Kupowanie followersów na Instagramie. Czy to się opłaca?

Kupowanie followersów nie popłaca / Fot. Solen Fey
Kupowanie followersów nie popłaca / Fot. Solen Feyissa, Unsplash.com
Kupowanie followersów na Instagramie wydaje się atrakcyjne. Szybko zdobywamy wielu obserwujących i możemy skierować się do reklamodawców, proponując współpracę. Jest to zarazem naiwne myślenie "influencerów", którym wydaje się, że reklamodawca zapłaci za dotarcie do pustej publiczności.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Idea jest prosta: zdobywamy na Instagramie mnóstwo followersów (obserwujących). W ten sposób konkurujemy z celebrytami i influencerami, wierząc że zauważą nas znane marki i zaproponują współpracę komercyjną. Zdarza się też, że niektórzy kupują sztuczną publiczność, by poprawić własny status społeczny. Ot, takie osoby czują się lepiej, gdy wiedzą, że śledzi ich 10, 20 czy 50 000 ludzi. No, przynajmniej na papierze. 

Kupowanie followersów na Instagramie to pomyłka

Jeśli prowadzimy biznes i rozważamy taką praktykę, od razu podkreślamy, aby tego nie robić. Zwyczajnie nie warto. Ale po kolei.

Kupowanie obserwujących na Instagramie wiąże się z różnymi cenami. Niektóre strony sprzedają 100 obserwujących za 7 dolarów. Znajdziemy też oferty na 10 000 obserwujących w cenie 520 dol., a za 5 000 000 followersów zapłacimy 1300 dol. 

Inspiracje: Karolina Sołowow

Takie oszustwa są jednak łatwe do wykrycia. Po pierwsze, konta obserwujących są mało wiarygodne. Po drugie, nie są oni aktywni na naszym profilu. Jeśli np. zobaczymy, że ktoś ma konto na Instagramie i zamieścił tam zaledwie 20 postów, lecz ma 2 mln obserwujących, to od razu można wywnioskować, że coś jest nie tak. Inna kwestia: stosunek liczby obserwujących do aktywności na naszym profilu. Jeśli mamy np. 100 000 obserwujących, ale niemal nikt nie komentuje czy poleca naszych postów, łatwo dojść do wniosku, że coś jest nie tak. 

Kupowanie obserwujących do celów biznesowych zwyczajnie jest naiwne i bardzo łatwe do wykrycia. Jeśli ktoś chce to zrobić do celów prywatnych - droga wolna, to decyzja indywidualna.

Co jest lepsze niż kupowanie obserwujących na Instagramie?

To proste: prawdziwi obserwujący. Realni użytkownicy, którzy faktycznie śledzą nasz profil, bo jest on dla nich wartościowy. Pieniądze, które wydalibyśmy na zakup obserwujących, warto przeznaczyć na strategie marketingową i tworzenie autorskich treści. Działania tego typu zapewnią nam prawdziwych fanów, a nie puste liczby. Będzie ich mniej, ale będą to osoby, z którymi wejdziemy w różne interakcje.

Sprawdź: Podatek od psa

Po dłuższym czasie i konsekwentnym budowaniu profilu okaże się, że mamy widownię, której możemy też coś sprzedać. Albo zacząć działać komercyjnie bezpośrednio na profilu. Kupowanie obserwujących nie ma sensu, a wytrwałe i konsekwentne rozwijanie profilu – zdecydowanie tak.