Jacek Mikosz. Poza biznesem
Jacek Mikosz, fot. Edyta Dufajz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2021 (69)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jakiej muzyki słuchasz?
Bardzo lubię nowoczesną muzykę klasyczną w stylu Nils Frahm i Hani Rani, ale jestem otwarty na różne gatunki. Cenię artystów, którzy eksperymentują ze stylami. Kiedy mam do zrealizowania „przyjemniejsze” zadania, np. związane z projektowaniem czy grafiką, to często słucham ulubionych utworów, wykładów lub podcastów.
Kiedy zakochałeś się w dizajnie i projektowaniu?
Już jako kilkulatek uczęszczałem na zajęcia z grafiki komputerowej w lokalnym domu kultury, później zapisywałem się na wszelakie szkolenia poświęcone rysowaniu. Studiowałem też architekturę oraz wzornictwo przemysłowe. Od zawsze miałem głęboką potrzebę twórczą, więc w zasadzie w każdej wolnej chwili staram się coś robić: rysować czy projektować szalone rzeczy, które niekoniecznie mają szanse zostać wprowadzone w życie. Dizajn jest kluczowy praktycznie w każdej branży, zwłaszcza jeśli chcesz ścigać się z największymi globalnymi graczami. Aspekty użyteczności produktów muszą być dokładnie przemyślane, ale te produkty, pod względem wyglądu, powinny się w jakiś sposób wyróżniać, być „jakieś”.
Twoje podróżnicze marzenie
Jestem bardzo ciekawy Azji, bo do tej pory byłem jedynie w Tokio, a ten kontynent mnie fascynuje, np. przyroda w Chinach. Uwielbiam Nowy Jork, do którego lubię wracać. Być może kiedyś zamieszkam dłużej w tym mieście, gdyż podoba mi się jego tempo. Nie zamykam się na inne kultury, wręcz przeciwnie – lubię je poznawać i staram się je zrozumieć.
Za co lubisz Kraków?
Jest w nim unikalna energia, dużo dzieje się wokół kultury. Można znaleźć tu bardzo dobre teatry, jak i wiele ciekawych wystaw. Szczególnie lubię okolice Kazimierza i Podgórze, gdzie kształtuje się coraz ciekawszy klimat. Nawet Nowa Huta bardzo się rozwija, bo powoli następuje zmiana pokoleniowa. Mnóstwo młodych ludzi kupuje tam mieszkania, więc dzielnica przestaje być owiana złą sławą. Często organizowane są tam koncerty, wydarzenia kulturalne, a nawet np. zloty food trucków, podczas których można spróbować nowych rzeczy. Cieszę się, kiedy widzę, że powstają nowe miejsca, zwłaszcza dla mieszkańców Krakowa – takie jak np. kiedyś knajpy przy ul. Dolnych Młynów. Wiadomo, że wokół Rynku wszystko jest organizowane głównie pod kątem turystyki, natomiast potrzeba również miejsc, gdzie mogą odbywać się lokalne spotkania oraz imprezy.
Cecha, która przeszkadza ci w rozwijaniu startupu
FindAir to wynik pomysłu trzech osób: Michała (Michał Czyż – red.), Tomka (Tomasz Mikosz – red.) i mnie. Oczywiście każdy z nas ma zupełnie inny charakter. Myślę, że tym, co może przeszkadzać przy realizacji niektórych zadań, jest fakt, że bardzo lubię wszystko robić sam, od zera. Rozkładam tematy na czynniki pierwsze, gdyż dokładnie chcę zrozumieć ich esencję. Przez tę cechę pewnie nie osiągnąłbym sukcesu w pojedynkę – w biznesie czas ma kluczowe znaczenie – więc dobrze, że reszta zespołu mnie trochę hamuje. Natomiast mocną wartością dodaną, którą wnoszę w nasz zespół jest z pewnością umiejętność łączenia obszarów twórczych i kreatywnych ze zdroworozsądkowym, analitycznym myśleniem.
Osoba, którą chciałbyś poznać osobiście
Jest wiele postaci ze świata dizajnu, które mocno inspirują mnie do działania, zwłaszcza że ta branża coraz bardziej przenika się ze światem biznesu – projektanci zakładają własne firmy, prowadzą różne badania. Fascynuje mnie architektka pochodząca z Izraela – Neri Oxman, która fajnie łączy podejście naukowe z architekturą i projektuje konstrukcje w oparciu o biomimikrę, czyli symulację różnych zjawisk występujących w naturze. Inną ciekawą osobą, którą szczególnie cenię jest Olafur Eliasson, który w swoich projektach próbuje przedstawić różne koncepty fizyczne w bardzo przystępny sposób, głównie za pomocą niewielkich instalacji i rzeźb.
Więcej możesz przeczytać w 6/2021 (69) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.