Lekka bestia. Nasz test Huawei MateBook X Pro
Huawei zresztą swoim hasłem „Lighter than Air” nawiązuje do Apple’a i jego MacBooka Air. / Fot. mat. pras.z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2024 (107)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Kompromisów, jeśli chodzi o podzespoły oczywiście nie ma, a zmiany, które są w porównaniu do poprzednika, to udoskonalanie. Obniżono wagę do niecałego kilograma
(980 g), poprawiono dotykowy wyświetlacz (teraz jest w technologii OLED), który ma naprawdę minimalistyczną obwódkę. Dodano powłokę antyrefleksyjną do matrycy, zrobiono magnezową obudowę, zwiększono baterię i pozbyto się niektórych portów. Chodzi oczywiście o gniazdo słuchawkowe, które teraz możemy podłączyć pod gniazdo USB C. Dodano, i to jest bardzo dobra zmiana, fizyczny przełącznik kamery internetowej.
Jeszcze tylko z kronikarskiego obowiązku warto wymienić, co jest w środku. W topowej konfiguracji dostajemy procesor Intel Ultra 9 185H oraz 32 GB RAM i 2 TB przestrzeni dyskowej. Mamy więc kombinację potężnej mocy i sporej ilości miejsca na dane.
Co nam to daje? Po pierwsze, niespotykaną mobilność. Laptop jest bardzo lekki i różnica nawet w stosunku do topowych konkurentów jest duża. Huawei zresztą swoim hasłem „Lighter than Air” nawiązuje do Apple’a i jego MacBooka Air. Ekran jest bardzo jasny, można spokojnie na nim pracować w słońcu, w dodatku mamy szybkie ładowanie, świetnie działającą klawiaturę i wspaniale mocno basowe głośniki. Jednym słowa lekka i dobra kultura pracy.
Czy jest więc coś, co można jeszcze poprawić? Huawei zbudował specjalny system chłodzenia, który zasysa powietrze po bokach i wypuszcza je w dół wzdłuż tylnej obudowy. To powoduje, że trzymając go na kolanach, możecie po jakimś czasie poczuć pasek gorąca, co dla niektórych jest niekomfortowe. Rekompensują to jednak jakość wykonania, wspomniana już mobilność i lekkość. Cena w tej konfiguracji to 11 tys zł.
Więcej możesz przeczytać w 8/2024 (107) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.