Męski biznes
fot. Pracownia Męskich PortretówTo prawdziwy przełom w leczeniu niepłodności męskiej – nie kryje dumy dr Łukasz Konarski. – Nasza metoda jest prosta i, w porównaniu do kosztownych metod medycyny reprodukcyjnej, tania – dodaje. I podkreśla, że CoolMen to w tej chwili jedyne takie urządzenie na świecie.
Ale zanim dr Konarski skonstruował innowacyjne urządzenie medyczne, skończył studia informatyczne na Politechnice Wrocławskiej, później zaczął robić doktorat. W międzyczasie, gdy miał 25 lat, Wrocławskie Centrum Transferu Technologii przy tamtejszej politechnice ogłosiło konkurs pomagający młodym ludziom otworzyć działalność gospodarczą. Nagrodą było użyczenie na rok świeżo upieczonemu przedsiębiorcy przestrzeni biurowej w postaci pokoju o rozmiarach 2 na 2 m oraz zapewnienie w tym czasie obsługi księgowej. – Dziś się wydaje, że to niewiele, ale wtedy był to dla mnie ważny impuls, by spróbować własnych sił w biznesie – wspomina.
Dzięki temu dr Łukasz Konarski założył biuro konstrukcyjne, które przez 15 lat skomercjalizowało wiele jego autorskich wynalazków. – Zajmowałem się tworzeniem projektów dla różnych gałęzi przemysłu, od rolnictwa do górnictwa. Po drodze zahaczyłem też o produkty medyczne. Obecnie zarządzam funduszem inwestycyjnym, który inwestuje w ciekawe projekty zawierające jakieś elementy hardware’u, również w branży medtech czy agritech – opowiada konstruktor.
O narodzinach CoolMena w pewnym sensie zadecydował przypadek. Zaczęło się od prywatnej, niezobowiązującej rozmowy z dr. Radosławem Maksymem, andrologiem, specjalistą położnictwa i ginekologii z Zakładu Zdrowia Prokreacyjnego Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. – Dr Maksym uświadomił mi, jak wielka jest dziś skala męskiej niepłodności. Obecnie już 13 proc. mężczyzn ma obniżone parametry nasienia. Odsetek ten byłby jeszcze wyższy, gdyby kilka lat temu WHO nie obniżyło medycznych norm – wspomina dr Konarski.
W wyniku rozmowy zrodził się pomysł skonstruowania prostego w obsłudze urządzenia, które poprawiałoby parametry nasienia. – Uznałem, że to wyjątkowo ciekawe wyzwanie – tłumaczy konstruktor.
Problem cywilizacyjny
Dziś już co czwarta para ma problem z płodnością. Niemal w połowie przypadków problem leży po stronie mężczyzny. W ciągu kilkunastu ostatnich lat w krajach rozwiniętych liczba par wymagających leczenia z powodu niepłodności gwałtownie wzrosła. Nic dziwnego, że WHO uznało problem za chorobę społeczną. Dotyczy on także Polski. Według Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego w naszym kraju niepłodność dotyka ok. 1,3 mln par w wieku rozrodczym.
Jedną z głównych przyczyn osłabiających jakość nasienia jest przegrzanie moszny.
– Natura nieprzypadkowo sprawiła, że jądra mężczyzny są na zewnątrz – mówi Łukasz Konarski. – Chodzi o to, by ich temperatura była mniej więcej o 1–2 stopnie niższa niż ludzkiego ciała – wyjaśnia.
Niestety współczesny tryb życia sprawia, że sami przeszkadzamy naturze. Pracujemy w pozycji siedzącej, trzymamy telefon w kieszeni spodni, nosimy obcisłą bieliznę, pracujemy z laptopem na kolanach. Przez to temperatura jąder się podwyższa, co bardzo obniża jakość spermy.
Dlaczego? Jak tłumaczą specjaliści, DNA w główce plemnika jest bardzo wrażliwe na ciepło. Pod wpływem temperatury ulega ono fragmentacji. A uszkodzone DNA to obniżona płodność. – Prawidłowa spermatogeneza zachodzi w temperaturze ok. 33–35°C. Temperatura ta pozwala na wytworzenie prawidłowych morfologicznie gamet, chroniąc materiał genetyczny przed degradacją – podkreśla dr Konarski.
Jeśli do tego dodamy fakt, że w wyniku zmian cywilizacyjnych ludzie zostają dziś rodzicami w coraz późniejszym...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 1/2023 (88) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.