Kawiarnia wprowadza zakaz używania laptopów w weekendy

Małe kawiarnie buntują się przeciwko klientom, którzy traktują ich przestrzeń jak nisko płatną przestrzeń do pracy.
Małe kawiarnie buntują się przeciwko klientom, którzy traktują ich przestrzeń jak nisko płatną przestrzeń do pracy. / Fot. shutterstock.
Sprzeczne uczucia, lawina komentarzy, wyrazy wsparcia i ostry spór na linii biznes - klienci wywołała decyzja poznańskiej kawiarni Taczaka20 o zakazie używania laptopów i pracy przy stolikach w weekendy. Jak wskazuje szef lokalu - rotacja klientów przy tak małej przestrzeni jest konieczna, by biznes się opłacał.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wprowadzenie zakazu korzystania z komputerów ma zachęcić klientów do celebrowania wolnego czasu w gronie znajomych i rodziny, zamiast pracy. "Taczaka 20 przestaje być weekendową świetlicą i biurem coworkingowym" – pisze Michał Marcinkowski, właściciel poznańskiej kawiarni podkreślając, że w dni powszednie nadal można korzystać z laptopów, gdy ruch w kawiarni jest mniejszy.

Kawiarnia Taczaka20: Rotacja klientów jest jedyną szansą na utrzymanie biznesu

Jak zaznacza Michał Marcinkowski jego kawiarnia operuje małą przestrzenią, gdzie znajduje się tylko 5 stolików. W takim wypadku rotacja klientów jest jedyną szansą na utrzymanie biznesu.

Szef "Taczaka 20" przywołuje też konkretne sytuacje, kiedy jego zdaniem klienci zachowują się nie fair wobec biznesu, który prowadzi. W swoim wpisie na Facebooku informuje, że  przez kilka godzin potencjalni klienci opuszczali jego lokal, bo część stolików małej kawiarni była okupowana przez ludzi pracujących z laptopami.

- Nie wiedziałem, jak mogę zachować się jeszcze bardziej taktownie, jak mogę lepiej zakomunikować, że to lekka przeginka blokować w ten sposób stolik. Kolejni wchodzący goście uporczywie szukali miejsca i pytali nas, czy jest szansa na jakieś wolne miejsce, gdzie mogliby zjeść śniadanie. Rozkładaliśmy ręce. Osoby, które okupowały stolik, totalnie to ignorowały. Czy miałem arogancko powiedzieć "skończyliście już, może czas stąd wyjść"? - zaznacza w swoim poście i dodaje, że klienci zamówili kawę przelewową (która zazwyczaj kosztuje mniej niż 10 zł) i nie zamierzali dokonywać kolejnych zamówień. 

Michał Marcinkowski podkreśla, że są też klienci, którzy zachowują kulturę i podczas pracy w kawiarni dokonują kilku zamówień w przeciągu całego pobytu w lokalu.

Poznański deweloper ze sporą karą. Wymuszał na kupujących mieszkania zgodę na kontrowersyjne postanowienia w umowach

Zakaz laptopów w kawiarniach: Reakcje społeczności i branży

Decyzja spotkała się z mieszanymi reakcjami. Z jednej strony przedsiębiorcę poparli w większości inni przedstawiciele branży gastronomicznej, którzy również zmagają się z podobnymi wyzwaniami. Wprowadzenie zakazu jest interpretowane jako ważny krok w kierunku odzyskania społecznego charakteru kawiarni oraz zapewnienia lepszych warunków dla wszystkich klientów. Spora część klientów także przyznała rację Marcinkowskiemu - jednak nie zabrakło głosów sprzeciwu.

-  Teraz każdy kto do was przyjdzie i nie wypije kawy wystarczająco szybko, będzie się czuł zawstydzony - komentuje Maria Mucha - Może dajcie info kawa - 5 min, ciastko - 10 min. Brakuje wyobraźni biznesowej na to, żeby jednak zwiększyć rotację i dochód nie zawstydzając własnych klientów. Brak szacunku do nich, bo za mało się na nich zarobiło? - pyta użytkowniczka Facebooka zaangażowana w dyskusję.

- Nawet nie zamierzamy tego komentować - odpowiada osoba prowadząca profil kawiarni Taczka20 - To miało wywołać jakąś dyskusję, a później gównoburzę? Pozdrawiamy - dodaje.

W dyskusji pod tą wymianą zdań pojawiło się wiele głosów przedsiębiorców, którzy narzekają na notoryczyne wykorzystywanie ich lokali przez pracowników zdalnych. Jeden z nich przedstawia sytuacje, w której w jego kawiarni jedna klientka przeprowadza rozmowy kwalifikacyjne przed dłuższy czas w ciągu dnia a jedyne zamówienie to cola i woda. 

Część konsumentów buntuje się wobec takiej narracji i twierdzi, że właściciele knajp nie powinni tak podchodzić do swoich klientów: wyróżniając tych, którzy zamawiają wiele, a "dyskryminując osoby w, być może, gorszej sytuacji materialnej".

Małe kawiarnie wprowadzą zakaz używania laptopów w weekendy?

Pandemia COVID-19 i rosnąca popularność pracy zdalnej znacząco zmieniły zwyczaje konsumenckie, stawiając przed właścicielami kawiarni nowe wyzwania.  Wielu pracowników wybiera kawiarnie jako miejsca pracy, nie myśląc o tym, że nie jest nisko płatna przestrzeń workingowa. Decyzja szefa "Taczaka 20" może zainspirować inne kawiarnie do przemyślenia własnej polityki wobec klientów korzystających z laptopów.

Jak zaznacza cytowany przez "Wyborczą" Bartosz Bielecki, właściciel kawiarni Kahawa są różne opcje radzenia sobie z tą sytuacją.

- Są lokale, które - jak Kahawa - wyznaczają miejsce do pracy, inne dają możliwość wynajęcie stolika do pracy na godziny. - Płaci się za to
określoną kwotę i są w tym na przykład napoje. Jest to jakieś wyjście salomonowe z tego dylematu - mówi Bielicki.

Małe kawiarnie zmagają się z problemem gości, którzy traktują ich przestrzeń, jako miejsce pracy. Zakaz korzystania z laptopów w weekendy wprowadzony przez Taczaka 20 stanowi odważny krok w kierunku odzyskania pierwotnej funkcji kawiarni jako miejsca spotkań i rozmów. Jednak niesie to także pewne konsekwencje i może zniechęcić niektórych klientów do ponownego odwiedzenia biznesu. W tej sytuacji przedsiębiorce może być jednak wygrany, gdyż straci tych gości, na których mniej zarabia. Czy takie zachowanie jest w porządku - każdy z nas może je ocenić i podjąć decyzję o tym do jakiego lokalu pójdzie.

Czytaj dalej: Kaufland w wersji e-commerce: Ekspansja w Polsce i Austrii

ZOBACZ RÓWNIEŻ