Facebook wprowadza narzędzie modlitewne. Są pochwały, są wątpliwości
Facebook pozwoli na modlenie się / Fot. Unsplash.comGigant mediów społecznościowych wprowadził nową funkcję dla przywódców i influencerów religijnych, aby ci mogli lepiej angażować odbiorców i wiernych w internecie. Dla tych grup jest to cenne narzędzie, ale inni przyglądają się mu z ostrożnością. Mają obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa.
W grupach religijnych użytkownicy mogą używać funkcji do mobilizowania "siły modlitwy" przed np. zbliżającymi się rozmowami kwalifikacyjnymi, chorobami czy innymi osobistymi wyzwaniami, dużymi i małymi. "Pomódł się z nami za..." stanie się hasłem przewodnim dla wielu internautów.
Zobacz: Big Hairy Audacious Goals
Po utworzeniu posta tego rodzaju użytkownicy mogą kliknąć przycisk "Pomodliłem się", jak również zostawić inną reakcję czy komentarz. Zgodnie z oświadczeniem rzecznika Facebooka, funkcja na razie jest testowana w Stanach Zjednoczonych, a pierwsze testy, choć na małą skalę, zaczęły się już w grudniu ub.r. Jak twierdzi rzecznik, podczas pandemii Covid-19 serwis zauważył wiele społeczności wyznaniowych i duchowych korzystających z Facebooka, aby łączyć się z wiernymi.
Zgodnie z polityką dotyczącą gromadzenia i przetwarzania danych, Facebook wykorzystuje nasze dane na różne sposoby, w tym do personalizowania reklam. Firma twierdzi jednak, że reklamodawcy nie mogą wykorzystywać postów modlitewnych danej osoby do kierowania sprofilowanych reklam.
Zobacz: Menedżer vs przedsiębiorca
Eksperci ds. bezpieczeństwa martwią się jednak tym, że ludzie będą dzielić się głęboko osobistymi traumami, co oczywiście może prowadzić do naruszeń prywatności. Z drugiej strony, to w dużym stopniu od nas samych zależy, co zdecydujemy się opublikować, a co zachowamy tylko dla siebie.