Autodestrukcja kontrolowana
Jak nie wstydzić się w biznesie? / Fot. ShutterstockChcę porozmawiać o wstydzie w biznesie, a chyba nie wiem, czym wstyd tak naprawdę jest.
Mamy jakieś przekonanie na swój temat, które zostało na nas „wdrukowane” w przeszłości. Wstyd jest emocją automatyczną, która jest bardzo toksyczna. Jest reakcją tak mocną, że potrafi kierować i kontrolować nasze życie. Niezależnie od tego, czy mówimy o biznesie, czy życiu prywatnym. Jej siła blokuje nam możliwość pójścia do przodu. Na przykład myślimy o sobie, że jesteśmy nic nie warci, gorsi niż inni, że nigdy do niczego nie dojdziemy. Co ciekawe, najczęściej jest tak, że osoby z tym toksycznym wstydem mają na swoim koncie osiągnięcia i sukcesy, a mimo to wpadają w stan zamrożenia, stagnacji.
Da się z tego wyjść?
Tak, pod warunkiem, że zaczniemy tym wstydem zarządzać. Gdy tego nie zrobimy, możemy popaść w stany depresyjne, ponieważ wstyd przejmie nad nami kontrolę. To jest element autodestrukcyjnej osobowości, która wpływa też na inne aspekty życia.
W biznesie wstydzimy się inaczej niż w życiu prywatnym?
Przywołam często występujący w pracy syndrom oszusta. Prezentujemy światu swój świetny wizerunek, ale głęboko w środku czujemy się nic nie warci i boimy się, że inni zaraz się o tym dowiedzą. Jest to lęk przed ujawnieniem swojej „prawdziwej natury”. W praktyce objawia się to jako poczucie wiecznego bycia niewystarczającym.
Narzędziem wstydu jest też perfekcjonizm, który zazwyczaj jest autodestrukcyjny. Podobnie jak syndrom oszusta, często wywodzi się to z surowego wychowania, gdy poprzeczka i presja bycia doskonałym były wysoko zawieszone.
W biznesie to szczególnie przewrotne. Toksyczny wstyd nie pozwala na osiągnięcie ostatecznego sukcesu. Nie pozwala nam pokazać się w swojej autentyczności. Zawsze mamy w sobie ten wewnętrzny konflikt między tym, kim jesteśmy, a tym, kim powinniśmy w naszym odczuciu być. Pojawia się wtedy ciągłe poczucie niezadowolenia, samobiczowania za to, że nie spełniamy postawionych sobie wymagań. Wtedy nawet rzeczywiste osiągnięcia nie dają satysfakcji. Dlatego tak ważne jest, żeby to zauważyć i uchwycić. Niezależnie czy mówimy o terapii, czy coachingu biznesowym, kluczowe jest uchwycenie i zrozumienie tych uczuć. To, co nas zawstydza, wywodzi się często z dzieciństwa.
Jest szansa na zmianę?
Mechanizm jest podobny do tego z uzależnień. Jeśli karmimy wstyd, mówiąc sobie „masz rację, jestem do niczego” i szukamy potwierdzeń tej tezy w rzeczywistości, on rośnie w siłę. To jak z alkoholikiem, który musi wypić, bo uzależnienie nim rządzi. Istnieje silna korelacja między uzależnieniami, stanami ucieczkowymi a toksycznym wstydem. Uciekamy w te stany, bo chcemy zabić ten wstyd.
To musi...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 2/2025 (113) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.