Nintendo Switch sprzedaje się świetnie. Nawet pomimo pandemii
Fot. Pixabay.com61,44 mln egzemplarzy - liczba chętnych na Switcha robi wrażenie. Wynik "podbiła", jak w przypadku całej branży, pandemia koronawirusa, ponieważ sprzedaż konsoli Nintendo tylko w zeszłym kwartale wzrosła o 66 proc. względem analogicznego okresu w ubiegłym roku. Od kwietnia do czerwca br. rozeszło się ponad 5,5 mln Switchów.
To fantastyczny wynik, biorąc pod uwagę fakt, że urządzenie jest na rynku dopiero od trzech lat. Oczywiście urządzeniu od Nintendo wciąż daleko do PlayStation 4 (ponad 100 mln sprzedanych ezgemplarzy), ale Switch wyprzedził za to innego giganta - Xboxa - którego sprzedaż, według wielu szacunków, nie przekroczyła nawet 50 mln. Eksperci już teraz przewidują, że "Pstryczek" (jak nazywa się Switcha) może trafić do elitarnego grona konsol, które znalazły ponad 100 mln nabywców. Do tej pory w tej grupie znajduje się tylko sześć urządzeń do grania: Wii, PlayStation, PlayStation 2, PlayStation 4, Game Boy i Nintendo DS.
Sukcesu Switcha należy upatrywać w tym, że nie jest to konsola, która bezpośrednio konkuruje ze sprzętem Sony i Microsoftu. "Pstryczek" to zupełnie inny rodzaj rozrywki i zabawy, na ktory decydują się gracze posiadający już PS4 czy Xboxa. To innowacyjne połączenie sprzętu stacjonarnego z przenośnym, który pokochali nie tylko najmłodsi gracze. Wystarczy spojrzeć na nagłówki tekstów branżowych portali. Marcin Połowianiuk z "Spider's Web" pisze, że "Switcha docenisz, nawet jeśli nie wychowałeś się na Nintendo", z kolei artykuł Piotra Urbaniaka na "IThardware.pl" zatytułowany jest: "Śmiałem się z Nintendo Switch, a tymczasem to najlepsza z konsol".
Warto zaznaczyć, że w ostatnim kwartale również gry na Switcha znajdowały wielu nabywców. Jak czytamy w oficjalnym sprawozdaniu, w minionych trzech miesiącach zakupiono ponad 50 mln tytułów, co daje o 23 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Sprzedażowym hitem stał się "Animal Crossing: New Horizons", który znalazł już ponad 22 mln odbiorców.