PiS sięgnie po miliardy ze składek NFZ? Około 40 mld zł mniej na leczenie

Morawiecki
Mateusz Morawiecki, fot. shutterstock.
Miało być 7 proc. PKB na wydatki w systemie ochrony zdrowia, będzie drastyczne cięcie kosztów na leczenie Polaków - rząd planuje skok na kilkanaście miliardów złotych z naszych składek w funduszu zapasowym NFZ.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W czasie kryzysu politycy Zjednoczonej Prawicy szukają pieniędzy gdzie się da. Obecnie rząd pracuje nad nowelizacjami ustaw, które dotyczą ochrony zdrowia np. finansowania NFZ.  

Chodzi m.in. o ustawę o zawodzie lekarza i dentysty oraz kilka innych ustaw. Jeśli zmiany zostaną wprowadzone zgodnie z obecnymi wytycznymi czekają nas fundamentalne zmiany systemu opieki zdrowotnej.

Fundusz poza społeczną kontrolą

Jak wskazuje Gazeta Wyborcza rządowy projekt zakłada „jednorazowe zasilenia w 2023 r. Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 środkami pochodzącymi z funduszu zapasowego Narodowego Funduszu Zdrowia”. To obecnie 16 mld zł.

Ogromne pieniądze mają być wydatkowane bez jakiejkolwiek społecznej kontroli (przypomnijmy, że Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 jest takiej kontroli pozbawiony). Środki zabezpieczające pacjentów politycy PiS chcą wydawać np. na węgiel (rząd informował o tym w lipcu 2022 r.).

40 miliardów mniej na leczenie

Skutki planowanych zmian w ustawach są niczym rewolucja w obecnym systemie świadczeń zdrowotnych – jak wykazały badania firmy Public Policy gdyby zmiany regulacji weszły w życie w ciągu najbliższych trzech lat doszłoby do ograniczenia wydatków na leczenie na poziomie 20-40 miliardów złotych.

Zmiany w ustawach czyli skok na kasę NFZ

W planach jest m.in. zakończenie płacenia składek zdrowotnych z budżetu państwa za osoby nieobjęte systemem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.

Rząd nie zdecydował się wskazać o jaką grupę społeczną chodzi, ale mogą to być np. więźniowie czy rolnicy (obecnie KRUS wpłaca do NFZ 3,6 mld złotych). Po nowelizacji ustawy NFZ może zostać pozbawiony tych pieniędzy i jak tłumaczy kancelaria premiera: „Zmiana ma na celu ograniczenie wydatków budżetu państwa oraz kosztów administracyjnych związanych z opłacaniem składki na ubezpieczenie zdrowotne z budżetu państwa (…). Projektowane regulacje winny skutkować ograniczeniem przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia oraz wydatków budżetu państwa".

Czeka nas paraliż Ratownictwa Medycznego?

Kolejną odsłoną szykowanych zmian jest przekazanie obowiązku finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego od ministra zdrowia do NFZ. Minister zdrowia do tej pory przekazywał 3 mld zł na Ratownictwo Medyczne (w przyszłym roku miała to być kwota o pół miliarda wyższa). Według obecnie obowiązujących przepisów pieniądze na ratownictwo otrzymują wojewodowie, którzy odpowiadają także za działanie Państwowego Ratownictwa Medycznego na swoim terenie. Wojewodowie przekazują te pieniądze odpowiednim oddziałom wojewódzkim NFZ.

Rząd zauważa, że „finansowanie zadań realizowanych przez zespoły ratownictwa medycznego odpowiedzialne są dwa podmioty: wojewoda oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Proces planowania i przekazywania środków jest więc wydłużony i skomplikowany. Narodowy Fundusz Zdrowia jest związany postanowieniami umowy powierzenia zawieranej z wojewodą, co uniemożliwia mu praktycznie kształtowanie wysokości stawek na świadczenia w rodzaju ratownictwo medyczne”.

Jednak Gazeta Wyborcza zauważa, że do tej pory nie było żadnych problemów z przekazywaniem środków do oddziałów NFZ. „W dodatku Fundusz już dawno przestał sam decydować o stawkach za leczenie, w tym za dyżury karetek. Decydujący głos w tej sprawie ma minister” – informuje dziennik.

NFZ pozbawiony dotacji

NFZ ma też z własnych środków kupować szczepionki podawane w ramach programu szczepień obowiązkowych oraz finansować wszystkie świadczenia wysokospecjalistyczne. Wśród nich są m.in. darmowe leki dla seniorów powyżej 75. roku życia oraz dla kobiet w ciąży (Fundusz miał otrzymać na nie 1,3 mld zł); leki dla pacjentów z HIV i AIDS, czy leki dla więźniów chorych na HCV.

Jak wykazuje główny dziennik Agory „Pozbawienie NFZ wszystkich budżetowych dotacji oznacza, że w jego kasie będzie od 7 do nawet 10 mld zł mniej”.

Na łamach gazety czytamy, że rząd zamierza finansować ze składek NFZ m.in. inwestycje w budynki i sprzęt, ograniczając przy tym wydatki na samo leczenie. Uzasadnieniem takich działań ma być „potrzeba zapewnienia znacznych środków na inwestycje w infrastrukturę niezbędną do zwiększenia dostępności i podniesienia jakości świadczonych usług medycznych".

Zapas na wydatki rządu

W lipcu pisaliśmy o kwocie 10 mld złotych, która została w kasie NFZ, podczas gdy system ochrony zdrowia wciąż mierzył się z ogromnym niedofinansowaniem, na czym do dziś cierpią pacjenci. Wtedy Centrala NFZ tłumaczyła, że pieniądze nie mogą zostać wydane w związku z brakiem akceptacji dla sprawozdania finansowego za 2021 r. Dziś wiadomo już, że pieniądze zostały w NFZ po to, by rząd mógł z nich skorzystać według własnego uznania.

ZOBACZ RÓWNIEŻ