Tajemnice firm wypłyną do rządowej bazy. Nowy pomysł ministerstwa
Ministerstwo Cyfryzacji, fot. ShutterstockObecnie biegli rewidenci badają duże firmy, organizacje samorządowe oraz mniejsze przedsiębiorstwa, które dobrowolnie poddają się badaniu. Łącznie to 42 tys. podmiotów w Polsce. Rewidenci badają wszystkie dokumenty spółek - nie tylko stricte informacje finansowe, ale też umowy z kontrahentami, warunki dostaw czy plany inwestycyjne. Materiały te są całkowicie poufne, rewidenci wykorzystują je do oceny stabilności firm i badania ich perspektyw biznesowych. Jakikolwiek wyciek jest praktycznie niemożliwy.
Dane o firmach trafią do rządowej bazy
Już niebawem kwestia poufności ulegnie zmianie. Jak donosi Rzeczpospolita, w projekcie ustawy autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji znalazł się zapis, w którym firmy audytorskie zostaną zobowiązane do przekazania do PANA (Polska Agencja Nadzoru Audytowego) wszystkich dokumentów określanych mianem „akta zleceń usług atestacyjnych lub akta zleceń usług pokrewnych” w ciągu 90 dni od zakończenia świadczenia tych usług.
Problem w tym, że dziwna nazwa to w praktyce całkowita dokumentacja działalności biegłego rewidenta, czyli analiza wszystkich dokumentów badanych przez niego spółek, w tym np. due diligence, faktur czy umów oraz pism z procesów sądowych, w których bierze udział firma.
Jak informuje Rzeczpospolita, dziś PANA może weryfikować prace biegłego rewidenta w procedurze kontrolnej. Prewencyjny dostęp do dokumentów nie jest w tym celu potrzebny. Uzasadnienie projektu dość ogólnikowo przewiduje, że dostęp do dokumentacji poprawi jakość tych kontroli, brakuje jednak szczegółów.
Przeczytaj także: Zamek na Wawelu wycofuje najdroższy bilet, ale ceny i tak pozostaną bez zmian
Rewidenci zaskoczeni
Przedstawiciele branży rewidentów są zaskoczeni nowym projektem. Tłumaczą, że pomysły nie były z nimi konsultowane. Co więcej, praktycznie nie dochodziło do sytuacji, w których firmy audytorskie nie współpracowały z PANA przy okazji jej kontroli. W nowej rzeczywistości wszystkie tajemnice firm zostaną udostępnione instytucji rządowej bez kontroli sądowej - co oznacza, że w praktyce mogą one trafić do innych instytucji państwowych. Audytorzy twierdzą, że jeśli dojdzie do wprowadzenia nowych przepisów, firmy przestaną dzielić się niektórymi, wrażliwymi informacjami. To doprowadzi do pogorszenia jakości audytu.