Bilety na koncert Taylor Swift za ponad 100 tys. zł
Taylor Swift / Fot. Kevin Winter/QZPodwyżki cen biletów po pandemii Covid-19, występy w największych miastach świata i wiele dat koncertów mają dać obu gwiazdom popu finansowy zastrzyk. Oznacza to również, że trasy "Renaissance" Beyoncé i "Eras" Taylor Swift mogą zmierzać ku przekroczeniu miliarda dolarów i stać się największymi trasami koncertowymi pod względem przychodów.
Obecny rekord należy do sir Eltona Johna. Jego trwająca trasa pożegnalna "Yellow Brick Road" już przyniosła ponad 817 milionów dolarów - wynika ze styczniowego raportu Billboard.
Queen Bey i Tay Tay mają szansę na zdobycie tego tytułu, w zależności od sposobu przeliczenia.
Ile zarobi Beyoncé na trasie Renaissance?
Trasa koncertowa Renaissance Beyoncé po Stanach Zjednoczonych i Europie rozpoczęła się 10 maja w Sztokholmie, a zaplanowano na niej łącznie 57 koncertów - wszystkie zostały wyprzedane.
Sprawdź: Z wyrazami szacunku
Niektóre bilety stały się tak drogie, że fani nawet latają do innych krajów, aby znaleźć lepszą ofertę.
Peter Cohan, współpracownik Forbesa, szacuje, że Beyoncé może zarobić od 428 milionów do 2,4 miliarda dolarów na trasie, w zależności od średniej ceny biletu na poszczególnych koncertach.
W lutym Billboard dał bardziej konserwatywną szacunkową kwotę 275 milionów dolarów dochodu, opartą na średniej cenie biletu wynoszącej 200 dolarów, 41 koncertach zaplanowanych w tamtym czasie, i ostrożnym szacunku dochodu z koncertu na poziomie 6,8 miliona dolarów.
Ile zarobi Taylor Swift na trasie Eras?
Trasa Eras Taylor Swift rozpoczęła się 17 marca w Glendale, w Arizonie, i zaplanowano na niej 52 koncerty tylko w Stanach Zjednoczonych. Jej koncerty również zostały wyprzedane (choć nie obyło się bez zatargów między Swifties a Ticketmasterem). Daty i bilety na jej koncerty za granicą jeszcze nie zostały wydane.
Według szacunków Bloomberga, Swift mogłaby zarobić od 500 milionów do 600 milionów dolarów, nie uwzględniając międzynarodowej części trasy.
Ticketmaster wygra bez względu na to, kto pobije rekord
Ticketmaster, który ma niemal 70% rynku biletowego i koncertowego, ma szansę skorzystać na trasach zarówno Beyoncé, jak i Swift.
Zobacz: 1000 plus
Ticketmaster zarabia bezpośrednio poprzez swoją opłatę "za usługę sprzedaży biletów", która, jak mówi strona internetowa firmy, ma na celu "pokrycie kosztów związanych z prowadzeniem strony internetowej i linii rezerwacyjnej".
Jednak Ticketmaster i jego macierzysta firma Live Nation były w ostatnich miesiącach krytykowane za swój system "dynamicznego wyceniania", brak przejrzystości i narzucanie wysokich opłat, które sprawiły, że konsumenci czuli się oszukani.
W marcu brytyjski zespół rockowy The Cure domagał się, aby Ticketmaster częściowo zwrócił fanom pieniądze, którzy w niektórych przypadkach zapłacili opłaty za obsługę, które przekroczyły... połowę ceny ich oryginalnego biletu.
Rynek odsprzedaży biletów to kolejny problem
Biorąc pod uwagę monopol Ticketmastera - który jest teraz kwestionowany w USA - konsumenci mają niewiele wyboru przy zakupie biletów.
Kupowanie od spekulantów lub odsprzedawców również wiąże się z ryzykiem, a bilety nie są koniecznie tańsze. Bilety na odsprzedaż na trasę Renaissance były wystawiane za tak dużą sumę jak 12 000 dolarów z powodu rosnącego popytu, podczas gdy ceny biletów na trasę Eras wzrosły do nawet 28 000 dolarów. Tak, 28 000 dolarów (116 000 zł) za koncert Taylor Swift.