Przedszkolanki zwolnione za brak szczepienia, górnicy odsuwani od pracy. Szczepionkowe zamieszanie
Szczepienia w miejscu pracy, fot. Adobe StockKażdego tygodnia stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom odbiera ok. 50 pytań w formie mailowej lub telefonicznej od pracowników, którzy czują presję ze strony pracodawcy, że należy się zaszczepić. Niektórzy oczekują wprost, że pracownik się zdeklaruje, przyniesie paszport covidowy lub będzie sprawozdawał regularnie robione testy.
– Sytuacja przybiera na sile. Mam wrażenie, że wszyscy niezdecydowani już się zaszczepili, a ta grupa, która pozostaje niezaszczepiona to robi to z przekonania. Na takich pracowników ciężko jest wywierać nacisk. Pracodawcy więc stosują rozmaite metody od przenoszenia na inne stanowiska przez obcinanie premii lub groźbę braku podwyżek. Odnotowaliśmy już także kilkanaście skarg na zwolnienie z pracy za brak szczepienia – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Zwolnienie za brak szczepienia? Sądy mówią "nie"
Szczepienia zdominowały spory
Temat szczepień od wielu miesięcy jest najczęściej poruszanym tematem w pismach do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. Jak mówi Małgorzata Marczulewska to ok. 60 proc. wszystkich sprawy w roku 2021. Co gorsza, mimo nasilenia ilości zakażeń w czwartej fali pandemii, skarg na „zmuszanie” do szczepień nie ubywa, a wręcz przeciwnie. Pracownicy skarżą się na presję związaną ze szczepieniami, na pytania pracodawców czy grożenie im brakiem premii, a nawet zwolnieniem z pracy.
- Na pewno najgłośniejsze sprawy, którymi się zajmowaliśmy to duża firma zajmująca się produkcją okien, która premię frekwencyjną uzależniała od szczepienia czy ostatnio sprawa kopalni Nowy Ląd, gdzie pracownicy niezaszczepieni byli przesuwani ze swoich stanowisk pracy i wyraźnie odsuwani od obowiązków. Takich spraw jest jednak znacznie więcej. Żeby była jasność: namawiamy do szczepienia się. Jako organizacja zajmująca się prawem pracy musimy wyraźnie powiedzieć, że póki sejm nie przegłosuje ustawy o możliwości weryfikowania szczepień to pracodawca po prostu nie może tego robić – mówi Małgorzata Marczulewska.
- Ostatnio zajmowaliśmy się sprawą jednego z armatorów, który zarządzał szczepień od pracowników, którzy pływają na promach. Kolejny temat to sprawa przedszkolanek, które nie zaszczepiły się w jednym z przedszkoli, części podziękowano za współpracę z powodu utraty zaufania. Tematów zwolnień z pracy lub degradacji było od września co najmniej kilkanaście. Każda była kierowana do naszych prawników. Pracodawcy widząc co dzieje się jeżeli chodzi o tempo wzrostu czwartej fali, chcą się zabezpieczyć i uniknąć lockdownu. Niestety pracownicy nie zawsze im sprzyjają – mówi Małgorzata Marczulewska. – Ten temat się dopiero rozpędza – dodaje.
Oskarżenia o segregację, dyskryminację, a nawet mobbing
Nie zawsze jest tak, że niezaszczepiony pracownik jest po prostu zwalniamy. Jak mówi Prezes Małgorzata Marczulewska pracodawcy starają się najpierw dojść do porozumienia, a potem wytaczają cięższe działa: - Jeżeli trafiały się zwolnienia to były one tłumaczone utratą zaufania do pracownika, łamaniem regulaminu firmy czy brakiem przestrzegania zasad BHP. To interpretacja, która wymaga na pewno analizy prawnej, bo pojęcie „utraty zaufania” jest niezwykle pojemne. Inne historie dotyczyły degradacji, odsyłania na pracę zdalną, brak premii motywacyjnej, brak zgody na udział w konferencjach i spotkaniach na żywo z pracownikami firmy. Zdarzały się także skargi na izolowanie niezdeklarowanych w innych pokojach czy na brak wypłaty premii czy dodatków, które były wypłacane zaszczepionym – mówi Małgorzata Marczulewska.
- Są dwa słowa, które w skargach pojawiają się niesamowicie często: dyskryminacja i segregacja. Zarzuty bardzo poważne, nie można ich ignorować. Zdarzały się skargi, że niezaszczepieni pracownicy czuli się wprost mobbingowani. Rozumiemy jednak również pracodawców, którzy dbają o komfort i możliwość prowadzenia działalności bez groźby lockdownu – dodaje Małgorzata Marczulewska.