Tutlo z zarzutami UOKiK. "Klienci są wprowadzani w błąd"
Jednym z głównych problemów okazał się sposób rozliczania umów. / fot. freepikZgodnie z komunikatem UOKiK, klienci korzystający z kursów językowych w Tutlo skarżyli się na niejasności dotyczące zasad rezygnacji z usług. W szczególności zwracali uwagę na to, że warunki umowy, określające m.in. opłaty za „część stałą” i „efektywnościową”, są sformułowane w sposób, który uniemożliwia przewidzenie skutków finansowych rezygnacji.
Problem rozliczania umów
ejckelursy oferowane przez firmę, zawierane na 24 miesiące, są podzielone na trzy etapy, z gwarancją elastyczności w realizacji zajęć. Jednak konsument mógł zrezygnować z nauki bez podania powodu dopiero po zakończeniu pierwszego etapu. Po rezygnacji klienci dowiadywali się, że suma zapłaconych rat nie pokrywała pełnej kwoty wynagrodzenia, co prowadziło do dodatkowych zobowiązań finansowych.
Dodatkowe koszty po zakończeniu kursu
Konsumenci zgłaszali również, że po rezygnacji z kursu byli zmuszeni dopłacić różnicę między dotychczasowymi wpłatami a wynagrodzeniem wyliczonym przez Tutlo. Co więcej, zgodnie z informacjami UOKiK, spółka wymagała zapłaty za wszystkie zajęcia przewidziane w pierwszym etapie nauki, nawet jeśli kursant z nich nie skorzystał.
Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, zwrócił uwagę, że konsumenci korzystający z usług online powinni otrzymywać jasne informacje dotyczące zarówno kosztów kursów, jak i konsekwencji ich przerwania: „Koszty muszą być zrozumiałe i w pełni przejrzyste, aby klienci mogli podejmować świadome decyzje.”
Niejasne dokumenty i dodatkowe ryzyko dla konsumentów
UOKiK zarzuca również firmie sposób przedstawiania porozumień dotyczących wysokości wynagrodzenia po zakończeniu współpracy. Według urzędu, dokumenty te były przesyłane w sposób sugerujący, że ich akceptacja jest konieczna do zamknięcia sprawy. W rzeczywistości jednak podpisanie porozumienia mogło utrudnić konsumentom dochodzenie roszczeń wobec spółki i udowodnienie, że żądane przez firmę kwoty są bezzasadne.
Reakcja Tutlo na zarzuty
Przedstawiciele Tutlo zapewniają, że firma współpracuje z Urzędem i dokłada wszelkich starań, aby rozwiać wątpliwości. – „Przekazaliśmy już część materiałów i udzieliliśmy szczegółowych informacji na temat naszej działalności. Wkrótce dostarczymy kolejne wyjaśnienia oraz propozycje odnoszące się do stanowiska UOKiK” – poinformowała spółka.
Możliwe konsekwencje
Jeśli zarzuty postawione przez UOKiK zostaną potwierdzone, Tutlo może zostać obciążone karą finansową w wysokości do 10% rocznych obrotów. Działania Urzędu mają na celu zapewnienie większej przejrzystości umów zawieranych z konsumentami oraz ochronę ich praw w obliczu niejasnych warunków współpracy z dostawcami usług online.