Czas na małpki!

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2025 (121)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Marcin Dzierżanowski: Gdy dwa lata temu rozmawiałem z przedstawicielami pani stowarzyszenia o projekcie ustawy wprowadzającym system kaucyjny, ocenialiście go bardzo pozytywnie. Czy dziś, gdy system wchodzi w życie, podtrzymujecie tę ocenę?
Joanna Kądziołka:Działania na rzecz wprowadzenia systemu kaucyjnego prowadzimy od ponad pięciu lat, jednak już wcześniej sygnalizowaliśmy, że jest to jedno z kluczowych rozwiązań pozwalających na zbiórkę opakowań z rynku na wysokim poziomie 90 proc. Cieszy nas zatem fakt, że kaucja zaczyna obowiązywać. W naszej ocenie w przyszłości warto byłoby jednak pomyśleć o objęciu systemem jednorazowego szkła, w którym są sprzedawane np. mocne alkohole.
Chodzi m.in. o słynne małpki?
Te 3 mln małpek sprzedawanych w Polsce każdego dnia to duży problem, nie tylko z uwagi na zdrowie, ale także na środowisko. Każdy z nas widzi, jak wiele pustych opakowań tego typu leży na ulicach, w lasach czy pływa w rzekach. Od początku postulowaliśmy też, aby systemem zostały też objęte opakowania po produktach mlecznych.
A jak oceniacie to, że na rynku pojawiło się wielu operatorów?
W innych krajach, które mają kaucję, preferuje się jednego operatora. U nas Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyjęło odmienny model, co argumentowano potrzebą budowania konkurencyjności. Patrząc na to, jak współpracują ze sobą operatorzy w Polsce, mamy nadzieję, że ten system się sprawdzi.
Mimo długich prac, ciągle nie do końca wiadomo, jak zostaną potraktowane przez system niektóre stacje benzynowe, siłownie, restauracje, apteki czy drogerie. Operatorzy, jak i same podmioty handlowe, narzekają na niejasność przepisów…
Pamiętajmy, że systemem są objęte te biznesy, których powierzchnia wynosi więcej niż 200 mkw. I właśnie tam można zwracać puste opakowania z logo systemu, ale wcale nie trzeba, ponieważ sieć punktów zwrotu będzie liczna. W ostatnim czasie miało miejsce sporo spotkań konsultacyjnych interesariuszy i resortu klimaty i środowiska, których celem było właśnie wyjaśnienie niejasności. W krajach, które jako ostatnie wprowadziły system kaucyjny, też pojawiało się sporo wątpliwości, gdy wchodził on w życie. Mimo to czas pokazał, że po pewnym czasie wszystko działało jak trzeba. Przypominam zresztą, że podmioty zaangażowane bezpośrednio w temat otrzymały trzy miesiące okresu przejściowego oraz jego przesunięcie ze stycznia na październik 2025 r.
Producenci, którzy nie przystąpią do systemu kaucyjnego, a więc nie zawrą umowy z żadnym operatorem i uznają, że system ich nie dotyczy, będą zobowiązani do uiszczenia tzw. opłaty produktowej. Zdaniem krytyków, wysokość tej opłaty jest bardzo mała. Jakie to może mieć konsekwencje?
Tak, ta opłata jest za mała i jak najszybciej powinna zostać podniesiona. Po to, by takie biznesy poczuły motywację do włączenia się w system kaucyjny.Joanna Kądziołka,prezeska Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. Ekspertka ds. komunikacji, edukatorka ekologiczna, pomysłodawczyni kampanii edukacyjnej „Wrzucam. Nie wyrzucam”, postulującej wprowadzenie systemu kaucyjnego w Polsce. Koordynatorka projektów społecznych, m.in. Mapy Zero Waste, promującej biznesy działające w duchu zero waste. Konsultantka strategii GOZ opracowywanych przez instytucje publiczne. Prowadzi warsztaty zero waste dla firm, instytucji, uczelni, od wielu lat współpracuje z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi przy lokalnych projektach skupiających się wokół tematyki prewencji wytwarzania odpadów. Pomysłodawczyni i koordynatorka Festiwalu Zero Waste w Krakowie. Absolwentka studiów podyplomowych „Zarządzanie Gospodarką Odpadami” na SGH.
_________________
OKIEM EKSPERTA
Sławomir Brzózek, dyrektor biura zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK
Przedstawione w połowie sierpnia przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska założenia nowego systemu ROP budzą wiele kontrowersji. Czy – jeśli wejdą w życie – nie grozi nam wszechwładza administracji?
Czytając zapisy UC100, mamy pewność takiego zagrożenia. Wskazują na to niezbicie liczne zaproponowane rozwiązania: nieprzejrzyste zasady wyliczania stawek opłaty, brak faktycznego odniesienia do kluczowej, a na poziomie szczegółów złożonej kwestii kosztów netto, bo odniesienie w UC100 jest tylko nominalne. Ponadto mamy niejawne kryteria przyznawania refinansowania oraz jego dystrybucji przez NFOŚiGW według zasad, które NFOŚiGW ustali sam dla siebie i będzie to realizował bez faktycznego nadzoru, a nawet bez trybu odwołania od jego decyzji. To oznacza niebezpieczeństwo całkowitej bezkarnej uznaniowości. Do tego dochodzą możliwości równie niejasnego wpływania na rodzaje technologii zbierania i przetwarzania, jakie używane są przez samorządy i firmy przetwarzające. To faktyczna nacjonalizacja albo co najmniej objęcie faktycznego władztwa nad systemem gospodarki odpadami i jego finansowaniem w Polsce. Jednocześnie administracja nie bierze odpowiedzialności za wyniki. UC100 zwalnia bowiem producentów z obowiązków, ale nie wskazuje, kto będzie odpowiedzialny za osiągnięcie poziomów recyklingu.
Powstaje pytanie, dlaczego nie NFOŚiGW? Nie wprowadza się więc żadnych mechanizmów, dzięki którym realnie poprawi się jakość selektywnej zbiórki, osiągnięte zostaną poziomy recyklingu, a zmaleje strumień opakowań nienadających się do recyklingu. Tymczasem to przecież takie cele stawiane są przed ROP. Dostaniemy tylko podatek od opakowań, oddając go do dyspozycji urzędników i polityków. Gdy jednak nie osiągniemy poziomów recyklingu odpadów opakowaniowych UE, zostaniemy ukarani jako państwo i wszyscy zapłacimy za to kolejny raz z naszych innych podatków.
Więcej możesz przeczytać w 10/2025 (121) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.