Apart prosi rząd o pomoc. Zagrożone wynagrodzenia pracowników
Fot. materiały prasoweApart napisał w liście do Jarosława Gowina, że sytuacja branży jubilerskiej jest bardzo zła, a listopadowe zamknięcie galerii handlowych zniwelowało przychody praktycznie do zera. Jednocześnie firma nie może skorzystać z pomocy finansowej w ramach tzw. Tarczy Branżowej 6.0. - O wsparcie prosimy tylko dla pracowników, którzy byli na przestoju. Dla tych, którzy normalnie pracowali, np. na produkcji biżuterii, absolutnie nie oczekujemy pomocy - mówi Stawecki w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Kontrowersje w związku z reklamą
Internauci nie pozostawili na firmie suchej nitki - wypominają, że Apart ma budżet na produkcję snobistycznej świątecznej reklamy oraz opłacenie występujących w niej celebrytek, za to brakuje pieniędzy na wypłaty. O samym klipie pisaliśmy na łamach My Company Polska kilka tygodni temu. Michał Kabaciński ocenił wówczas, że wzbudzajaca tyle emocji reklama to przemyślany format, który ma wyjść z konwencji postcovidowej.
Portal Wirtualnemedia.pl dotarł do danych finansowych związanych z klipem. Jak pisze Beata Goczał, tylko w okresie od 1 do 9 grudnia Apart wydał na reklamę w telewizji 4,99 mln zł netto (dane cennikowe, bez VAT i rabatów), natomiast sama produkcja mogła wynieść nawet 2,5 mln zł. Michał Stawecki przekonuje, że obecna kampania jest tańsza niż ubiegłoroczna. - Działania marketingowe pozwalają nam zniwelować straty, które wynikają z zamknięcia salonów i lockdownu - przekazuje serwisowi.