Leniwy umysł

Leniwy umysł
Fot. Adobe Stock
Im dłużej trwamy przy naszych przekonaniach, tym mocniej się one polaryzują i zakorzeniają. I nie potrafimy ich wyrwać. Tak bardzo bronimy swego zdania, wytykamy innym błędy i zabiegamy o poparcie, że zapominamy sprawdzić, czy my naprawdę mamy rację.

Choć mało kto o nim słyszał, Mike Lazaridis wywarł istotny wpływ na życie nas wszystkich. Niemalże odkąd przyszedł na świat, dla wszystkich było jasne, że ma niezwykły dryg do elektroniki. Jako czterolatek skonstruował własny odtwarzacz płyt z klocków Lego i gumek recepturek. W szkole średniej wzywano go na pomoc, gdy w jakiejś sali popsuł się telewizor. W wolnym czasie skonstruował komputer i zaprojektował lepszy czasomierz na potrzeby szkolnych turniejów wiedzy ogólnej (w ten sposób zarobił pieniądze na pierwszy rok studiów). Ledwie kilka miesięcy przed uzyskaniem dyplomu inżyniera elektryka Mike dokonał zaś tego, czym mogło się pochwalić wielu wybitnych przedsiębiorców jego epoki, a mianowicie wyleciał ze studiów. Nadszedł czas, aby syn emigrantów mógł wreszcie pokazać światu, na co go naprawdę stać.

Jego pierwszym osiągnięciem było uzyskanie patentu na urządzenie, które odczytywało kody kreskowe z taśm filmowych. Hollywood docenił jego wynalazek do tego stopnia, że nagrodził go Emmy i Oscarem w dziedzinie techniki. Ten sukces blednie jednak w obliczu następnego dokonania Mike’a, za sprawą którego jego firma zaczęła rozwijać się szybciej niż jakakolwiek inna na świecie. Flagowy produkt Mike’a szybko zyskał grono zagorzałych wielbicieli, a lojalność wobec niego deklarowały najróżniejsze osobistości, od Billa Gatesa począwszy, na Christinie Aguilerze skończywszy. „Zrewolucjonizował moje życie”, zachwycała się Oprah Winfrey. „Nie wyobrażam sobie, jak bym się miała bez niego obyć”. Po objęciu Białego Domu prezydent Obama miał ponoć odmówić wydania swojego egzemplarza służbom specjalnym.

Mike Lazaridis wymarzył sobie, że za pomocą BlackBerry użytkownicy będą mogli bezprzewodowo wysyłać i odbierać e-maile. Latem 2009 r. jego urządzenie stanowiło blisko połowę amerykańskiego rynku smartfonów. Do 2014 r. jego udział w tym rynku skurczył się jednak do niespełna 1 procenta.

Gdy firma zalicza taki spadek, nigdy nie da się jednoznacznie wskazać jego przyczyny, w związku z czym niejako odruchowo podejmujemy próbę antropomorfizacji produktu. BlackBerry poniósł porażkę, bo się nie przystosował. Trzeba jednak pamiętać, że firma nie ma zdolności przystosowywania się do zmian zachodzących w środowisku. Adaptacja to domena ludzi, którzy każdego dnia podejmują wiele różnych decyzji. Mike jako założyciel, przewodniczący rady dyrektorów i współdyrektor generalny BlackBerry, odpowiadał za kwestie techniczne i produktowe. To jego pomysł stał się iskrą, która roznieciła rewolucję smartfonów, ostatecznie jednak nie udało mu się zachować elastyczności myślowej i jego firma – gdyby ją porównać do ognia – straciła tlen i ostatecznie jej wynalazek został wygaszony. Co poszło nie tak?

Większość z nas czerpie dumę z faktu posiadania wiedzy i doświadczenia, ale także z dochowywania wierności własnym przekonaniom i poglądom. Taka postawa mogłaby mieć rację bytu w stabilnym świecie, który nagradza wiarę we własne pomysły. Problem polega na tym, że żyjemy w świecie, który bardzo szybko się zmienia, a w związku z tym powinniśmy poświęcać na weryfikację naszych poglądów tyle samo czasu, co na ich formułowanie. Weryfikacja założeń wymaga posiadania pewnych konkretnych umiejętności, ale wymaga też określonego nastawienia.

Po namyśle…

W obszarze dostępu do informacji i technologii dokonał się taki postęp, że zbiór dostępnej dziś wiedzy nie tyle po prostu się powiększa, ile powiększa się w coraz szybszym tempie. W 2011 r. każdy z nas przyswajał dziennie mniej więcej pięciokrotnie więcej informacji niż zaledwie ćwierć wieku wcześniej. W 1950 roku podwojenie zbioru wiedzy medycznej zajmowało 50 lat. W 1980 roku wiedza z dziedziny medycznej podwajała się co siedem lat, a do 2010 roku czas ten uległ skróceniu o połowę. W obliczu rosnącego tempa zmian musimy dziś kwestionować słuszność naszych przekonań z większą intensywnością niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie jest to oczywiście łatwe zadanie. Im dłużej bowiem trwamy przy naszych przekonaniach, tym mocniej się one polaryzują i zakorzeniają. Nadal trudno jest mi się pogodzić z faktem, że Pluton nie jest już planetą. Badacze odkryli niedawno, że powinniśmy zweryfikować mocno...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 12/2021 (75)

Więcej możesz przeczytać w 12/2021 (75) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ