Reklama

Poza biznesem. Michał Fiedorowicz

Poza biznesem. Michał Fiedorowicz
Fot. mat. pras.
Michała poznaliśmy podczas Warsaw Startup Festival 2025. Krótka rozmowa zaintrygowała nas na tyle, że teraz gościmy go w cyklu „Poza biznesem”, a już wkrótce przeczytacie pogłębiony wywiad z innowatorem.
Reklama

Kuba Dobroszek: Książka spoza biznesu, do której wracasz?

Michał Fiedorowicz: „Permutation City” Grega Egana. Powieść-eksperyment o świadomości jako wzorze obliczeniowym, a nie o „komputerach”. Pokazuje kopie ludzi żyjące w VR, rynek mocy obliczeniowej i świat, który może trwać „poza maszyną”, jeśli jest matematycznie samospójny. To dla mnie prowokacja do codziennej dawki abstrakcji: co jest realne, gdy liczy się tylko ciąg stanów, a nie nośnik? Za każdym razem odkrywam inną warstwę: ekonomię istnienia, etykę tworzenia istot i kłujące pytanie o miarę tożsamości. Lubię, gdy książka wywraca orientację do góry nogami i zmusza, by samemu ją przywrócić.

Porażka, która cię ukształtowała?

W liceum przewlekle się rozchorowałem, całkiem utraciłem zdrowie, a w oczach młodego człowieka: przyszłość. Nie mogłem robić tego, co chciałem, zacząłem więc uczyć się o własnym ciele i szukać rozwiązań na własną rękę. Z czasem wyzdrowiałem, a od tamtej pory projektuję środowisko pod odporność: małe kroki, niskie tarcie, żadnego kultu motywacji. Ciało traktuję jako potężną bestię, której trzeba być dobrym i wymagającym opiekunem, bo inaczej może pogryźć. Gdy dbasz o układ, on oddaje wydajnością i spokojem. Zwykła sprawność, którą inni mają od zawsze, stała się dla mnie stałym impulsem do działania, ponieważ wreszcie ją posiadam.

Poranny rytuał, który realnie ci pomaga?

Zbudowałem domowy stymulator nerwu błędnego i od tamtej pory trudno mi nie zaczynać od niego dnia. Niektórzy robią to samo głębokim oddychaniem. To moja „kawa nerwowa”, choć bliżej medytacji niż adrenaliny. Potem od razu wchodzę w lekki hyperfocus i biorę trudny problem na rozgrzewkę, najlepiej spoza listy zadań. Formalności zostawiam na później, gdy silnik już pracuje. Na co dzień badam na Wydziale Fizyki UW, co dzieje się ze światłem przy horyzoncie zdarzeń czarnych dziur. Ku mojemu zdziwieniu da się to nawet ciągnąć jak hobby, gdy już raz weszło się w rytm. Taki start ustawia cały dzień.

Trend technologiczny, który najbardziej cię teraz intryguje?

Interfejsy mózg–maszyna. Nie gadżety, lecz rozszerzenie sprawczości: zewnętrzna pamięć robocza, pętle zamknięte uczenia, współdzielone modele predykcyjne człowiek–system. Kluczowe kwestie: ciągłość tożsamości przy sprzężeniu, neuroprywatność jako nowe RODO, bezpieczeństwo sygnałów i świadoma zgoda. Największym ograniczeniem nie są dziś nasze zdolności poznawcze, tylko interfejs. W istocie to problem sterowania człowiek–system, a nie samej elektroniki. Na razie pozostaje z tego tylko ciekawostka.

_____________

GADŻET

Słuchawki z aktywną redukcją hałasu. To przenośna komora ciszy i twarda granica kontekstu pomagająca mi wejść w skupienie w każdej przestrzeni.

PODRÓŻ

Japonia. Dokończenie tego, co zacząłem....

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2025 (121)

Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama