Polski raj "chińskich sklepów"

pepco
Fot. shutterstock.
Ten model na biznes jest prosty i jak się okazuje można na nim nieźle zarobić. Niskie ceny i duży wybór prostych produktów. Fenomen polega na tym, że takie same przedmioty zazwyczaj kosztują dużo więcej w innych punktach.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Choć w „chińskich sklepach” jak czasami nazywają je klienci nabywa się produkty raczej niezbyt wysokiej jakości, to nie stanowi problemu, gdyż w przypadku zużycia produktu można przecież kupić nowy za niewielką cenę.

Tanio, choć wygląda na drożej

Dyskonty niespożywcze naśladują drogie marki proponując często bardzo podobne produkty np. ozdoby wnętrz, świece, wyposażenie kuchenne, ubrania czy akcesoria elektroniczne, jednak zazwyczaj w niskich cenach. Zdarza się nawet, że te same produkty od jednego producenta z Chin trafiają do butiku z wyposażeniem wnętrz w galerii handlowej i do jego „taniego” odpowiednika w dyskoncie. Wtedy łatwo porównać ile wynosi marża za markę. A ta potrafi być naprawdę spora (nawet 300/400 proc.).

Obecnie w Polsce branża dyskontów niespożywczych to 2157 sklepów. Liczba placówek takich sieci jak Pepco, Action czy Kik wciąż rośnie, a "cały sektor na przestrzeni ostatnich kilku lat niemal podwoił ten współczynnik" - podaje Bankier.pl.

Nie można zapominać także o sklepach poza głównymi sieciami, które także przyciągają wielu klientów. Chodzi o niespożywcze markety typu "wszystko po pięć złotych" wzorowane m.in. na brytyjskim PoundLandzie, gdzie większość produktów można kupić za jednego brytyjskiego funta.

Takie sklepy świetnie sprawdzają się w czasach kryzysu. Nic dziwnego, że zazwyczaj spotyka się w nich mały tłum klientów, którzy nie mają za dużo miejsca, gdyż asortyment wypełnia większość powierzchni handlowej.

Polski gigant branży niespożywczej

Jak podsumowuje portal Bankier.pl w ostatnim czasie na rodzimym rynku zadebiutowały holenderska sieć Action, brytyjski Dealz oraz niemiecki Tedi. Dołączyły tym samym do Pepco, będącego w Polsce już od 2004 r. oraz do sieci Kik, która otworzyła swój pierwszy sklep w 2012 r.

Pepco to obecnie gigant w branży niespożywczej. Marka ma blisko 50 proc. udziału w branży i aż 1200 sklepów. Trudno jej nie zauważyć szczególnie w mniejszych miastach i średnich miejscowościach.

Do Pepco czy Kika chodzimy często by kupić prezenty znajomym, czy zmienić wystrój wnętrza. Może wpływ na to ma fakt, że w tego typu sklepach można znaleźć odpowiedniki ozdób, których wygląd wskazuje na zakup w droższym sklepie.

Jeden sklep dziennie

Kik tego lata otworzył 430 placówkę, a w ciągu następnego roku zamierza dobić do 600 sklepów w Polsce i zarządza także siecią Tedi. Brytyjski Dealz w Polsce obsługiwany przez Pepco Group ma już 170 filii. Holenderski Action dysponuje 220 placówkami.

Bankier.pl wskazuje, że w najbliższych latach czeka nas dynamiczny rozwój niespożywczych sklepów dyskontowych. Już teraz Pepco, które działa też w 17 krajach poza Polską, otwiera codziennie jeden sklep w Europie.

Dealz planuje podwoić liczbę placówek w 2023 roku. Pepco z kolei deklaruje 70 nowych punktów rocznie (to oznacza wzrost zatrudnienia o około 1000 osób). 

Czytaj dalej: Po reklamie dla LV Ronaldo dobił do 500 mln obserwujących na instagramie

ZOBACZ RÓWNIEŻ