Razem na wszelki wypadek

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock
Grubo ponad połowa polskich pracowników chce korzystać z ubezpieczeń grupowych, zdrowotnych i na życie. A firmy chcą rozszerzać ich ochronę o kolejne ryzyka. Nie tylko o te związane z koronawirusem.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2020 (62)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Dlaczego warto, by firma objęła pracowników ubezpieczeniem grupowym dotyczącym ich zdrowia i życia? Tzw. grupówki są bardzo pożądanym przez Polaków benefitem pracowniczym: wabikiem dla kandydatów do pracy i czynnikiem, który wzmacnia lojalność już zatrudnionych. Ich atrakcyjność wynika nie tylko z uzyskanej ochrony i możliwych świadczeń, ale też z tego, że pracownik ma do nich dostęp dużo taniej, niż gdyby zdecydował się na ubezpieczenie indywidualne, gdzie składki potrafią wynieść kilkaset złotych miesięcznie. Tymczasem tutaj w najdroższych pakietach nie przekraczają 200 zł, a zaczynają się od kilkunastu złotych przy skromniejszych zakresach ochrony. Szacuje się, że różnica w cenie między indywidualnym a grupowym ubezpieczeniem na życie jest co najmniej trzykrotna. W dodatku przy grupówce część opłat lub ich całość nieraz bierze na siebie pracodawca.

Z tegorocznego raportu Unum 

Życie TUiR wynika, że z ubezpieczeń grupowych chce korzystać aż 60 proc. pracowników. Co ważne, postrzegane są już jako oczywistość. A skoro tak, ich brak ujemnie wpływa na morale w firmie. Przedsiębiorstwo, które zdecyduje się na takie ubezpieczenie, zwiększa swe szanse w rywalizacji o talenty i ponosi mniejsze koszty związane z rotacją kadr lub ich demotywacją. 

Po drugie, jak pokazują dane ZUS, ostatnio bardzo wzrosła liczba tzw. dni absencji chorobowej pracowników. W 2017 r. zsumowały się do 229 mln, co uznano wówczas za alarmujący rekord. Potem zrobiło się jeszcze gorzej. W 2018 r. liczba dni spędzonych na zwolnieniu lekarskim  skoczyła do 277 mln, a w 2019 r. wyniosła niewiele mniej, bo 272 mln. 

Dla przedsiębiorstw absencja chorobowa oznacza kłopoty z organizacją pracy (najbardziej odczuwalne w małych biznesach), a także koszty, z których wiele firm wciąż nie do końca sobie zdaje sprawę. Zazwyczaj dostrzegają te, które wynikają z wypłaty wynagrodzeń za zastępstwa i nadgodziny, a czasem także z opóźnień w realizacji kontraktów. Są jednak jeszcze koszty związane np. z administracyjną obsługą zwolnień, rekrutacją i szkoleniem nowych osób, wzrostem liczby błędów popełnianych przez tych, którzy przejmują obowiązki i generalnie ze spadkiem wydajności czy efektywności.

Zestawmy to z raportem Polskiej Izby Ubezpieczeń, z którego wynika, że jeśli pracownicy mają lepszy dostęp do lekarzy i specjalistycznych badań, ich czas przebywania na L4 może się skrócić nawet o 70 proc. A jak z kolei oblicza Medicover w swoim  raporcie „Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2020”, w przedsiębiorstwach, w których pracownicy byli objęci prywatną opieką medyczną, oszczędności na kosztach choroby sięgnęły średnio 1005 zł rocznie w przeliczeniu na osobę. – Każdy pracodawca ponosi koszty związane z nieobecnością pracowników lub ich mniejszą wydajnością, w tym z tzw. prezenteizmem, czyli pracą podczas choroby – przestrzega Artur Białkowski, dyrektor zarządzający ds. usług biznesowych w Medicover Polska. – Wybór modelu opieki zdrowotnej ma istotny wpływ na biznes i może być benefitem nie tylko dla pracownika, ale też pracodawcy – mówi.

Eksperci wymieniają też inne korzyści związane z grupówką. Choćby to, że składki, które przedsiębiorstwo płaci jako sponsor ubezpieczenia, może sobie odliczyć od podatku od dochodu. A w przypadku śmierci pracownika nie musi wypłacać rodzinie odszkodowania, bo zrobi to ubezpieczyciel (gdy w grę wchodzi polisa na życie). W efekcie może uniknąć tworzenia rezerw na odprawy.  

Dwa w jednym

Ubezpieczenia na życie funkcjonują już w niemal połowie polskich firm (46 proc.). Co prawda, wciąż częściej w tych większych – podaje Unum. Podstawowy zakres obejmuje zwykle śmierć ubezpieczonego i jego bliskich, poważne zachorowanie, pobyt w szpitalu i nieszczęśliwe wypadki. 

Jednak pracodawcy coraz częściej szukają ofert, gdzie mogliby otrzymać dwa w jednym, a mianowicie 

– połączenie w ramach jednej umowy i składki ochrony życia z ochroną zdrowia (czyli z abonamentem medycznym). Tak, by płacić mniej za więcej. Ponadto formalności związane z obsługą księgową jednego ubezpieczenia zamiast dwóch są dużo prostsze. Do takiego parasola ochronnego firmy chciałyby też dodawać polisy posagowe dla dzieci pracowników, polisy turystyczne, domowy assistance itp.

Ubezpieczyciele zaczynają odpowiadać na te oczekiwania. W zeszłym roku PZU Życie zaproponował nowatorski wtedy produkt „PZU Ochrona i Zdrowie” dla firm zatrudniających co najmniej trzech pracowników (licząc z właścicielem). Składa się on z trzech części: „Moje zdrowie” (opieka medyczna, powrót do zdrowia w przypadku choroby i pomoc w razie trwałego uszczerbku na zdrowiu, wsparcie poszpitalne i powypadkowe), „Moja rodzina” (finansowe zabezpieczenie najbliższych osób pracownika na wypadek jego śmierci, wypłata pieniędzy w razie narodzin lub śmierci członka jego rodziny) oraz „Mój wybór”. Ta ostatnia część to dodatkowe opcje, o które pracownik może poszerzyć pakiet np. zwiększenie świadczenia czy opieka medyczna dla bliskich. 

Nationale Nederlanden też proponuje kompleksową ochronę (i to już od dwóch zatrudnionych w przedsiębiorstwie). Można dostosować elastycznie ubezpieczenie do potrzeb swoich pracowników lub skorzystać z gotowych pakietów „Moje życie”, „Moje zdrowie” i „Moja rodzina”.

Z kolei grupowe ubezpieczenie „Opiekun” Avivy (dla zatrudniających od siedmiu osób wzwyż) łączy ochronę życia pracownika i jego rodziny z możliwością oszczędzania przez niego pieniędzy na przyszłość. Po podpisaniu odpowiedniej klauzuli umowa ubezpieczenia przekształca się bowiem w kontrakt z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Jest też polisa „Extrabiznes Plus” Warty (dla przedsiębiorstw zarabiających rocznie nie więcej niż 20 mln zł), gdzie ubezpieczenie pracowników od następstw nieszczęśliwych wypadków łączy się z ubezpieczeniem mienia firmy i jej odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone osobom trzecim.

Z koronawirusem w tle

A czy ubezpieczyciele zareagowali nowościami w grupówkach w związku z COVID-19? Przytłaczająca większość nie, jeśli nie liczyć specjalnych produktów dla pracowników służby zdrowia. Może dlatego, że ochrona życia obejmuje świadczenia szpitalne na wypadek nagłego zachorowania, bez względu na to, czy chodzi o epidemię, czy nie. Nawet jeśli jej ofierze zazwyczaj nie przysługują takie świadczenia, jak dodatkowe badania lekarskie czy pomoc w opiece nad dziećmi, można liczyć na inne. – W naszym ubezpieczeniu grupowym na życie nie ma wykluczenia epidemii, pandemii czy obszarów, do których Główny Inspektorat Sanitarny odradza podróż. Wobec tego, jeżeli w zakresie umowy znajduje się świadczenie za pobyt w szpitalu, za śmierć czy osierocenie dziecka, wówczas to świadczenie zostanie klientowi wypłacone, nawet jeżeli przyczyną tych zdarzeń będzie koronawirus – wyjaśnia Justyna Szafraniec, szefowa komunikacji Grupy Generali Polska.

Niemniej niektórzy, w tym właśnie Generali, zaproponowali pracodawcom specjalne polisy covidowe. W przypadku tego ubezpieczyciela jest to odrębna grupowa polisa, którą może zasponsorować pracodawca zatrudniający co najmniej 10 osób. 

Do wyboru są trzy pakiety w cenie 50, 70 i 90 zł od pracownika. Koszt zależy od wysokości sumy ubezpieczenia. Chory na COVID-19 może liczyć na wsparcie podczas pobytu w szpitalu (w tym na OIOM-ie), ale także, jeśli chodzi o pomoc w domu, opiekę nad dzieckiem, seniorem, zwierzętami, transport medyczny i konsultacje lekarza pierwszego kontaktu. Wszyscy ubezpieczeni pracownicy, którzy w swym otoczeniu zetknęli się z negatywnymi skutkami pandemii, mogą też skorzystać z konsultacji psychologa – wideo i przez telefon. 

Polisa ta weszła na rynek w kwietniu, w samym środku lockoutu, i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem klientów. Tylko w pierwszym tygodniu od jej debiutu ochroną objęto 10 tys. osób.

Z kolei Aviva włączyła do wspomnianego już „Opiekuna” bezpłatne rozszerzenie (pod warunkiem, że ubezpieczenie zostanie wykupione do końca 2020 r.). Chodzi o świadczenie w razie śmierci chorego na COVID-19, przy czym wypłata z tego tytułu jest podwajana. Odszkodowanie w razie zgonu wynosi w ramach „Opiekuna” do 100 tys. zł, więc w tym wypadku może to być nawet 200 tys. zł. – Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom wielu grup zawodowych, a także pracodawców chcących zwiększyć poczucie bezpieczeństwa pracowników na czas epidemii – mówi Hubert Szczepanik, dyrektor działu ubezpieczeń korporacyjnych w Avivie. 

Choć pandemia nie wywołała rewolucji w produktach ubezpieczeniowych na polskim rynku, na pewno zmieniła sposób, w jaki komunikują się ze sobą ubezpieczyciele i ich klienci. Ci pierwsi już od dłuższego czasu mieli systemy pozwalające na zaawansowaną obsługę online, ale dopiero teraz ci drudzy zaczęli z tego bardziej masowo korzystać. – W tej chwili w przypadku prostszych produktów cały proces jest zazwyczaj zdalny, łącznie z zawieraniem umowy, a jeśli chodzi o produkty i oferty bardziej skomplikowane, komunikacja odbywa się hybrydowo – zauważa Justyna Szafraniec.

--

ABC ubezpieczenia grupowego

● Ubezpieczenia grupowe na życie i zdrowie są zazwyczaj dostępne dla firm, które zatrudniają przynajmniej trzech (a czasem dwóch) pracowników (wliczając w to właściciela), nie tylko na umowę o pracę

● Ubezpieczyciele wymagają, by do ubezpieczenia przystąpił określony odsetek zatrudnionych w przedsiębiorstwie, np. 40 proc. 

● Umowę ubezpieczenia zawiera pracodawca, a pracownicy podpisują deklarację przystąpienia i opłacają (za swoją pisemną zgodą) składki potrącane z ich wynagrodzenia (lub płaci je pracodawca albo dzieli się ich kosztem z ubezpieczonymi). Składkę na konto ubezpieczyciela przelewa zawsze pracodawca

● Części, za którą płaci pracodawca, nie wlicza się do podatku od dochodu pracownika, za to firma może ją uwzględnić w swoich kosztach uzyskania przychodu

● Aby móc potrącać opłatę za składkę z pensji pracownika, musi on co miesiąc otrzymywać minimum 80 proc. minimalnego wynagrodzenia. Jeśli jest to niemożliwe, powinien samodzielnie opłacić składkę w kasie firmy

● Wielu ubezpieczycieli przewiduje, że pracodawca  może zawiesić opłacanie składek w razie problemów finansowych firmy

● Ubezpieczenia dzielą się zwykle na dwie części: podstawową (główną), czyli umiarkowany i niedrogi zakres ochrony, taki sam dla wszystkich objętych nią w firmie, oraz dodatkowe opcje, które pracownik zwykle dokupuje samodzielnie. Lecz nawet one są zwykle tańsze i ich wybór jest większy niż w przypadku ubezpieczenia indywidualnego

● Suma, na jaką można ubezpieczyć pracownika, nie należy do wysokich. Najczęściej jest to 50–100 tys. zł. Pracodawca dostaje nieraz do wyboru dwa lub trzy warianty cenowe z gotowym pakietem zdarzeń na z góry określone kwoty odszkodowania

--

Grzegorz Waszkiewicz

broker ubezpieczeniowy, członek  zarządu Krajowego Biura Obsługi Roszczeń Ubezpieczeniowych, twórca portalu BezpieczenstwowBiznesie.pl

 

Obniżyć składkę, zachowując dostęp do specjalistów

W ostatnich trzech kwartałach benefity w formie grupowego ubezpieczenia zdrowotnego tylko zyskały zainteresowanie klientów. Skoro obawiamy się kontaktu z innymi, standardem stało się rozszerzenie podstawowego pakietu o telemedycynę. Sprawdziła się również jedna z podstawowych zalet ubezpieczycieli zdrowotnych, czyli tzw. rozproszona struktura niezależnych placówek. Kiedy firmy abonamentowe zaczęły zamykać niektóre własne placówki, ubezpieczyciele mogli od ręki zaoferować dostęp do innych przychodni. 

Ubezpieczyciele sami wyszli z inicjatywą, szukając oszczędności razem ze swoimi klientami. Wniosek był jednoznaczny: ubezpieczenie zdrowotne to ostatnie, co firma chciałaby zredukować. TU Zdrowie SA od razu też zaproponowało zupełnie nowy pakiet kryzysowy, czyli Polisę 

TeleRefundacyjną. Jej istotą jest  realizacja świadczeń medycznych na rzecz ubezpieczonych wyłącznie poprzez dwa kanały: telemedyczny (e-konsultacje) i refundacyjny (e-wnioski), czyli zwrot kosztów usługi medycznej zrealizowanej samodzielnie w dowolnie wybranej, niezależnej placówce. Dzięki temu ubezpieczony pracownik ma dostęp do licznej grupy specjalistów, a wysokość składek opłacanych przez pracodawcę może spaść nawet o 30 proc. w stosunku do kosztu pakietu bezgotówkowego o porównywalnym zakresie. Obniżka jest możliwa, bo każda wizyta jest najpierw opłacana przez pracownika, a dopiero potem ubezpieczyciel zwraca mu za nią określoną w umowie stawkę. Każda wizyta jest świadoma i wykorzystana i z ceny można usunąć rezerwy na wizyty zamówione, ale niezrealizowane. 

-

Piotr Krasiński

Zdrowie bez kolejki

Zadbajmy o zdrowie pracowników

Nigdy wcześniej dbałość o zdrowie pracowników nie była tak ważna. Zapewnienie dostępu do efektywnej prywatnej opieki medycznej to jedna z podstawowych kwestii, z którą obecnie mierzą się pracodawcy. Z jednej strony epidemia uwypukliła słabości publicznego sytemu służby zdrowia i pokazała, jak ważną potrzebą jest dla Polaków dostęp do konsultacji lekarskich i badań diagnostycznych. Z drugiej, była testem dla poszczególnych produktów i dostawców prywatnej opieki medycznej. Pakiet Compensy zdał tę próbę na piątkę.

Podstawą każdej prywatnej opieki medycznej jest sieć placówek medycznych. W ramach programu Compensa Multi Zdrowie, ubezpieczony może korzystać z ponad 2300 placówek medycznych w całym kraju. Największe znaczenie ma jednak nie ich liczba, a zróżnicowanie. Było to widoczne szczególnie w czasie lockdownu, kiedy poszczególni dostawcy wyłączali możliwość korzystania z konsultacji stacjonarnie, a Compensa organizowała stacjonarne konsultacje u specjalistów, gdy było to konieczne, i tak jest do tej pory.

Obecnie pakiety medyczne w firmach cieszą się coraz większą popularnością wśród benefitów. Pracodawca finansując zdrowotne ubezpieczenie grupowe, księguje to jako swój koszt. Warto też pamiętać, że nieodłącznym elementem każdego programu powinna być medycyna pracy i profilaktyka, o której warto myśleć zawczasu.

 

baner 970x200
My Company Polska wydanie 11/2020 (62)

Więcej możesz przeczytać w 11/2020 (62) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ