Polskie firmy nie wiedzą, jak prowadzić CSR

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock 67
Polskie firmy z sektora MŚP, które chcą angażować się w działania CSR, z jednej strony obawiają się barier, z drugiej widzą wymierne korzyści z ich realizacji. Podium trudności, jakie napotykają, tworzą brak wiedzy (71 proc.), środków finansowych (69 proc.) i czasu (50 proc.).

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Tym, co zachęca przedsiębiorców do podejmowania aktywności CSR, są poprawa lub budowanie ciepłego wizerunku firmy (73 proc.) oraz zwiększanie rozpoznawalności marki (72 proc.). Natomiast najistotniejszym ułatwieniem, które mogłoby dodatkowo skłonić do podjęcia działań CSR, dla ponad połowy firm byłoby pozyskanie zewnętrznego finansowania (57 proc.). Takie są wnioski z raportu EFL „CSR w MŚP. Pod lupą”.

- Firmy z sektora MŚP oddziałują na otoczenie w mniejszym stopniu, niż by mogły. Nie zawsze mają na to fundusze, brakuje im też fundamentalnej wiedzy o CSR. Wyraźnie potrzebują wsparcia – zarówno finansowego jak i wiedzy o CSR, know how podmiotów z innych segmentów rynku, innych krajów, ale i z własnego podwórka: doświadczeń większych firm w przestrzeni lokalnej. Takich jak nasza. Dlatego w ramach naszego najświeższego projektu CSR – Klubu Młodego Przedsiębiorcy, z jednej strony chcemy wesprzeć młode osoby w wejściu na rynek pracy, z drugiej mniejsze firmy, które do tej pory nie miały do czynienia z działaniami odpowiedzialnościowymi, a chcą je realizować – powiedział Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Bariery: nie wiedzą, jak, nie mają, za co

Podstawowe trudności, jakie napotykają mikro, małe i średnie firmy w dążeniu do realizacji działań CSR, to brak wiedzy (71 proc.) i środków finansowych (69 proc.). Połowa firm nie ma na nie czasu, a w 45 proc. przedsiębiorstw brakuje zainteresowania aktywnościami odpowiedzialnościowymi wśród pracowników. Ponadto, w przypadku jednej trzeciej firm, kadra zarządzająca nie ma przekonania, że działania CSR przełożą się pozytywnie na funkcjonowanie firmy (37 proc. wskazań).

Działania CSR nie muszą jednak być drogie. Mówi o tym Randa Ombach z firmy SuperDrob. – Firmom, które chciałyby rozpocząć działania CSR, proponuję start od małych rzeczy, np. od programów proekologicznych w firmie – na pewno spotkają się z co najmniej życzliwością ze strony pracowników. Gdy jednak trzeba będzie zapewnić budżet, wtedy należy znaleźć sposób, aby inwestycja kosztowała jak najmniej, a była efektywna i opłacalna. Sprawny menedżer na pewno temu podoła – mówi Randa Ombach, menedżer ds. CSR w SuperDrob.

Zachęty: liczy się wizerunek

Główną zachętą do podejmowania aktywności z zakresu CSR w zapytanych przedsiębiorstwach byłoby dążenie do poprawy lub budowania ciepłego wizerunki firmy (73 proc.) oraz zwiększanie rozpoznawalności marki (72 proc.). Najczęściej deklarowane zachęty skłaniające firmy do angażowania się w CSR są związane z komunikacją i promocją marki, mimo że kwestie marketingu czy PR były jednymi z rzadszych wskazań respondentów pytanych o skojarzenia z CSR. Pokazuje to, że w świadomości przedsiębiorców znaczenie CSR wykracza poza działania marketingowe.

2 na 3 firmy są zachęcone do CSR-u, gdyż w ten sposób mogą pomóc potrzebującym i słabszym osobom (65 proc.).  Więcej niż połowa robi to z troski o środowisko (61 proc.) lub o pracowników (58 proc.).

Motywatory: potrzebna współpraca

Dla ponad połowy firm z sektora MŚP, najistotniejszym ułatwieniem, które mogłoby dodatkowo skłonić przedsiębiorców do podjęcia lub poszerzenia spektrum aktywności CSR, byłoby pozyskanie zewnętrznego finansowania (57 proc.). Pozostałe czynniki, zakładające kooperację z innymi przedsiębiorstwami i wzajemne wspieranie się w podejmowanych aktywnościach, okazały się równie istotne, bo zwracało na nie uwagę blisko 50 proc. badanych.

- Wymiana doświadczeń wskazywana jest jako jedno z ważnych sposobów pozyskiwania wiedzy i czynnik rozwoju CSR. Widać więc, że najlepsze, co można uczynić, aby ułatwić polskim firmom średniej wielkości działania CSR, jest umożliwienie dzielenia się wiedzą, sieciowanie firm nim zainteresowanych, nawet jeśli go jeszcze nie praktykują.  EFL jako „specjalista od MŚP”, jest winien małym i średnim przedsiębiorcom tę wiedzę, do której podmiotom mniejszym, działającym lokalnie, bez powiązań transgranicznych – dotrzeć jest na pewno trudniej – mówi prezes zarządu EFL.

ZOBACZ RÓWNIEŻ