UOKiK wylicza możliwe oszustwa Janusza Palikota i kieruje sprawę do prokuratury

palikot
Janusz Palikot, Fot. shutterstock.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postawił zarzuty firmie Polskie Destylarnie, zarządzanej przez Janusza Palikota. Kampania "Skarbiec Palikota" okazała się spiralą kłamstw i sposobem na wyłudzenie pieniędzy od konsumentów, w celu spłacenia długów spółki.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

"Skarbiec Palikota" miał kusić inwestorów na różne sposoby, jednak na ich nieszczęście - tytułowy sezam z pieniędzmi okazał się pusty. Kampania o tytule rodem ze zdrapki w loterii miała przyciągnąć inwestorów przez oprocentowane pożyczki i możliwość wygrania ekskluzywnych nagród. Jednak Tomasz Chróstny, prezes UOKiK nie pozostawił na niej suchej nitki, nazywając ją wprost "wprowadzającą w błąd i niezgodną z prawem".

Działania UOKiK zostały zainicjowane w maju ubiegłego roku, tuż po uruchomieniu wspomnianej akcji. Analiza przeprowadzona przez UOKiK, uwzględniająca informacje z mediów społecznościowych oraz sygnały od konsumentów, wykazała liczne nieprawidłowości.

– Zarzuty postawiono spółce Polskie Destylarnie, a także osobie zarządzającej spółką odpowiedzialnej za te praktyki. [...] Uzupełnieniem prowadzonych działań były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy – wyjasniał prezes Tomasz Chróstny.

UOKiK kontra Polskie Destylarnie: Kampania Palikota pod lupą

Jednym z głównych zarzutów jest budowanie niewłaściwego wizerunku firmy poprzez przywłaszczanie sobie nagród zdobytych przez inne marki. Polskie Destylarnie, promując się w mediach społecznościowych, fałszywie informowały o sukcesach alkoholi BUH oraz Koźlak, co miało wpływać na postrzeganie firmy jako wiarygodnego i stabilnego partnera biznesowego - czytamy w komunikacie urzędu. Dodatkowo, kampania obiecywała uczestnikom atrakcyjne nagrody, takie jak Rolls Royce Ghost czy luksusowe wycieczki, które ostatecznie okazały się nieosiągalne dla inwestorów. By wygrać jedną z nich należało wpłacić co najmniej 499 zł (minimalny próg wejścia do udziału w Skarbcu Palikota). Ustalono, że żaden z uczestników konkursu nie otrzymał obiecanych nagród, a sam samochód pozostawał w leasingu i nie był własnością Polskich Destylarni - relacjonuje portal wiadomoscihandlowe.pl.

Co ciekawe, choć taki niedoprowadzony do końca konkurs może wydawać się błahą sprawą, to według UOKiK jest jedną z poważniejszych nieuczciwych praktyk rynkowych zapisanych w regulacjach.

Wizja ekspansji Polskich Destylarni w USA 

Urząd podkreślił również, że środki pozyskane od inwestorów, mimo zapewnień o ich przeznaczeniu na rozwój firmy, oraz deklaracji, że nie będą wykorzystywane na "ratowanie firmy" zostały przekazane dokładnie na ten cel, czyli spłatę istniejących zadłużeń. Takie działanie stoi w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami o stabilnej kondycji finansowej spółki i jej planach ekspansji na rynek amerykański. Według UOKiK było to celowe działanie, by wprowadzić w błąd inwestorów i utrzymać ich w przekonaniu, że sytuacja biznesu Janusza Palikota jest świetna.

Do sprawy włącza się prokuratura: czy Janusz Palikot trafi do więzienia?

W świetle powyższych nieprawidłowości, UOKiK zdecydował się na zawiadomienie prokuratury w celu dalszego dochodzenia. Proceder opisany przez urząd wskazuje na poważne nieuczciwe praktyki rynkowe, które mogą mieć długofalowe skutki zarówno dla wizerunku firmy, jak i zaufania konsumentów do rynku inwestycji pożyczkowych. Sprawa Polskich Destylarni rzuca cień na praktyki marketingowe i finansowe w branży alkoholowej, wskazując na potrzebę większej transparentności i uczciwości wobec inwestorów oraz konsumentów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ