Bitwa o handel
fot. East NewsPonowne otwarcie galerii handlowych zaplanowane na 4 maja rozbudziło duże nadzieje w branży handlowej. Po niemal dwóch miesiącach faktycznego zamknięcia stacjonarnych sklepów (oprócz punktów spożywczych czy budowlanych) pojawiła się szansa na odrobienie strat. Tyle że nie wszyscy w to wierzyli, a dokładnie – nie wierzyli, że straty da się wszędzie odrobić.
– Ze względu na pandemię i jej ekonomiczne skutki zarząd Empiku podjął decyzję o odstąpieniu od ponad 40 umów najmu w galeriach handlowych. Oznacza to, że te lokalizacje nie zostaną otwarte 4 maja – poinformowała w komunikacie wydanym 30 kwietnia sieć Empik. Podobną decyzję podjęła m.in. polska firma LPP (właściciel salonów Reserved czy Cropp) czy Komputronik.
Na pierwszy rzut oka w trudnych czasach sieci walczą o utrzymanie rentowności. Ale sytuacja jest bardziej skomplikowana. Centra handlowe, ze względu na bardzo dużą konkurencję, w wielu miastach, jak Poznań, Wrocław czy Łódź, już od kilku lat mocno walczyły o przyciągnięcie klientów. Im więcej klientów, tym lepsza pozycja negocjacyjna przy rozmowach z najemcami co do wysokości czynszu i szansa na większe zyski. Jeśli jednak przegrywały walkę, najemcy tracili cierpliwość. W dobie kryzysu powiedzieli więc: „sprawdzam!”.
Biorąc pod uwagę przykłady z innych krajów (i zdrowy rozsądek), pewne było, że nawet po otwarciu centrów handlowych...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 7/2020 (58) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.