Czeka nas polityczna wojna! Polityczne prognozy na 2022 rok Marcina Dzierżanowskiego

Marcin Dzierżanowski
Marcin Dzierżanowski, redaktor prowadzący My Company Polska
Rok 2022 r. będzie okresem głebokiem destabilizacji politycznej, która po raz pierwszy od lat zacznie się negatywnie przekładać na sytuację gospodarczą - pisze w swojej prognozie specjalnie dla portalu mycompanypolska.pl Marcin Dzierżanowski, redaktor prowadzący miesięcznika My Company Polska. Tym samym rozpoczynamy cykl prognoz na przyszły rok autorstwa naszej redakcji.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Teoretycznie rok 2022 mógłby zostać uznany za czas politycznego uśpienia. Biorąc pod uwagę kalendarz, nie będzie to bowiem rok wyborczy, co w naszej rzeczywistości nie zdarza sie zbyt często. Jednak zbliżające się dwanaście miesięcy zadecydują o kierunku, w którym pójdzie Polska w najbliższych latach, a może i dekadach. Doskonale wiedza o tym politycy, którzy w najbliższym czasie będą walczyli nie tylko o przyszłośc swoich formacji, ale przede wszystkim o swoją własną. Bezwiednie pogrązając przy okazji projekty polityczne, w których uczestniczą.

1. Wojna na prawicy

Tendencja do spadków notowań Zjednoczonej Prawicy nie tylko się utrzyma, ale jeszcze się pogłebi. Notowania PiS-u będą spadały powoli, ale systematycznie. W pierwszej połowie roku stanie się oczywiste, że obóz rządowy po najbliższych wyborach nie utrzyma samodzielnej większości, co rozpocznie serię nerwowych ruchów w tworzących go ugrupowaniach. Kierownictwo PiS będzie próbowało ograniczać kolejne obszary wolności słowa oraz resztki niezależności kontroli państwowej. Jednocześnie brak stabilnej większości sprawi, że działania te będą coraz bardziej nieudolne i groteskowe. Walka z dziennikarzami czy Najwyższą Izbą Kontroli ostatecznie okaże się nieskuteczna i tylko pogłebi kryzys w obozie władzy.

Jednocześnie na prawicy pogęłbią się destrukcyjne ruchy odśrodkowe. Już w pierwszych miesiącach roku stanie się oczywiste, że liczba miejsc w Sejmie, na które Zjednoczona Prawica będzie mogła liczyć po wyborach 2023, będzie o kilkadziesiąt mandatów mniejsza niż obecnie. A to oznacza, że posłowie zaczną kalkulować swoje szanse na reelekcję, próbując za wszelką cenę wyeliminować wewnątrzpartyjną konkurencję. Z punktu widzenia wyborców walka ta zaowocuje lawiną większych i mniejszych afer w obozie władzy, które niemal codziennie będą ujawniane w mediach. Dla każdego dziennikarza jest wszak tajemnicą poliszynela, że za każdym ujawnionym skandalem dotyczącym dowolnego przedstawiciela obozu rządowego stoi nie przeciwnik polityczny, lecz kolega z rządu czy partii. Wytworzy to mechanizm błędego koła: seria afer będzie się przekładała na spadające notowania obozu rządowego, co będzie dodatkowo nakręcało wojnę domową na prawicy. W drugiej połowie roku zaowocuje to formalną dekompozycją obozu władzy – prawdopodobnie Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry wyjdzie z rządu lub zostanie z niego wyrzucona. Rząd mniejszościowy będzie działał nieudolnie, ale nikomu z szeroko pojętego obozu prawicy nie będzie zależało na przyspieszonych wyborach, m.in. z powodu obaw o prawne rozliczenia przez nową ekipę władzy. Dlatego przekonanie wiekszości komentatorów, że prawica utrzyma poparcie na poziomie mniej więcej 30 proc. do kolejnych wyborów, wydaje się nie mieć wystarczajacych podstaw. Równie prawdopodobny jest radykalny spadek notowań obozu rządowego, choć poparcie dla PiS-u raczej nie spadnie wyraźnie poniżej 20 proc.     

2. Walka w opozycji

Jeśli opozycja nie popełni radykalnych błędów, rok 2022 będzie czasem ugruntowania przekonania, że po wyborach w 2023 r. odzyska ona władzę. To dla ugrupowań antypisowskich zarówno dobra, jak i zła wiadomość. Dobra – bo ostatecznie przełamią one swój ciągle silny wizerunek formacji niezdolnych do działania (ostatnio zaledwie 25 proc. Polaków uznało, że opozycja jest przygotowana do przejęcie władzy!). Gorsza wiadomość jest taka, że w opozycji rozpocznie się ostra rywalizacja o to, kto w przyszłym rządzie będzie gral pierwsze skrzypce.

Czas będzie niewątpliwie sprzyjał Platformie Obywatelskiej i Donaldowi Tuskowi. Cała opozycja będzie utrzymywała narrację, że przyszłe wybory rozstrzygną sytuacje Polski na długie lata, zadecydują o przynależnosci do rodziny państw demokratycznych i że sytuacja jest absolutnie nadzwyczajna, porównywalna jedynie z rokiem 1989. W ten sposób ugrupowania te nieświadomie stworzą presję same na siebie, że zjednoczenie jest jedyną słuszna drogą. Trudno wszak przekonywać wyborcę, że „gra się toczy o wszystko”, jednocześnie odmawiając udziału w projekcie zjednoczenia opozycji. A każde jednoczenie sprzyja najwięszemu – wyborca woli bowiem głosować na tego, w którego sukces wierzy najbardziej.

To zła wiadomość przede wszystkim dla Szymona Hołowni, ale też PSL-u i Nowej Lewicy. Pod koniec 2022 r. ugrupowania te będą bowiem walczyły nie tyle o swoją silną pozycję na opozycji, ile o przetrwanie u boku Donalda Tuska.

3. Problemy gospodarcze

Destabilizacja w obozie władzy oraz wojna z Unią Europejską sprawią, że po raz pierwszy od sześciu lat kłopoty polityczne zaczną się realnie przekładać na gospodarkę. Po kilku miesiącach Tarcza Antyinflacyjna przestanie działać, a nawet zacznie przynosić skutki jatrogenne w postaci presji inflacyjnej. Problemy z uzyskaniem pieniędzy z  Funduszu Odbudowy (dziś trudno przewidzieć skalę tych trudności, gdzyż w znacznej mierze zależą one od nieprzewidywalnych czynników politycznych) przełożą się na wolniejsze niż zakładano wychodzenie z kryzysu pandemicznego. I choć gospodarcza sytuacja Polski nie będzie obiektywnie zła (utrzymamy wzrost godpodarczy i unikniemy wzrostu bezrobocia), punktowe, ale dotkliwe dla zwyłego obywatela trudnosci (jak choćby wysokie podwyżki cen energii) przelożą się na niezadowolenie społeczne. I pogłebią chaos polityczny.

Już jutro, 24 grudnia, kolejna część prognoz na 2022 autorstwa dziennikarzy i redaktorów My Company Polska

ZOBACZ RÓWNIEŻ