Startupy dostarczające żywność pod lupą w Hiszpanii
Hiszpania utrudni rozwój startupów / Fot. Unsplash.comHiszpańska Trade Union Confederation (TUC, Konfederacja Związków Zawodowych) stwierdziła, że tzw. ustawa o przewożeniu położy kres oszustwom związanym z pracą, na które pracownicy w sektorze cierpieli od dłuższego czasu. TUC stwierdziła, że ministerstwo pracy i inspektorzy powinni zapewnić zgodność z prawem poprzez monitoring, ocenę i raportowanie.
Zobacz: Ile zarabia programista
Nowe prawo klasyfikuje osoby dostarczające żywność jako pracowników platform cyfrowych, dla których wykonują zadania związane z dostawą. Nie są to już wolni wykonawczy czy samozatrudnieni. Prawo obejmie ok. 30 tys. pracowników.
Ustawa została zatwierdzona w maju br. i wymaga od firm również tego, aby przekazywały przedstawicielom prawnym informacje o tym, jak działają ich algorytmy i systemy sztucznej inteligencji przy przedzielaniu zadań i ocenie wydajności dostawców. Prawo powstało też m.in. dlatego, że firmy takie jak Uber Eats czy hiszpańskie Glovo rozwijały się w ostanich miesiącach bardzo dynamicznie.
Sprawdź: Boxy subskrypcyjne
Firmy dostarczające żywność oparte na aplikacjach mobilnych twierdzą, że nowe prawo zagraża hiszpańskiej branży o wartości ok. 700 mln euro.
Brytyjska firma Deliveroo już zapowiedziała, że po wprowadzeniu nowego prawa zamierza opuścić rynek hiszpański i nie będzie tam świadczyła swoich usług. Niektórzy dostawcy też się sprzeciwili, twierdząc że model freelancera dawał im elastyczność.
Glovo poinformowała, że zatrudni 2000 dostawców jako pracowników, aby zachować zgodność z nowym prawem, ale pozostali pozostaną jako freelancerzy. Uber Eats powiedział, że planuje zlecić podwykonawstwo niektórych swoich usług.