felieton zalewskiego
zobacz inne tematyTo trzeba przeczytać [FELIETON]
Już wiele lat temu zauważyłem, że rodzice są dzisiaj strasznie nadopiekuńczy.
Dyplomatycznie mówiąc. Felieton Zalewskiego
Regularnie gnębimy naszego syna za to, że ciągle siedzi w telefonie. Albo ze słuchawkami na uszach. Wiadomo, zwykła dola współczesnego rodzica. Ostatnio jednak, zamiast narzekać od razu, jak to mamy w zwyczaju, zapytałem młodego, czego tak właściwie ciągle słucha. Odpowiedział, że podcastów Ośrodka Studiów Wschodnich. I w ogóle polityka międzynarodowa go bardzo interesuje. I że uczy się pilnie angielskiego, bo w polskim mediach o tejże nie ma za dużo (biedak nie wie, że będzie jeszcze mniej). I że w ogóle to on może by chciał pracować w dyplomacji.
Stopnie mądrości [FELIETON]
Pamiętam swój pierwszy dzień w przedszkolu. A raczej pamiętam jedną scenę. Koszmarną. Pani ustawiła nas w pary, bo mieliśmy wyjść na spacer.
Rozmowy nierozpoczęte
Dawno temu przeprowadzałem mnóstwo wywiadów z politykami. Jedną z bardziej pamiętnych rozmów była ta z Leszkiem Moczulskim, twórcą Konfederacji Polski Niepodległej. Moczu, jak wielu wodzów w historii, uwielbiał gadać, uwielbiał swój głos i uwielbiał słuchać – ale siebie.
Kawiarnia dla starców. Ostatnie słowo Zalewskiego [FELIETON]
Rzecz dzieje się w Wiedniu, ale nie jest to tekst podróżniczy. Pojechałem tam z dorosłą córką (kiedy to się stało?) i nastoletnim synem. Zwiedzaliśmy muzea, chodziliśmy po jarmarkach świątecznych, jedliśmy sznycletak naprawdę nie wiedzieć czemu dwa razy byliśmy w greckich knajpach i odwiedzaliśmy kawiarnie.
Pułapki komunikacji [FELIETON]
Może widzieliście taki wiekowy już film z młodym Tomem Hanksem. Grany przez niego bohater w straszliwą ulewę uparł się, że wyjdzie z psem. Wyszedł, od razu skierował swe kroki do budki telefonicznej (tak, było kiedyś coś takiego) i zadzwonił do kochanki. Tyle że przez pomyłkę wykręcił numer do domu. Odebrała żona i wszystkiego się domyśliła.
Slalom gigant w upale [FELIETON]
Jest już po północy. Jutro – a właściwie dzisiaj – jadę na wakacje. Powinienem iść spać, ale nie mogę. Muszę napisać przed wyjazdem felieton. A żeby to jeden. I muszę zrobić jeszcze parę rzeczy, a całe mnóstwo już zrobiłem.
Od Rubensa do dziobaków [FELIETON]
Kanony urody są zmienne. Wszyscy słyszeliśmy o rubensowskich kształtach, które unieśmiertelnił flamandzki malarz. Trudno stwierdzić, czy takie pulchne kobiety faktycznie wielbiono w XVII w., czy to tylko efekt indywidualnych fascynacji mistrza baroku. Raczej jednak to drugie, bo inaczej nie byłby faworytem koronowanych głów ówczesnej Europy.
Bufet na trawniku [FELIETON]
Od czasu do czasu ekologiczno-celebryccy właściciele psów informują, że próbują uczynić ze swych czworonogów wegetarian. Inni ludzie, być może mniej postępowi lub ekologiczni, te próby wyśmiewają. Niesłusznie. Nie jestem doświadczonym psiarzem, mam swojego dopiero pół roku, ale przekonałem się już, że pies zeżre absolutnie wszystko. Warzywa również.
Paczka dzieci czy rodziców? [FELIETON]
Z posiadania dzieci płynie wiele korzyści dla rodziców. Zostawmy na razie coś tak mgławicowego jak sens życia i zajmijmy się tymi bardziej wymiernymi bonusami.
Myszy, ludzie i eksperyment Calhouna [KOMENTARZ]
Podczas eksperymentu Calhouna naukowcy tworzyli małą populację myszy, której zapewniali idealne warunki do życia. Początkowo mysie społeczeństwo rozwijało się i kwitło. Z czasem kolejne pokolenia samców stawały się coraz bardziej apatyczne, samice zaś przeciwnie.