Innowacja sposobem na trudne czasy. Jak wdrożyć innowacje w firmie? [CASE STUDY]
Zuzanna Mikołajczyk, fot. materiały prasowe- Innowacja to nie magia technologii, geniusz kreatywności czy spontaniczny pomysł, a prosty proces, który każdy może wdrożyć. Innowacyjność to stałe wprowadzanie do biznesu nowej wartości – czasem za pomocą banalnych rozwiązań. Dlaczego warto pomyśleć o innowacjach? Bo dzięki nim łatwiej zmierzyć się z wyzwaniami współczesności i sprawić, że biznes pozostanie zyskowny, a może nawet wejdzie na wyższy poziom – wyjaśnia Zuzanna Mikołajczyk, która przez 10 lat pełniła funkcję członka zarządu oraz dyrektora marketingu w rodzinnej firmie Mikomax Smart Office. Odpowiadała za dwie globalne marki - Mikomax Smart Office oraz Hushoffice. Była liderką w zespołach odpowiedzialnych za projektowanie i wdrażanie innowacji w modelu biznesowym, strategii produktowej, marketingowej i sprzedażowej. Wdrożone przez nią innowacje przynosiły czterokrotnie wyższe marże.
- Dołączyłam do Mikomax Smart Office w 2010 roku i moim marzeniem było, aby nasza rodzinna firma stała się firmą dużą, globalną. Przejęłam obszar marketingu, później sprzedaży i zdałam sobie sprawę, że moje marzenie szybko się nie spełni. Od klientów słyszałam, że nasze meble są dobre, ale jesteśmy drożsi od konkurencji, inni natomiast mówili: „wasze meble są dobre, ale my szukamy czegoś więcej”. Zaczęłam dostrzegać, że nasze główne produkty (biurka, kontenery i szafy) coraz mniej się sprzedają. Wtedy rozpoczęłam proces wdrożenia innowacji, a ten doprowadził nas do wprowadzenia na rynek markę Hushoffice, która ostatecznie znalazła się w TOP 2 na świecie w kategorii mebli akustycznych. Po tym doświadczeniu wiem, że innowacja to nie genialny pomysł, tylko proces, który może wdrożyć każda firma w każdej sferze biznesu – w strategii sprzedaży, produktu czy komunikacji – opowiada Zuzanna Mikołajczyk, strateg i trener innowacji, założycielka butikowej firmy doradczej Know.How.Match.
4 etapy wdrożenia innowacji w firmie
1. Oderwanie się od „tu i teraz” i podważenie statusu quo
Jeśli planujemy z roku na rok te same cele tylko odrobinę wyższe, np. wyższe cele sprzedażowe, to nie odrywamy się od „tu i teraz”. Żebyśmy mogli wprowadzić innowację, potrzebujemy spojrzeć na firmę w przyszłości, np. za 2-3 lata.
- Zaczęłam bacznie obserwować rynek i dostrzegałam coraz więcej zmian, m.in. to, że więcej pracuje się zespołowo niż indywidualnie, coraz mniej siedzi się przy biurkach. Odwiedzając klientów widziałam, że pracownicy przechodzą z komputerów stacjonarnych na laptopy, a niektórzy w ogóle nie muszą być w biurze. Przypomnę – to było 10 lat temu! – wspomina Mikołajczyk. I dodaje – Rozmowy z zagranicznymi klientami czy międzynarodowe raporty potwierdzały nasze przypuszczania. Zmian było tak wiele, że potrzebowaliśmy zdecydować się na jeden kierunek. Ważne było, aby wybrana strategia miała największy potencjał sprzedażowy oraz wielu klientów znajdowało się w tej samej sytuacji, np. pracowali w biurach otwartych, byli zmuszeni do częstych rearanżacji biura lub pracowali coraz więcej zespołowo zamiast wyłącznie indywidualnie.
2. Dostrzeżenie szansy w zmieniającym się świecie
To, czy nadchodzące zmiany są dobre czy złe zależy od naszej percepcji – naszego podejścia, przygotowania do radzenia sobie w zmiennych sytuacjach oraz otwartości na zmiany.
- Zmiany nadejdą prędzej czy później. Pytanie, czy chcemy z nich skorzystać czy stać z boku i patrzeć jak coś „przechodzi” nam koło nosa. W Mikomax Smart Office doszliśmy do wniosku, że to jedyna dla nas szansa na dalszy wzrost firmy. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wybraliśmy kierunek, który uznaliśmy, że da nam największy potencjał wzrostu. Widzieliśmy naszych klientów, którzy coraz częściej męczyli się z rearanżacją i dopasowaniem biura do zmieniających się potrzeb biznesu. Coraz więcej firm było w sytuacji skokowego zatrudnienia pracowników i nie zawsze wiedzieli, ile osób, do których zespołów dołączy. Zatem wiedzieliśmy, że biura muszą być w największym stopniu możliwe do rearanżacji – szybko i bez przeszkadzania obecnym pracownikom – wskazuje Zuzanna Mikołajczyk.
3. Poznanie lepiej nowego klienta i tam znalezienie pomysłu na innowację
Klienci są świetnym źródłem pomysłów na zmiany, jakie można wdrożyć. Kluczowe jest bycie, słuchanie i patrzenie na to, co i jak robią. To pokazuje nam, czym tak naprawdę się zajmują w ciągu dnia, co im przeszkadza, a co sprawia, że ich praca jest przyjemniejsza czy lżejsza.
- Zaczęliśmy głębiej sprawdzać, na czym polega problem oraz co mogłoby pomóc naszym klientom. To były rozmowy z klientami – obecnymi i nowymi, chodzenie na różnorodne konferencje oraz dalsze szukanie raportów, które mówiły o zmianach w technologii, sposobach pracy. Odkryliśmy, że problemem były sale konferencyjne. Biurka łatwo można było przestawić, ale salę konferencyjną już nie. I tak powstał zalążek pomysłu na mobilne salki konferencyjne – wspomina ekspertka.
4. Prototypowanie i testowanie
To etap, kiedy zaczynamy materializować nasze pomysły, inspiracje i elementy w jedną całość. Chcemy na tym etapie stworzyć „coś”, co pozwoli nam sprawdzić, czy idziemy w dobrym kierunku, czy dobrze zinterpretowaliśmy potrzeby naszych klientów, czy rozwiązanie jest czymś, co rzeczywiście rozwiązuje im problem lub ułatwia pracę.
- Skupiliśmy się na tym, aby pomóc osobom zarządzającym biurami łatwo dopasować je do zmieniających się potrzeb biznesu. Zaczęliśmy szukać inspiracji jak można stworzyć mobilną salkę konferencyjną. Inspiracji szukaliśmy wszędzie. Zainteresował nas TOI TOI, który można przestawić, kiosk RUCH, który też w całości można przetransportować czy przedział w pociągu w klasie biznes. Testowanie odbyło się podczas targów, podczas których sprawdzaliśmy czy nasz pomysł rozwiązuje problem, czy w ogóle problem rearanżacji jest ważny oraz co się podoba lub jest do zmiany w produkcie. Dowiedzieliśmy się, że nasz pomysł jest ważny i wartościowy dla klienta. Później Hushoffice prezentowaliśmy klientom na wizualizacjach, co zakończyło się pierwszą sprzedażą – tłumaczy Zuzanna Mikołajczyk.
Innowacja sposobem na trudne czasy
Innowacje są siłą napędową firm, szczególnie w momencie kryzysu. Zwinne i otwarte na zmiany firmy wychodzą obronną ręką z trudnej sytuacji spowodowanej pandemią. Co najważniejsze innowacje nie muszą sprowadzać się wyłącznie do nowych technologii, startupów czy badań B+R. W projektowaniu innowacji najważniejsze jest odejście od utartych schematów, dostrzeżenie szansy w zmieniającym się świecie i pozostanie blisko potrzeb klienta.
- Pamiętajmy, że wynalezienie koła tysiące lat temu również było innowacją. Innowacja ma ułatwiać, upraszczać, przyspieszać, a nie zachwycać wyszukaną technologią. Często proste rozwiązania są najlepsze – podsumowuje Zuzanna Mikołajczyk, strateg i trener innowacji, założycielka butikowej firmy doradczej Know.How.Match.