Biedronka pod lupą UOKiK. Chodzi o skargi na promocyjne vouchery
Biedronce grozi kara finansowa wynosząca nawet 10% rocznego obrotu. / fot. Shutterstock31 stycznia i 14 lutego sieć Biedronka zorganizowała jednodniowe promocje, w których klienci byli zachęcani do zakupu określonych produktów w zamian za „Zwrot 100% na voucher”. Oferta brzmiała atrakcyjnie, jednak UOKiK uznał, że przekazy reklamowe wprowadzały konsumentów w błąd. Spółce Jeronimo Martins Polska postawiono zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Ukryte ograniczenia voucherów
Jak wynika z ustaleń UOKiK, rzeczywiste warunki promocji były bardziej złożone, niż wynikało to z reklam w sklepach, aplikacji mobilnej Biedronka, na Facebooku czy w radiu. Hasło „Zwrot 100% na voucher” sugerowało możliwość wymiany otrzymanych środków na dowolne produkty, lecz obowiązywały liczne ograniczenia:
- Kategoria produktów: Vouchery można było wykorzystać tylko na określone kategorie produktów. Na przykład, zakup czekolad pozwalał uzyskać voucher na kosmetyki, ale dopiero przy zakupach kosmetyków za co najmniej 29,99 zł.
- Wartość zwrotu: Przy zakupach produktów na wagę zwrot ograniczał się do wartości jednego kilograma, niezależnie od ilości zakupionych produktów.
- Liczba voucherów: Promocja była limitowana do jednego vouchera na kartę lojalnościową.
Co istotne, te zasady były przedstawiane w mało przejrzysty sposób – szczegóły można było znaleźć dopiero na stronie internetowej sieci, tablicy ogłoszeń w sklepie lub na wydanym voucherze.
Krytyka od UOKiK
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, zwraca uwagę na nieuczciwość w sposobie informowania o promocji: – Przekaz marketingowy powinien zawierać informacje najważniejsze z punktu widzenia konsumenta. Klienci Biedronki kupili produkty wskazane przez sklep z myślą o tym, że realnie zaoszczędzą na produktach, które sami będą mogli wybrać. Tymczasem, już po fakcie dowiadywali się o istotnych ograniczeniach, przykładowo o możliwości wykorzystania vouchera tylko na określone produkty.
Według UOKiK przedsiębiorcy mają obowiązek dostarczać konsumentom jasne i jednoznaczne informacje przed podjęciem decyzji zakupowej.
Potencjalna kara i wcześniejsze zarzuty
Jeśli zarzuty wobec Jeronimo Martins Polska się potwierdzą, sieci grozi kara finansowa wynosząca nawet 10% rocznego obrotu. To nie pierwszy przypadek, gdy UOKiK kwestionuje promocje Biedronki. Podczas akcji „Magia Rabatów” konsumenci również skarżyli się na brak jasności w warunkach promocji. Wtedy UOKiK zobowiązał spółkę do zmiany praktyk i przyznania klientom rekompensat w wysokości 150 zł.
UOKiK monitoruje rynek reklam
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi także postępowania wobec innych sieci handlowych, m.in.:
- Lidla – za kampanię „Lidlowy przegląd cenowy”,
- Eurocash Franczyza – za reklamy „Niskie ceny nie mają właściciela” i „Grill dla wszystkich”,
- oraz Jeronimo Martins Polska – za hasło „Po najtańszy koszyk zakupów do Biedronki idę!”.
Działania UOKiK mają na celu ochronę konsumentów przed nieuczciwymi praktykami marketingowymi oraz promowanie rzetelnych informacji w kampaniach promocyjnych.
Lidl rzuca rękawicę Biedronce i... łamie przepisy. Wracają wojny handlowe
Na portugalskim rynku spożywczym rozgorzał spór, który przyciągnął uwagę konsumentów i mediów. Lidl, prowadzący od lutego kampanię reklamową, twierdzi, że jest najtańszym supermarketem w Portugalii. Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka i Hebe, zarządzający w Portugalii markami Pingo Doce oraz Recheio, oskarża konkurenta o manipulację danymi i wprowadzenie klientów w błąd. Organy ds. konkurencji potwierdzają te obawy.