Jeśli rozwód, to przez pracę. To najczęstsza przyczyna konfliktów

Rozwody. Co jest powodem? / Fot. Mathieu Stern, Un
Rozwody. Co jest powodem? / Fot. Mathieu Stern, Unsplash.com
Decyzje związane z karierą zawodową to główny powód konfliktu wśród rozwiedzionych osób. Praca to "łatwa ucieczka" - twierdzi terapeuta.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Z badania przeprowadzonego przez Forbes Advisor wynika, że najczęstszą przyczyną kłótni wśród rozwiedzionych osób nie są pieniądze ani intymność. To praca.

Prawie połowa, czyli 46% respondentów, stwierdziła, że "wybór kariery zawodowej" był głównym powodem konfliktu w ich małżeństwie. I często prowadził do rozwodu.

- Jak często, lub jak rzadko, ktoś pracuje, może sygnalizować jego priorytety i zadowolenie w małżeństwie – mówi Elizabeth Cohen, psycholog kliniczny znana jako The Divorce Doctor. Praca często staje się mile widzianym zastępstwem dla ludzi, którzy nie są gotowi, aby rozmawiać o dysfunkcjach w ich związku. - Myślę, że jeśli ktoś jest zaabsorbowany swoją pracą i rzadko bywa w domu, ma to więcej wspólnego z ich związkiem niż z pracą - mówi. - To łatwa ucieczka - dodaje.

W kulturze, która ceni sukces zawodowy, trudno jest powiedzieć partnerowi, aby mniej pracował. Ale to właśnie często dana osoba powinna usłyszeć.

Rozwód o pracę. Albo jej za dużo, albo za mało

Badania dotyczą USA, niemniej warto się z nimi zapoznać. Okazuje się, że pracownik na pełen etat w Stanach Zjednoczonych pracuje średnio 1811 godzin w ciągu roku (według danych z Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). To o 204 godziny więcej niż pracownicy japońscy i o 470 godzin więcej niż niemieccy. USA nie ma też prawnie gwarantowanego urlopu. Jeśli chcesz nie brać dni wolnych od pracy i pracować np. 100 godzin w tygodniu, możesz to robić.

Kulturowo też nie jest trudno uzasadnić poświęcenie związku w imię ciężkiej pracy. Jeśli są głębsze problemy, które wiemy, że będą bolesne do rozwiązania, praca może służyć jako rodzaj bufora. A mówienie partnerowi, że powinien troszczyć się bardziej o ciebie niż o swoją pracę, może brzmieć tak, jakbyśmy byli "potrzebujący" lub "niedojrzali".

- Słyszę to cały czas - mówi Cohen. - Ktoś mówi: "Czułem się zaniedbany i chciałem spędzić z nimi więcej czasu, ale oni pracowali" lub "Nie mogę prosić mojego partnera o więcej czasu, bo on pracuje".

W nieszczęśliwej parze spędzanie większej ilości godzin w pracy może sygnalizować głębsze problemy. Głównym sygnałem ostrzegawczym, wskazującym że małżeństwo zmierza w kierunku rozwiązania, według ankiety Forbes Advisor, jest rosnący brak zainteresowania po obu stronach.

Istnieje również druga strona medalu: partner, który pracuje za mało lub nie dąży do dobrze płatnej pracy. To problem zwłaszcza wtedy, gdy para się starzeje, a posiadanie domu czy dzieci staje się czynnikami finansowymi. Wybór kariery może stać się wtedy prawdziwym źródłem bólu.

- Coś, co na początku wydawało się ekscytujące, jak "o mój Boże, mój partner jest aktorem", siedem lat później, gdy nic nie udało się zdobyć i rozwinąć, nie jest już takie fajne - mówi Cohen.

Ogólnie rzecz biorąc, Cohen uważa, że "wybór kariery zawodowej" to łatwy sposób na powiedzenie: "Nie czułem się traktowany jako priorytet".

- Jednym z głównych problemów, z którymi ludzie borykają się w związkach, jest komunikowanie swoich potrzeb - mówi ekspertka. Mówienie pracoholikowi, że potrzebujesz uwagi, może być niekomfortowe. Tak samo jak mówienie bezrobotnej lub niedostatecznie zarabiającej osobie, że potrzebujesz aby więcej przyczyniali się finansowo.

Sprawdź też:

ZOBACZ RÓWNIEŻ