Firmy szykują jeszcze większe cięcia kosztów
fot. Adobe StockW kolejnej edycji badania Deloitte udział wzięło 309 dyrektorów finansowych z 6 krajów Europy Środkowej. Badanie zostało przeprowadzone w okresie od marca do połowy maja 2020 r., czyli w czasie kiedy panowała już w Polsce epidemia wirusa SARS-CoV-2.
- Dyrektorzy finansowi jako jedni z pierwszych w swoich firmach musieli zmierzyć się ze skutkami epidemii. To w ich rękach leżały zarówno strategiczne wyzwania dotyczące właściwego zarządzania płynnością firmy jak i takie zagadnienia jak weryfikacja planów finansowych. Uważamy, że spostrzeżenia i refleksje CFO po tym, jak ich przedsiębiorstwa zderzyły się z kryzysem, wskażą kierunek strategii, w którym podąży polski biznes – mówi Paweł Spławski, Partner w zespole ryzyka finansowego, Deloitte.
Koronawirus zdominował życie gospodarcze
Aż 58 proc. polskich CFO uważa, że wpływ epidemii SARS-CoV-2 na ich firmy jest negatywny, a 6 proc., że pozytywny. Interesujący jest relatywnie wysoki odsetek badanych, którzy oceniają go jako neutralny (35 proc.). Co ważne, niemal dwie trzecie dyrektorów finansowych (63 proc.) uważa, że koronawirus nie zakłócił płynności finansowej. Jednak 34 proc. przyznało, że do takiego zakłócenia doszło. Ponad połowa badanych (56 proc.) stwierdziła, że koronawirus nie spowodował opóźnień w płatnościach ze strony kontrahentów ani zatorów płatniczych. Z kolei 39 proc. menedżerów przyznało, że ich firmy borykają się z takimi problemami.
Obecny kryzys będzie miał wpływ na podejmowane przez polskie firmy inwestycje. Ponad trzy czwarte badanych ocenia go jako duży. Jedynie 2 proc. uważa, że pandemia nie będzie ingerować w plany inwestycyjne. Wśród ankietowanych nie znalazła się ani jedna osoba, w której opinii obecna sytuacja pozostanie bez wpływu na przychody. Niemal ośmiu na dziesięciu CFO uważa natomiast, że wpływ ten będzie duży. Dyrektorzy finansowi z Polski oceniają także, że zmiany w poziomie bezrobocia spowodowane przez koronawirusa 2019-nCoV będą istotne. Według 60 proc. badanych w Polsce koronawirus będzie miał duży wpływ na zatrudnienie, a według 29 proc. średni, co oznacza, że uzależnienie poziomu bezrobocia od pandemii podkreśla prawie 90 proc. respondentów.
Inflacja w górę, poziom ryzyka w dół
W ocenie polskich CFO przewidywany wskaźnik inflacji sięgnie w Polsce 5,2 proc., a w strefie euro 3,3 proc. Jesienią 2019 roku proporcje te wynosiły odpowiednio 3,3 proc. dla Polski oraz 1,8 proc. dla strefy euro. Polscy CFO są najbardziej pesymistyczni, jeżeli chodzi o wskaźnik inflacji. Niższe przewidywania w tym zakresie mają dyrektorzy finansowi z Rumunii – 4,7proc., Czech – 2,9 proc. i Estonii – 2 proc. CFO z Łotwy są zdania, że w ich kraju inflacja wyniesie 0,2 proc. Dyrektorzy finansowi z Litwy z kolei spodziewają się deflacji na poziomie -3,6 proc.
- Na takie prognozy może mieć wpływ polityka luzowania ilościowego stosowana zarówno przez NBP jak i inne czołowe banki centralne (EBC, FED) oraz wzrost cen usług wynikający z dodatkowych obostrzeń sanitarnych – mówi Julia Patorska, liderka zespołu analiz ekonomicznych Deloitte.
Polscy respondenci bardzo krytycznie postrzegają perspektywy finansowe swoich spółek. Niemal 80 proc. ocenia je pesymistycznie w porównaniu do sytuacji obserwowanej na koniec 2019 roku, a tylko 5 proc. optymistycznie. Pod tym względem nie różnią się oni od swoich kolegów z innych krajów, choć należy zaznaczyć, że poziom pesymizmu w Polsce jest najwyższy.
- Przyglądając się poszczególnym branżom widać, że te złe nastroje są szczególnie widoczne w budownictwie, energetyce, wydobyciu oraz przemyśle. Nieco bardziej optymistycznie o przyszłości myślą dyrektorzy finansowi związani z sektorem chemicznym, farmaceutycznym, usług finansowych i profesjonalnych – mówi Julia Patorska.
Obawiając się kolejnych obciążeń finansowych, aż 92 proc. CFO nie jest skłonnych do podejmowania ryzyka. Równie niechętni do takiej aktywności są Estończycy i Rumuni. Dyrektorzy finansowi z krajów bałtyckich i Czech są nieco bardziej optymistyczni. Ponad 40 proc. litewskich CFO, prawie 30 proc. na Łotwie oraz co piąty respondent z Czech uważa, że jest to dobry czas na podejmowanie większego ryzyka dla ich firm.
W ocenie poziomu finansowej i gospodarczej niepewności w swoich firmach polskich CFO cechuje duża rozbieżność opinii. Jako wysoki postrzega go 69 proc., a jako niski 6 proc. Natomiast, jako normalny określa blisko jedna czwarta CFO. Jesienią 2019 roku taką opinię wyrażała ponad połowa dyrektorów finansowych. Jako wysoki określa poziom niepewności większość dyrektorów finansowych z Estonii (75 proc.), Rumunii (71proc.), Litwy (70 proc.), Czech (62 proc.) oraz Łotwy (61 proc.).
Koncentracja na przetrwaniu
Niewypłacalność i ograniczenia związane z płatnościami oraz spadek popytu krajowego lub recesja to najczęściej wskazywane ryzyka dla rozwoju lub stabilności finansowej firmy. Wymieniło je odpowiednio 74 proc. i 60 proc. respondentów. Polscy CFO obawiają się także spadku popytu za granicą (39 proc.). Jesienią 2019 roku jednym z najczęściej wymienianych ryzyk był niedobór wykwalifikowanych pracowników. Wskazało go wtedy 39 proc. respondentów, trzy razy więcej niż obecnie.
- Pandemia koronawirusa, z jednej strony zupełnie nieoczekiwana, a z drugiej pojawiająca się niemalże w tym samym czasie w większości krajów na świecie, diametralnie zmieniła optykę zarządzających firmami. Nastąpiło całkowite przewartościowanie dotychczasowych obaw i pojawiły się zupełnie nowe – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
CFO w Polsce uważają, że rentowność, marże operacyjne, poziom wydatków inwestycyjnych oraz poziom zatrudnienia w ich firmach zmaleją. Wzrost wspomnianych wskaźników przewiduje niewielka liczba badanych (zaledwie pomiędzy 8 a 13 proc.). W przypadku poziomu zatrudnienia na jednakowym poziomie znajduje się liczba głosów przewidująca jego niezmienność (47 proc.), jak i spadek (45 proc.). Wzrost deklaruje jedynie 8 proc., co jest o tyle istotne, że jeszcze jesienią ubiegłego roku taką możliwość wskazywało cztery razy więcej badanych.
Ankietowani menedżerowie za atrakcyjne źródła finansowania inwestycji uważają środki własne – 55 proc. oraz kredyty bankowe – 40 proc. Dla porównania jesienią kredyty bankowe pozytywnie oceniało niemal 60 proc. respondentów. Za nieatrakcyjne postrzegają natomiast instrumenty kapitałowe – 45 proc. i obligacje korporacyjne – 37 proc. badanych.
Redukcja kosztów to kluczowa strategia najczęściej wybierana przez CFO z Polski.
- Taką odpowiedź wybrało aż 50 proc. naszych ankietowanych. Następne ważne cele: wzrost przychodów na obecnych rynkach, wzrost organiczny oraz zwiększenie wartości przepływów pieniężnych mają znacznie mniej wskazań i utrzymują się na poziomie kilkunastu procent. To pokazuje, gdzie i jak bardzo koncentruje się obecnie uwaga dyrektorów finansowych – mówi Paweł Spławski.
- Polska gospodarka, i tym samym polskie firmy, mają przed sobą największe wyzwanie od początku transformacji. Weszliśmy w okres recesji, która potrwa do końca bieżącego roku, i oby nie okazała się ona dłuższa. Jest to zupełnie nowa sytuacja dla polskich firm, gdyż poza tymi ściśle ukierunkowanymi na eksport, nigdy dotąd nie doświadczyły one recesji– mówi Monika Kurtek.