Inflacja w grudniu znacznie niższa, niż prognozowana. Cisza przed burzą?
Fot. shutterstock.Zgodnie z szybkim szacunkiem GUS, w grudniu po raz drugi z rzędu mieliśmy do czynienia z obniżką inflacji (w ujęciu rocznym). Mimo to w ujęciu miesiąc do miesiąca doszło do dalszego wzrostu cen.
Jeśli chodzi o porównanie rok do roku, ceny żywności wzrosły o 21,5 proc., nośniki energii o 31,2 proc. a paliwa o 13,5 proc. Jeśli jednak uwzględnimy ceny z początku listopada (czyli w ujęciu miesiąc do miesiąca), ceny żywności wzrosły o kolejne 1,4 proc. Spadły jednak ceny nośników energii (o 3,3 proc.) oraz paliw (1,6 proc.).
Nie są to ostateczne dane o cenach w grudniu. W ciągu najbliższych tygodni GUS poda ostateczne wyniki inflacji w grudniu.
Eksperci o inflacji
Bartosz Sawicki, Cinkciarz.pl:
Grudniowy odczyt inflacji w Polsce mógł potencjalnie spaść nawet jeszcze mocniej. Na przeszkodzie stanęła jednak polityka dotycząca cen benzyny i ropy naftowej na stacjach.
Brak skokowego dostosowania stawek przy dystrybutorach po przywróceniu 23-proc. stawki VAT na paliwa wraz z początkiem roku pokazuje, że inflacja w końcówce roku byłaby wyraźnie niższa, gdyby nie wyjątkowo wysokie marże rafineryjne. Jednocześnie stabilizacja cen paliw na przełomie roku nie podbije wyraźnie inflacji w styczniu.
Niestety, inflacja CPI w Polsce nie utrzyma spadkowego trendu i już w bieżącym kwartale prawdopodobnie wzbije się na szczyt. W lutym, gdy dadzą znać o sobie efekty bazy statystycznej związane z wprowadzeniem rozszerzonej tarczy antyinflacyjnej, dynamika cen może przekroczyć 20 proc. r/r.
W grudniu kolejny skok w górę wykonała pozostająca w trendzie wzrostowym inflacja bazowa. Jej roczna dynamika w listopadzie wyniosła 11,4 proc., a na koniec roku wzrosła w kierunku 12 proc. r/r.
Poziom cen z wyłączeniem energii i żywności powinien być znakiem ostrzegawczym, że wygasanie inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) będzie procesem trwającym co najmniej kilka lat. Czy od lutego dynamika cen CPI oraz inflacja bazowa zaczną wyraźnie tracić impet? Przy obecnym poziomie stóp procentowych, które od czterech miesięcy pozostają na najniższym w regionie poziomie 6,75 proc., sukces w walce ze wzrostem cen wcale nie jest przesądzony. Nasze prognozy zakładają, że na koniec roku dynamika CPI w Polsce wciąż będzie przyjmować wartości dwucyfrowe, a dynamika wskaźnika bazowego wyhamuje zaledwie do ok. 8 proc. r/r.
Za wolniejszym wygasaniem popytowych źródeł presji cenowej przemawiają także publikowane w minionych tygodniach dane. Wynika z nich, że spowolnienie w przemyśle może być płytsze, niż pierwotnie szacowano. Czarnego scenariusza zdaje się też unikać koniunktura w strefie euro, czyli u najważniejszych partnerów handlowych Polski. Dość wysoka pozostaje nominalna dynamika wynagrodzeń i nie widać znacznego ryzyka wyraźnego wzrostu stopy bezrobocia. Odporność polskiej gospodarki na globalne zawirowania i siła rynku pracy to dobre informacje dla gospodarstw domowych, ale jednocześnie czynniki, które będą opóźniać sprowadzanie inflacji na niższe pułapy.
PLANUJEMY AKTUALIZACJĘ ARTYKUŁU