Jak otworzyć salon wirtualnej rzeczywistości? I czy warto?

Czy warto otworzyć salon wirtualnej rzeczywistości
Czy warto otworzyć salon wirtualnej rzeczywistości? / Fot. Stephan Sorkin, Unsplash.com
Salon wirtualnej rzeczywistości dostarcza świetnej rozrywki klientom. Ale czy w dobie Covid-19 otwieranie tego typu biznesu ma sens?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Już w 2017 r. pisaliśmy o salonach wirtualnej rzeczywistości. Branża VR (virtual reality) rozwijała się dynamicznie już wtedy i salony, które powstały, generowały wysokie przychody. Obecnie jednak sytuacja na rynku nie jest zbyt różowa, a same salony nieszczególnie mają się jak utrzymywać.

I tak, w 2017 r. np. toruński salon Virtual Cube zainwestował nie tylko w odpowiednią lokalizację, ale też w sprzęt VR. Wówczas koszt okularów VR marki HTC wynosił ok. 4 tys. zł. Aby jednak utworzyć stanowisko dla jednego użytkownika, trzeba było jeszcze doliczyć cenę komputera stacjonarnego i akcesoriów za drugie tyle. Adam Więckowski, współzałożyciel salonu wirtualnjej rzeczywistości Virtual Cube, tłumaczył, że przygotował dwa takie stanowiska, a do tego jeszcze jedno, zaopatrzone w fotel rajdowy z kierownicą Logitech i goglami Oculus Rift. – Wszystko po to, by zapewnić naszym klientom maksimum rozrywki i wczucia się w wirtualną rzeczywistość – mówił. 

Obecnie po wejściu na stronę Virtual Cube wita nas jednak nie oferta VR, ale błąd o treści: "Ta witryna jest nieosiągalna". Innym salonem, który opisywaliśmy na łamach był salon Cybersowa z Białegostoku. Jego strona nadal działa, jednak na górze, na czerwonej belce jest informacja: "Z powodu epidemii, działalność salonu wstrzymana do odwołania". 

Salon wirtualnej rzeczywistości - czy warto otworzyć w dobie pandemii?

Obecnie niestety nie opłaca się otwierać takiego biznesu, jakim jest salon wirtualnej rzeczywistości. Tym bardziej, że sam biznes jest trudny w utrzymaniu. Musimy nie tylko dbać o odpowiednie warunki samej lokalizacji (sprzątanie, higena, mile widziana sprzedaż napojów i słodyczy), ale przede wszystkim o utrzymanie sprzętu i powiększanie kolekcji gier i treści VR. Tu zresztą pojawia się kilka problemów i wyzwań dla przedsiębiorcy. 

Salon gier VR - wyzwanie #1

Na rynku regularnie pojawiają się nowe gry i treści VR. Klient zagra i wypróbuje dane treści raz lub dwa, ale nie będzie przychodził regularnie do salonu, by mieć stale te same wrażenia. Uzupełnianie biblioteki jest więc niezbędne i często trzeba wydawać kilkaset lub nawet ponad tysiąc zł miesięcznie na nowe treści. 

Salon gier VR - wyzwanie #2

Producenci sprzętu VR od samego początku de facto nie tworzyli gogli VR pod kątem zastosowań w salonach wirtualnej rzeczywistości. Był to raczej sprzęt adresowany bezpośrednio do konsumenta. HTC oferowało co prawda licencje do użytku komercyjnego, jednak większość producentów stawiało na użytkownika indywidualnego.

Obecnie zaś rynek wygląda w ten sposób, że najpopularniejszymi goglami VR są Oculus Quest 2. Firmę Oculus przejął Facebook i zdecydowanie adresuje Quest 2 do graczy, nie zaś do salonów i firm. 

Moda na VR również nieco przeminęła. Ci, którzy chcieli wypróbować gogle, już to zrobili. A ci, którzy chcieli używać ich na co dzień, po prostu kupili własny zestaw - czy to Oculus Quest 2, czy też PlayStation VR współpracujące z konsolami Sony PlayStation. 

Wirtualna rzeczywistość to świetna technologia, jednak biorąc pod uwagę obecne trendy, a także fakt, że ciągle mamy mnóstwo restrycji i pandemię, rozkręcanie biznesu tego typu nie jest zalecane. VR nie jest więc póki co dobrym pomysłem na biznes

ZOBACZ RÓWNIEŻ