Gastronomia prosi o ratunek po obostrzeniach. "Wprowadźmy bony żywnościowe dla pracowników"
Gastronomia po obostrzeniach, fot. Adobe StockFPP apeluje ponadto o wprowadzenie zwolnionych z PIT i ZUS bonów o wartości 560 zł miesięcznie na posiłki dla pracowników – finansowanych dobrowolnie przez pracodawcę – co uratowałoby polską gastronomię i rolnictwo w trudnym okresie pandemii koronawirusa.
Upłynęły już 3 miesiące od momentu zamknięcia działalności gastronomicznej w zakresie podawania klientom posiłków i napojów w lokalu. Sytuacja przedsiębiorców w tej branży staje się dramatycznie trudna. Firmy pozbawione są możliwości generowania przychodów, podczas gdy w dalszym ciągu zmuszone są pokrywać koszty stałe, związane m.in. z utrzymaniem lokali, zapewnieniem wynagrodzenia pracownikom oraz spłaty odsetek od kredytów inwestycyjnych. Ponadto te firmy, które zdecydowały się na otwarcie, ponoszą konsekwencje - np. kary finansowe.
Gastronomia. Ratunek w bonach?
Dzięki wprowadzeniu bonów na posiłki dla pracowników zwolnionych z ZUS i PIT rnicy mogliby liczyć na 560 mln zł przychodów rocznie i 7 tys. nowych miejsc pracy, a obroty gastronomii mogłyby wzrosnąć o 4,1 mld zł ratując zatrudnienie nawet 100 tys. osób.
- Federacja Przedsiębiorców Polskich zachęca wszystkich przedsiębiorców do wspierania branży gastronomicznej przez kupowanie posiłków na wynos i w dostawie. W związku z tym, że rząd zdecydował się po raz kolejny przedłużyć okres daleko idącego zamrożenia ich działalności, tylko w ten sposób możemy pomóc firmom prowadzącym działalność w tej branży w niezwykle trudnym dla nich czasie. Ponawiamy nasz apel o sformułowanie i wdrożenie strategii odmrażania gospodarki w miarę poprawy sytuacji epidemiologicznej, która byłaby oceniana w oparciu o obiektywne kryteria. Poprzednie zobowiązania nie zostały wypełnione – mimo spadku liczby zachorowań nie poluzowano jakichkolwiek obostrzeń. W konsekwencji, zostało podważone społeczne zaufanie do realizowanych działań, bez którego nie będzie możliwa skuteczna walka z epidemią. Zwracamy się również do przedsiębiorców z apelem o solidarność z tymi, których działalność pozostaje zamrożona z powodu utrzymanych obostrzeń. Dalszy lockdown sprawia, że kolejne firmy stają przed widmem upadłości oraz utraty miejsc pracy zabezpieczających byt pracowników i ich rodzin. Zachęcamy zatem do kupowania posiłków w punktach gastronomicznych na wynos lub w dostawie. W obecnej sytuacji znaczenie ma każdy gest wsparcia dla przedsiębiorców działających w zamrożonych branżach – podkreśla Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).
Jedzenie dla pracowników może pomóc gastronomii
Wprowadzenie zwolnionych z PIT i ZUS bonów o wartości 560 zł miesięcznie na posiłki dla pracowników – dobrowolnie finansowanych przez pracodawcę – to 7,6 mld zł dodatkowego PKB. Ponadto pozwoliłoby to na utworzenie ponad 100 tys. nowych miejsc pracy. Przyznanie pracownikom benefitu żywieniowego przełożyłoby się na wzrost ich siły nabywczej o ok. 9,6 proc., przy jednoczesnym spadku udziałów kosztów pozapłacowych w całkowitych kosztach pracy o 2,2 pkt proc.
Obecnie pracodawca może zapewnić dobrowolnie pracownikowi benefit w postaci posiłków i artykułów spożywczych, wykorzystując do tego karty lub bony żywieniowe (z pominięciem przypadków, w których jest to jego obowiązek wynikający z przepisów) – jednak zwolnienie tych świadczeń ze składek może być jedynie do kwoty 190 zł miesięcznie.. Limit ten nie był zmieniany od 2004 r. – w przeliczeniu na dzień roboczy zwolnienie wynosi zaledwie ok. 9 zł.
Z kart i bonów żywieniowych w Polsce korzysta 3 proc. uprawnionych ze względu na nieprecyzyjność przepisów prawnych i niską wartość kwoty zwolnionej z ZUS. W krajach Unii Europejskiej, gdzie benefity te korzystają z szerszego zakresu zwolnienia ze składek oraz PIT – np. Belgii, Słowacji, Rumunii – udział pracowników korzystających z kart lub bonów żywieniowych przekracza średnio 30 proc.