Rząd za szybko żegnał inflację: Ceny rosną, a będzie gorzej

Obietnice marketów o utrzymaniu 0 proc. VAT na podstawowe produkty spożywcze nie zostały spełnione.
Obietnice marketów o utrzymaniu 0 proc. VAT na podstawowe produkty spożywcze nie zostały spełnione. / Fot. shutterstock.
Za zestaw kilkunastu podstawowych produktów żywnościowych zapłaciliśmy średnio o 5,1% więcej, co w praktyce oznacza wzrost z 104,76 zł do 110,32 zł za identyczny koszyk. Dodatkowo widać spore różnice cen (nawet 50 proc.) niektórych artykułów w porównaniu z ich wartością z marca i lutego.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Zakończenie tarczy antyinflacyjnej na początku kwietnia, bezpośrednio przełożyło się na wzrost cen, który objawił się już w pierwszych dniach miesiąca. VAT na wiele podstawowych produktów spożywczych powrócił do stawki 5 proc. A to uderza w portfele konsumentów. Dane zebrane przez aplikację PanParagon i analizy Business Insidera nie pozostawiają złudzeń: za zestaw kilkunastu podstawowych artykułów żywnościowych zapłaciliśmy średnio o 5,1% więcej, co w praktyce oznacza wzrost z 104,76 zł do 110,32 zł za identyczny koszyk.

Koszyk zakupowy: Co staniało, a co podrożało?

Chociaż większość produktów podrożała, wyjątki od reguły stanowią ziemniaki i mąka pszenna, które odnotowały minimalne obniżki cen. Jednak te "groszowe" zniżki niewiele zmieniają w obliczu ogólnego trendu wzrostowego. Cena bułki kajzerki, będącej dobrym wskaźnikiem cenowym, pozostała niezmieniona na poziomie 34 groszy. Cena masła, które w lutym i marcu można było kupić nawet za 3-4 zł (była to jednak cena wynikająca z wojen handlowych między Lidlem a Biedronką i tzw. lutowym wietrzeniom magazynów) wzrosła do 5-7 zł. Jak wynika z najnowszego zestawienia, aż 11 artykułów z koszyka podrożało. Ceny bananów wzrosły o ponad 15 proc. Driższe są też pomidory malinowe — o 8,4 proc.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć. "Tylko połowa firm wspiera kondycję psychiczną pracowników"

Dyskonty miały wziąć na siebie obniżkę VAT. Marketing zamiast spełnionych obietnic

Markety, które szumnie obiecywały przejęcie na siebie ciężaru podwyżek, w praktyce nie wywiązały się z danych deklaracji. To, co miało być amortyzacją podwyżki VAT, w rzeczywistości okazało się kolejnym obciążeniem dla konsumentów. Dowodem na to mogą być analizy "BI".

– Jak pokazały dane z dowodów zakupu, rynek spożywczy na zmianę w zerowym VAT zareagował różnorodnie i część produktów pomimo deklaracji sklepów podrożała. Warto mieć jednak na uwadze, że jesteśmy świadkami zaciętej wojny cenowej sklepów, co może mieć wpływ na ceny nie tylko promocyjne, ale też regularne – komentuje Antonina Grzelak z aplikacji PanParagon na łamach "BI".

Rząd za szybko żegnał inflację: Ceny rosną, a będzie gorzej

Nowy rząd rzeczywiście miał dużo szczęścia, że pierwsze miesiące nowego roku przypadły na etap zaostrzonej rywalizacji dwóch gigantów spożywczych - mieliśmy wtedy do czynienia nawet z łamaniem prawa, czyli sprzedażą produktów poniżej wartości ich wytworzenia. To dało pewną iluzję niskiej inflacji. Jednak drożyzna utrzymuje się w Polsce w najlepsze. Rząd zostawił sobie furtkę do powrotu do zerowej stawki VAT w przypadku rosnącej inflacji, jednak wątpliwe, by skorzystał z niej w takiej sytuacji. Stawka VAT w wysokości 5 proc. zapewnia wpływy do budżetu państwa na poziomie przeszło 7 mld zł.

Naklejka przeciwko marnowaniu żywności. Przełomowa technologia polskiego startupu

Realne ceny zamiast iluzji promocji w dyskontach

Aplikacje takie jak PanParagon mają wgląd w realne dane dotyczące tego ile Polacy przepłacają za produkty. Pobraliśmy ją już ponad milion razy, dzięki temu możliwe jest dogłębne analizowanie zmian cenowych. Aplikacja, której użytkownicy dzielą się miesięcznie około 180 tysiącami paragonów, pozwala na obserwację cen, jakie płacą klienci w różnych typach sklepów - od wielkich dyskontów po małe osiedlowe warzywniaki - gdzie ceny potrafią wprawić w osłupienie.

Początek kwietnia może być tylko wstępem do dalszych podwyżek. Wzrost cen może się stabilizować lub kontynuować - wszystko zależeć będzie od wielu czynników, w tym od dalszych decyzji rządowych oraz reakcji rynku. Jak na razie, konsumentom pozostaje dostosowywanie swoich budżetów do nowej, droższej rzeczywistości zakupowej.

W obliczu tych zmian, warto zastanowić się, czy i jak długo Polacy będą w stanie utrzymać swoje obecne nawyki konsumenckie. Jak wskazują eksperci, nadchodzące miesiące będą prawdziwym testem dla domowych budżetów oraz dla strategii cenowych sklepów na całym rynku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ