaniówce. Kto na nim skorzysta?

Mieszkanie
Mieszkanie, fot. Shutterstock
Deweloperzy i agenci nieruchomości zauważają wyraźne odmrożenie na rynku nieruchomości. Zapytań jest więcej, a klienci po czasie uśpienia i wyczekiwania, ruszyli do poszukiwań własnego M. Czy ten trend się utrzyma i kto na nim skorzysta?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W lutym br. można było wyraźnie zaobserwować wzmożone zainteresowanie klientów poszukujących zakupu własnego mieszkania. Zwiększone zainteresowanie zakupem mieszkań bezpośrednio koreluje ze wzrostem liczby wniosków o kredyt mieszkaniowy. Dane BIK mówią o ponad 43 proc. m/m wzroście zapytań w lutym. W porównaniu do najgorszego miesiąca ubiegłego roku, jakim był sierpień, jest to wzrost aż o 80 proc.

- Ten trend ma duże szanse na utrzymanie się. Zmiany widoczne w lutym są bezpośrednim efektem decyzji KNF o złagodzeniu wymogów dot. udzielania kredytów, a co za tym idzie widocznego spadku oprocentowania w przypadku wybranych kredytów. Nie bez znaczenia jest też zapowiedź programu rządowego Kredyt 2%, na który wiele osób już teraz czeka – ocenia Paweł Onych, Head of Mortgages, Otodom.

Na nastroje kupujących wpływają również pozytywnie decyzje Rady Polityki Pieniężnej, która od października utrzymuje stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Za tym idzie spadek wskaźnika WIBOR - od szczytu w listopadzie WIOBOR 6M spadł o 0,8 pp.

Biorąc pod uwagę istotną poprawę dostępności finansowania nieruchomości, ekspert Otodom przewiduje, że popyt na zakup nieruchomości w najbliższych miesiącach utrzyma się na wysokim poziomie. - Jest to dla klientów najlepszy czas na poszukiwanie nieruchomości na zakup. ​ Na rynku - zarówno pierwotnym jak i wtórnym - jest jeszcze relatywnie duży wybór lokali, które pozwolą ich potencjalnym nabywcom zakwalifikować się do programu. Warto zatem teraz skoncentrować się na poszukiwaniach, a negocjacje finansowe czy kredytowe rozłożyć w czasie. Może się bowiem zdarzyć, że wybór interesujących ofert będzie ograniczony - tłumaczy Onych.

Jak tłumaczą eksperci, rynek wtórny w największych miastach jest dla nabywców równie atrakcyjny, jeśli nie atrakcyjniejszy niż pierwotny. - Z jednej strony średnie ceny mieszkań, z nielicznymi wyjątkami, są niższe niż na rynku pierwotnym. Z drugiej, właściciele są w stanie indywidualnie podchodzić do negocjacji oraz warunków zakupu, co oznacza, że można natrafić na prawdziwe okazje. No i do tego są to mieszkania gotowe, co do których ryzyko wydania w posiadanie - a więc jeden z warunków wypłaty kredytu subsydiowanego przez państwo w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2% - praktycznie nie występuje - komentuje Ewa Tęczak.

- Podejście klientów się zmienia. W poprzednich latach część z nich odrzucała rynek pierwotny bo nie chcieli czekać aż mieszkanie się wybuduje. Teraz sytuacja wygląda trochę inaczej. W wielu inwestycjach deweloperskich, które już zostały oddane do użytkowania, wciąż są dostępne wolne lokale, dzięki czemu klienci mają wybór pomiędzy dostępnymi właściwie od zaraz mieszkaniami nowymi, a tymi z drugiej ręki - dodaje Tomasz Kowalski, właściciel agencji Simple Dom z Bydgoszczy.

Szansa dla agentów?

Po czasie stagnacji rynkowej to duża szansa dla pośredników w obrocie nieruchomościami. Nie dość, że posiadając w swojej ofercie zarówno mieszkania deweloperskie, jak i te z drugiej ręki, są w stanie zaproponować swoim klientom konkurencyjną i skrojoną na miarę ich potrzeb ofertę, to jeszcze bardzo często współpracują z bankami i ekspertami finansowymi w kwestii wsparcia klientów w uzyskaniu finansowania nieruchomości.

- Odmrożenie na rynku widać wyraźnie. Agenci mają więcej pracy, telefony częściej dzwonią. W samym lutym sprzedaliśmy prawie tyle mieszkań u deweloperów co w pierwszej połowie 2022 roku. Uważam, że dzisiaj żniwa zbierają Ci, którzy przez ostatnie miesiące konsekwentnie robili swoje, a nie przyjęli strategię „aby przetrwać”. W naszej agencji bardzo mocno przepracowaliśmy poprzedni rok, ale wysiłek się opłacał. Jestem dumny, że żaden z naszych agentów nie odszedł czy też nie znalazł sobie dodatkowej pracy. Eksperci i doradcy z prawdziwego zdarzenia zostali na rynku i teraz mogą rozwinąć skrzydła. Z dużą ekscytacją patrzę na kolejne miesiące w branży ​ - podsumowuje Kowalski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ