Sposób na tanią i stabilną energię – czas na Elektryczność 4.0
Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric na obszar Europy Środkowo-Wschodniej, fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2023 (91)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jesteśmy dziś w punkcie zwrotnym. Koszty energii, z którymi musi radzić sobie biznes, stały się horrendalnie wysokie. Jeszcze w 2016 r. przeciętna cena za MWh wynosiła ok. 170 zł. W tym roku ceny energii zostały zamrożone na poziomie 785 zł za MWh dla małych i średnich firm. Stawki rynkowe są znacznie większe. Jak wynika z różnych raportów, do tej pory rządy państw europejskich wydały na dotacje w celu zaniechania wzrostu cen energii nawet 1 bln euro. W długiej perspektywie nie da się utrzymać takiej polityki.
Trzeba pamiętać, że prędzej czy później wyjdziemy z kryzysu energetycznego. Inwestycje w OZE realizowane na Zachodzie są na tyle istotne, że w perspektywie kilkunastu następnych lat wzrost cen zostanie zahamowany. Nastąpić musi także dywersyfikacja źródeł energii. W praktyce żadne szoki geopolityczne nie będą tak dotkliwe dla biznesu jak dwa najważniejsze wydarzenia ostatnich lat: pandemia i wojna w Ukrainie.
Czy to dobra wiadomość? Tak, ale stoi przed nami konkretne wyzwanie, jakim jest kryzys klimatyczny. Na koniec XXI w., jeśli rządy państw i przedsiębiorstwa nie podejmą skutecznych (i szybkich) działań, wystąpienie ekstremalnych zjawisk pogodowych będzie nawet 39-krotnie bardziej prawdopodobne niż obecnie. Zasoby słodkiej wody zmaleją nawet o 50 proc. Podwyższenie średniej temperatury na Ziemi doprowadzi do klęski suszy. W takiej sytuacji prowadzenie biznesu… delikatnie mówiąc, nie będzie proste.
Jednak już dziś każdy przedsiębiorca może podjąć skuteczne działanie i pójść w kierunku Elektryczności 4.0.
Elektryczność 4.0, czyli walka o biznes w praktyce
Co tak naprawdę kryje się pod tym pojęciem? Elektryczność 4.0. to inteligentna transformacja energetyczna, którą w Schneider Electric rozumiemy jako proces nie tylko przejścia na OZE, ale także cyfrowe zarządzanie procesem wytwarzania i wykorzystywania energii dystrybuowanej w dwie strony - zarówno do konsumenta, jak i od konsumenta.
W praktyce oznacza to po pierwsze zwiększenie dostępu do czystej i taniej energii, a po drugie ograniczenie jej zużycia. Brzmi prosto, ale wymaga odpowiedniego przygotowania i umiejętnego wdrożenia. Należy jednak podkreślić, że wprowadzanie w życie Elektryczności 4.0 może – a nawet powinno – odbywać się etapami, a jej piękno polega na tym, że niezależnie od tego, z jakich pobudek ją wdrażamy, zawsze niesie ona za sobą szereg korzyści w pakiecie.
Tymczasem, jak wynika z badania zrealizowanego w Polsce na zlecenie Schneider Electric przy współpracy z fundacją Digital Poland, tylko 37 proc. polskich małych i średnich przedsiębiorstw korzysta z OZE, a 12 proc. deklaruje, że ma wdrożone mikrosieci elektroenergetyczne. Z drugiej strony aż ponad 80 proc. uważa, że inteligentna elektryfikacja jest nieuchronna. Co można zrobić? Wdrożyć krok po kroku przepis na bezpieczeństwo energetyczne przedsiębiorstwa, którym z jednej strony jest produkcja własnej energii, z drugiej ograniczenie jej zużycia.
Wdrożenie krok po kroku
Decydując się na wdrożenie Elektryczności 4.0, ważne jest zastosowanie zintegrowanego podejścia. To proces, na który składają się trzy fazy: planowanie strategiczne, cyfryzacja i dekarbonizacja. Fazy te mogą być rozbite na szereg mniejszych etapów.
Pierwszym krokiem zawsze musi być opracowanie strategii odpowiedniej dla danej firmy. Powinna ona obejmować zarówno stronę podażową, jak i popytową, uwzględniając takie elementy, jak:
- maksymalnie dokładny pomiar bieżącego zużycia energii,
- wskazanie, w jakim zakresie działania te będą obejmować poszczególne elementy łańcucha wartości firmy,
- zaplanowanie budowy programu nadzoru zużycia energii,
- stworzenie planu dekarbonizacji.
Kiedy określimy cele i metody, jakimi będziemy do nich dążyć, nadchodzi czas na cyfryzację. Bez niej nie będziemy mogli w skuteczny sposób identyfikować możliwości oszczędzania i śledzić postępów działań, a w efekcie wdrażać kolejnych zmian. Krok ten obejmuje m.in. wdrożenie inteligentnego opomiarowania umożliwiającego monitoring zużycia zasobów i emisji. Rozwiązanie to pozwala nie tylko gromadzić odpowiednie dane, ale też cyfrowo analizować je w sposób automatyczny. A to będzie stanowić dla przedsiębiorstw źródło wiedzy na temat postępów działań związanych ze zrównoważonym rozwojem oraz możliwości optymalizacji zużycia energii, a nawet odpowiedniego serwisowania sprzętu.
Kolejny krok to właściwa dekarbonizacja. Proces ten opiera się na dwóch filarach – wpływu na podaż i popyt energii, a prawdziwie zintegrowana strategia powinna brać je oba pod uwagę.
Jednym z pierwszych skojarzeń, które występują, myśląc o dekarbonizacji, jest zastąpienie źródeł energii energią z OZE. Nie oszukujmy się, mały i średni biznes nie ma żadnego wpływu na politykę rządów dotyczącą energetyki. Może jednak zabezpieczyć dostęp do energii odnawialnej dzięki zawieraniu umów PPA z producentami energii z OZE lub wdrożyć produkcję własnej, zielonej energii. Fotowoltaika może stanąć niemal na każdym dachu. Energetyka wiatrowa, póki co w Polsce dość mocno ograniczona legislacyjnie, może stanowić jednak alternatywę dla tych, którzy posiadają np. duże obszary gruntów poza miastami.
Co jednak zrobić, aby korzystanie z (np. generowanej przez siebie) energii było maksymalnie efektywne i dawało gwarancję niezakłóconego zasilania, mimo uzależnienia OZE od warunków pogodowych? Odpowiedzią na te pytania są magazyny energii, które pozwalają na gromadzenie czystej, taniej energii w momencie, kiedy jesteśmy w stanie ją wytworzyć, a wykorzystanie jej wówczas, kiedy jest to najbardziej opłacalne.
W przypadku większych przedsiębiorstw możemy mówić nawet o całych mikrosieciach elektroenergetycznych czy wręcz wirtualnych elektrowniach, obejmujących jednostki przyłączone do odległych od siebie części sieci. Wspomniane mikrosieci to autonomiczne systemy energetyczne zarządzane niezależnie od zewnętrznej sieci przesyłowej. Składają się one z odbiorników energii, urządzeń wytwarzających energię oraz właśnie magazynów energii. Tak zbudowane instalacje pozwalają uruchomić pełen potencjał drzemiący w odnawialnych źródłach energii.
Jednak dekarbonizacja powinna być także wdrażana w kontekście drugiego filara, o którym często się zapomina – regulacji zapotrzebowania na energię ze strony przedsiębiorstwa. Dekarbonizacja popytu na energię przebiegać powinna na dwóch płaszczyznach – redukcji zużycia energii i elektryfikacji procesów.
Przede wszystkim należy sprawdzić, jak zapotrzebowanie na energię można uczynić maksymalnie wydajnym. Redukcja odbywa się więc poprzez maksymalizację efektywności energetycznej obiektów (w tym modernizację instalacji elektrycznej) oraz wprowadzenie ekologicznych rozwiązań cyrkularnych, a więc działających w tzw. obiegu zamkniętym z długim okresem użytkowania i możliwością ich czystej utylizacji w przyszłości.
Elektryfikacja to z kolei zwrot ku wykorzystaniu energii elektrycznej; jedynego typu energii, który jest prawdziwie ekologiczny. Często jest to proces rezygnacji z korzystania z paliw kopalnych wszędzie tam, gdzie to możliwe. Nie chodzi więc tu wyłącznie o wdrożenie nowej floty aut elektrycznych, ale np. elektryfikację ogrzewania i procesów przemysłowych. Elektryfikacja stanowi potężne źródło oszczędności – zwłaszcza gdy energię możemy już pozyskiwać ze źródeł odnawialnych – będąc także jednym z najbardziej istotnych elementów dążenia do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Wszystkie te zmiany można wdrożyć, korzystając z technologii, którą już dziś znamy, a koszt tego typu rozwiązań będzie tanieć w związku z coraz większą dostępnością. W ciągu najbliższych lat możliwe stanie się jednak także wdrażanie technologii wodorowych. Przykładowo, połączenie produkcji energii elektrycznej z OZE i niskociśnieniowej produkcji wodoru elektrolitycznego pozwoli firmom na znacząco wyższą produkcję energii, z której będzie można korzystać także zimą, pobierając ją z magazynów energii. Wodorem będzie można napędzać także pojazdy, co dodatkowo przyniesie korzyści finansowe. Poza tym pojawią się dodatkowe możliwości związane z zarządzaniem lokalną siecią elektroenergetyczną dzięki podwójnemu (do produkcji i do bilansowania sieci) wykorzystaniu urządzeń odbiorczych funkcjonujących w zakładzie.
Dane świadczą o skuteczności
Co możemy zyskać dzięki wyżej wymienionym wdrożeniom? Wprowadzenie idei Elektryczności 4.0 w życie pozwoli na trzykrotne przyspieszenie procesu redukcji emisji węglowej i przyniesie nawet 30-procentowe obniżenie kosztów energii elektrycznej. Jest to poparte już zrealizowanymi inwestycjami w różnych miejscach na świecie.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, czym jest Elektryczność 4.0 i jak ją wdrożyć we własnej firmie, zachęcam do śledzenia strony internetowej Schneider Electric Polska, gdzie już 9 maja pojawi się nowa odsłona naszego raportu. Zaprezentujemy w nim wpływ podwyżek cen energii na zarówno te mniejsze, jak i największe przedsiębiorstwa, oraz sprawdzimy, jakie działania realnie podejmują polskie firmy, aby obniżać koszty zużycia energii i realizować politykę zrównoważonego rozwoju.
Więcej możesz przeczytać w 4/2023 (91) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.