Moc kreatywności

Grzegorz Sadowski
Grzegorz Sadowski
Twierdzi, że nie zna się na muzyce. Nie ma żadnych technicznych umiejętności, nie potrafi grać na instrumencie ani obsługiwać konsolety. Jest za to laureatem Nagrody Grammy i tytułu Hit Maker of the Year. Wyprodukował płyty tak różnych artystów jak Beastie Boys, Run-D.M.C., Slayer, Red Hot Chili Peppers, System of a Down, Black Sabbath, Metallica czy Johnny Cash.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

To w ogóle możliwe? Rick Rubin udowadnia, że kreatywność jest nieodłączną częścią ludzkiej natury i że każdy z nas ma dostęp do tej mocy, niezależnie od tego, kim jesteśmy czy czym się zajmujemy.

Popularne podejście do kreatywności mówi: wyśpij się, rysuj, spaceruj, pozwalaj swoim myślom wędrować bez celu, praktykuj uważność oraz czasem pozwól się nudzić. Wtedy uwolnisz drzemiącą w tobie kreatywność. Pewnie coś w tym jest, jednak intuicyjnie wydaje się, że w samym akcie tworzenia (a tworzenie nie jest zarezerwowane dla sztuki, bo jest obecne wszędzie) chodzi o coś więcej, jest w nim jakaś filozoficzna tajemnica, do której nie prowadzą specjalne techniki. I Rick Rubin trochę stara się tę zagadkę rozwikłać.

Dobra wiadomość jest taka, że kreatywność jest uniwersalna. Każdy ma ją w sobie. Zła – że kreatywność nie jest na zawołanie. Każdy pomysł, każda idea, czy to dotycząca biznesu, czy problemu, który nas trapi, wymaga czasu. Czasu, w którym trzeba stworzyć warunki dla kreatywności. Jeśli są one odpowiednie, wcześniej czy później, jak mówi Rubin, kreatywność się objawi. Co to za warunki? To pewne umysłowe nastawienie do świata, pozwolenie, by wszystko, co jest dookoła, nas inspirowało. To trochę jak scena z filmu dla dzieci (tak, trzeba mieć dziecięcą otwartość) „Kung Fu Panda”, kiedy to Mistrz Oogway daje Mistrzowi Shifu lekcję: „Spójrz na to drzewo, Shifu” – mówi. „Nie mogę sprawić, żeby zakwitło, kiedy mi pasuje, ani nie mogę sprawić, by wydało owoce przed czasem”. Shifu jednak się upiera: „Ale są rzeczy, które możemy kontrolować! Mogę kontrolować, kiedy spadną owoce!”. Mówiąc to, trzęsie drzewem, z którego lecą brzoskwinie, a jedna z nich uderza go w głowę. Tak jest właśnie z kreatywnością! Trzeba jej pozwolić, by uderzyła nas w głowę.

Lekcja numer dwa to obniżenie poprzeczki i tworzenie sztuki dla sztuki. Akt tworzenia wedle Rubina nie musi mieć innych nadrzędnych celów. Pytania typu „Czy ludzie to polubią?”, „Czy na tym zarobimy?”, „Czy to nam pomoże?” są nieistotne. Jeśli tworzymy w jakimś celu, stajemy się zakładnikiem tego celu i, jak to mówi Rubin, „zakładamy kapelusz pragmatyczności”. Odgórny cel też podnosi poprzeczkę. Oczekujemy, że pomysły będą od razu doskonałe, a przecież tak nie jest i nigdy nie będzie.

To tylko warunki początkowe. Odsyłam do książki Rubina „The Creative Act: A Way of Being”. Kreatywność jest nieuchwytna, a jej opisy zawsze w dużym stopniu enigmatyczne. To jest wejście do innej, naszej wewnętrznej krainy, gdzie szukamy transcendencji wykraczającej poza zrozumienie. A tym portalem jest właśnie sztuka i akt tworzenia. Niezależnie czego i gdzie.

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ