Rewolucja butelkowa. Zużyte opakowania trafią do sklepów

recykling
Fot. PAP.
Zapomnij o wyrzucaniu do kosza plastikowych i szklanych butelek oraz aluminiowych puszek. Już wkrótce opakowania po napojach będziemy zbierać i zdawać w sklepach, dostając za to pieniądze. Z badań wynika, że Polacy popierają nowe rozwiązanie.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2023 (91)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Brzmi znajomo? Czytelnikom w średnim i starszym wieku na pewno. Za PRL szklane butelki oddawało się w sklepach, uzyskując za to drobne pieniądze. Zyskiwały na tym w znacznej mierze dzieci, które w ten sposób mogły sobie dorobić do kieszonkowego. Ale jeszcze więcej zyskiwało środowisko.

W dobie szalejącego wolnego rynku o opakowaniach wielorazowych niemal zapomnieliśmy. W latach 90. jednorazowe butelki czy puszki wydawały nam się przejawem nowoczesności, a oddawanie szkła do punktów skupu uznaliśmy za symbol słusznie minionej epoki. To nieporozumienie. Zdaniem ekspertów Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste głównym powodem wycofywania się producentów z surowców wtórnych była chęć obniżenia kosztów logistyki zbiórki, transportu i czyszczenia opakowań wielokrotnego użytku. – Opakowania jednorazowe są świetnym rozwiązaniem dla przemysłu, ale nie dla konsumenta i środowiska. Przemysł przerzuca problem i koszt ich zagospodarowania na konsumenta i samorząd – przekonują specjaliści.

Efekt? Butelki i puszki po napojach masowo zanieczyszczają parki, lasy, jeziora i miasta jak Polska długa i szeroka. Plastik przenika do środowiska, a jego spalanie powoduje wzrost emisji dwutlenku węgla. Według stowarzyszenia, już kilka lat temu koszty usuwania tych odpadów z terenów leśnych wyniosły ok. 20 mln zł rocznie. Na 13 mln butelek, które każdego roku trafiają u nas na rynek, do recyclingu trafia zaledwie 35 proc. Dla porównania – w krajach, gdzie wprowadzono system kaucyjny, odsetek ten dochodzi nawet do 85 proc.

Unijna inspiracja

O wprowadzenie wymiennych opakowań upomniała się Unia Europejska. A właściwie zrobiły to dwie unijne dyrektywy: o jednorazowym plastiku oraz o systemie kaucyjnym. W 2025 r. producenci napojów mają odzyskiwać i ściągać z rynku aż 77 proc. opakowań, które wprowadzili do obiegu. W ciągu czterech lat odsetek ten ma już wynosić 90 proc. Za niezbieranie butelek będą groziły im kary. W Polsce nad szczegółowymi rozwiązaniami od miesięcy pracowało Ministerstwo Środowiska i Klimatu. 

Nowe regulacje prawdopodobnie wejdą w życie w 2025 r. Co dokładnie przewidują? Że wielorazową butelkę po napoju czy aluminiową puszkę będziemy mogli oddać w każdym sklepie o powierzchni powyżej 200 mkw. (wszystkich), a także w mniejszych, które dobrowolnie przystąpią do systemu. Zwrot butelek może się odbywać za pomocą automatów. W krajach bałtyckich sieci handlowe umieszczają je zwykle na parkingach – zajmują one na ogół powierzchnię czterech miejsc parkingowych. Ze względu na oszczędność miejsca w budynkach u nas zapewne będzie podobnie.

Od sklepów butelki odbiera operator obsługujący system kaucyjny. Jego obowiązkiem będzie rozliczanie się ze sklepem i przekazywanie surowców wtórnych do recyclingu. 

Małpki poza systemem

System kaucyjny będzie dotyczył plastikowych butelek o pojemności do 3 l, szklanych butelek do 1,5 l oraz aluminiowych puszek o pojemności do 1 l. „Poza systemem” pozostaną szklane butelki jednorazowe – już na etapie konsultacji legislacyjnych handlowcy przekonali rząd, że w sklepach brakuje miejsca do przechowywania takiej liczby szkła. „Jednorazowe szkło” to m.in. słynne małpki, czyli minibuteleczki po mocnych alkoholach. Wszyscy widzimy, jak zaśmiecają polskie ulice. Małe buteleczki to w Polsce ogromny problem. Zgodnie ze statystykami Polacy kupują między 0,5 mld a 1 mld małych buteleczek wódki rocznie. Dziennie sprzedaje się nawet 3 mln „małpek”, z czego samych buteleczek o pojemności 100 ml aż 811 tys. sztuk. Według jednego z raportów nieistniejącej już Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, 600 tys. Polaków sięga po „małpki” nawet dwa razy dziennie.

Patrycja Kita, koordynatorka kampanii „Kaucja wraca” z Polskiego Stowarzyszenie Zero Waste, przygotowany przez rząd projekt ustawy ocenia bardzo wysoko. – Jest gotowym, kompromisowym rozwiązaniem łączącym wielu interesariuszy. Z niecierpliwością oczekujemy szybkiego jej uchwalenia, by nie przepadła w roku wyborczym – mówi. 

Kita podkreśla, że w wyniku zaangażowania wielu organizacji udało się zawrzeć w projekcie rozwiązania, które zwiększają skuteczność systemu kaucyjnego. Większość z nich utrzymało się w projekcie po bardzo burzliwych konsultacjach. – Pozytywnie oceniamy utrzymanie w systemie butelek wielorazowych szklanych, choć wypadły z niego szklane butelki jednorazowe, w tym popularne i zaśmiecające wszelkie skrawki miast i wsi „małpki”. Cieszy także włączenie do systemu puszek aluminiowych. Jesteśmy zadowoleni, że kryterium powierzchni sklepów objętych systemem nie wzrosła do 500 mkw., jak postulowały organizacje handlu, i obejmują jednostki handlowe od 200 mkw. – mówi przedstawicielka Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. – Mamy nadzieję graniczącą z pewnością, że mniejsze jednostki same ocenią korzyści płynące z udziału w systemie i przystąpią do niego ze względu na wyższą konkurencyjność sklepów uczestniczących w systemie – dodaje.

Nie oznacza to, że strona społeczna ocenia projekt jako doskonały. – Nie ustajemy w staraniach, by szkło jednorazowe znalazło się w systemie kaucyjnym, ponieważ jest ono poważnym elementem zaśmiecającym polskie środowisko, a przy tym stanowiącym realne niebezpieczeństwo skaleczenia się dla ludzi i zwierząt – mówi Patrycja Kita. Zero Waste negatywnie ocenia też pomysł, by na rynku pojawiło się wielu operatorów. - W Europie dominuje model, w którym w każdym kraju systemem zarządza jeden operator. Propozycja ustawodawcy, która krytykujemy, może prowadzić do mniejszej przejrzystości i większego skomplikowania systemu kaucyjnego - twierdzi.

Przeczytaj: Oto pomysł na biznes dla Ciebie

Ile kosztuje butelka

Ile wyniesie kaucja za butelkę? Tego do końca nie wiadomo. Na pewno nie przekroczy 2 zł. Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba mówił niedawno, że minimalna kaucja powinna wynosić 25 gr, organizacje ekologiczne sugerują złotówkę. Na pewno musi to być kwota na tyle niska, żeby ceny produktów nie poszybowały specjalnie w górę, ale też na tyle wysoka, żeby konsumentom opłaciło się zbierać butelki i zanosić do skupu. Doświadczenie innych państw europejskich mówi też, że zbyt wysoka kwota może skłaniać do oszustw. Konsumenci sprowadzali bowiem butelki z innych państw, zmieniali na nich etykiety z kodem kreskowym tak, by odpowiadał on danemu krajowi, i sprzedawali tam, gdzie mogli za nie dostać większą kwotę. 

Niezależnie od tego, w jakim sklepie kupimy napój, opakowanie będziemy mogli oddać w każdej uczestniczącej w systemie placówce. W większych sklepach będą to automaty, w mniejszych – butelki przyjmie od nas zapewne sprzedawca.

Na ile nowy system zadziała, zależy nie tylko od sklepów wielkopowierzchniowych, ale też od tych mniejszych, osiedlowych, w których robimy zakupy na co dzień. To, jaka część z nich zdecyduje się na skup butelek, pozostaje niewiadomą. - Sklepy poniżej 200 mkw. wyrażały chęć dobrowolnego przystąpienia do systemu kaucyjnego, co znacząco zwiększy dostępność punktów odbioru opakowań i odpadów opakowaniowych dla konsumentów – informuje resort klimatu w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej. - Z drugiej jednak strony wskazywały na możliwy brak miejsca magazynowego, co mogłoby stanowić pewną barierę w ich przystąpieniu do systemu bądź spowodować konieczność kosztownych inwestycji – czytamy.

Jak to robią inni

Dlaczego w Polsce prace nad ustawą tak długo trwały? Po pierwsze, z powodu sposporów między organizacjami ekologicznymi a producentami. Ci pierwsi chcieli, by zakres systemu był jak najszerszy. Ci drudzy – dążyli do jego ograniczenia. Wypracowany kompromis wydaje się jednak dość racjonalny i – co najważniejsze – możliwy do wprowadzenia. 

Systemy kaucyjne działają obecnie w 13 państwach Europy, w tym w pięciu postkomunistycznych. Rumunia uruchomi swój system w październiku. Warto przywołać przykład Łotwy, która ma najmłodszy system, a jednocześnie bardzo nowoczesny i dobrze zaprojektowany. – Kaucja na Łotwie ruszyła w lutym 2022 r. Obejmuje wszystkie frakcje opakowań po napojach, w tym także szkło jedno- i wielorazowe. Łotysze jako pierwsi zaproponowali też bardzo innowacyjne w skali Europy scentralizowane rozwiązanie, opierając się na standardowej szklanej butelce wielorazowej – mówi Patrycja Kita z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. – Producenci mogą wprowadzać produkty w opakowaniach wielorazowych różnych kształtów, ale muszą je na własną rękę zbierać z rynku. Jeśli zdecydują się na butelkę standardową, mogą odebrać ją z centrum logistycznego operatora systemu i nie muszą organizować systemu zbiórki z każdej jednostki handlowej, jak się dzieje w przypadku butelek o innym niż standardowym kształcie. To bardzo przyszłościowe rozwiązanie – ocenia Patrycja Kita.

System kaucyjny działa też na Litwie, Słowacji i w Estonii. Przykłady tych państw pokazują, że nowe rozwiązania działają proekologicznie. Z parków, lasów, plaż i przydrożnych rowów butelki i puszki zniknęły tam jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Mieszkańcy zrozumieli, że wyrzucanie opakowań to pozbywanie się pieniędzy.   

Polacy są za

Jaka jest szansa, że nowe rozwiązania wejdą w życie? Wydaje się, że duża. Po pierwsze, ich wprowadzenia chce zarówno rząd, jak i opozycja. Po drugie, cieszą się one niezwykle wysokim poparciem opinii publicznej. Z badań przeprowadzonych w czerwcu 2022 r. przez ARC Rynek i Opinia wynika, że aż 88 proc. dorosłych Polaków podoba się pomysł wprowadzenia systemu kaucyjnego. Zaledwie 6 proc. deklaruje, że są przeciwnikami takiego rozwiązania. Oczywiście, jak niemal wszystkie rozwiązania, nowe propozycje mają też swoje wady. Koszty funkcjonowania całego systemu zapewne, przynajmniej w części, zostaną przerzucone na konsumentów. Według ekspertów spowoduje to wzrost cen napojów o ok. 4–6 gr. Nie wszystko jednak da się przeliczyć na pieniądze. Jak przekonują eksperci, system kaucyjny generuje „zielone miejsca pracy”, a także kształtuje świadomość konsumentów, którzy przywiązują większą wagę do segregacji także innych odpadów. Ponadto znacząco obniża emisję dwutlenku węgla, a zmniejszając ilość śmieci, usprawnia gospodarkę odpadami i poprawia estetykę miast i osiedli. 

Są więc podstawy do optymizmu. Wydaje się, że po kilku latach prac i sporów ustawa opakowaniowa jest na ostatniej prostej i ma szanse wejść w życie. Zyskają na tym nie tylko konsumenci, ale też środowisko oraz wygląd naszych ciągle zanieczyszczonych miast.

----------

Monika Sommer, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju, Tetra Pak

Z punktu widzenia producenta żywności opakowanie jest dziś kluczowym elementem łańcucha wartości, który pozwala na redukcję śladu węglowego, a w dalszej perspektywie jego eliminację. Jak producenci opakowań mogą wspomóc osiągnąć te cele oraz jakiego wsparcia od rządu oczekują w systemie kaucyjnym?

W gospodarce o obiegu zamkniętym kluczowe jest, by patrzeć na cały cykl życia produktu i takie też jest podejście firmy Tetra Pak. W przypadku opakowania zaczynamy już od projektowania poprzez produkcję i transport aż po koniec życia produktu. Na każdym etapie dbamy o jak najbardziej zrównoważone rozwiązania. To m.in. dlatego jednym z naszych głównych celów jest stworzenie zrównoważonego opakowania w całości wykonanego z materiałów odnawialnych lub pochodzących z recyclingu oraz nadającego się do ponownego przetworzenia.

By domknięcie cyklu życia produktu było możliwe, kluczowy jest ostatni etap cyklu życia, czyli recycling, a na jego poziom ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest możliwość odzysku cennych surowców w odpowiednich instalacjach. W Polsce istnieje infrastruktura pozwalająca na przetwarzanie kartonów po napojach, ale aby zwiększyć skalę tego procesu, połączyliśmy siły z firmą Stora Enso i zainwestowaliśmy w wielkoskalową linię do rozwłókniania kartonów po płynnej żywności, która w tym roku zacznie działać w Ostrołęce. Potroi to roczny potencjał recyclingu tych opakowań z 25 tys. do 75 tys. t.

Kolejnym czynnikiem jest legislacja, dlatego tak ważne jest, by wprowadzić w całej UE obowiązkową zbiórkę, aby do 2030 r. osiągnąć cele recyclingowe na poziomie 90 proc. Dotyczy to także kartonów po napojach. Efektywna zbiórka kartonów po napojach ma kluczowe znaczenie dla zwiększenia poziomu recyclingu, dlatego chcielibyśmy, aby wszystkie rodzaje opakowań do napojów i płynnej żywności, w tym kartony, były częścią systemu kaucyjnego.

My Company Polska wydanie 4/2023 (91)

Więcej możesz przeczytać w 4/2023 (91) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ