Blockchain mocno wchodzi w biznes
© Andrzej Wieteszkaz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2017 (21)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Bitcoin w swym założeniu jest alternatywą dla wszystkich walut. Na jego podaż wpływu nie mają ani rządy, ani banki centralne. Produkcja nowych bitcoinów maleje wraz z upływem czasu oraz wzrostem liczby komputerów (tzw. koparek) zaangażowanych w proces generowania tej waluty – zgodnie z algorytmem stworzonym przez Satoshi Nakamoto (pseudonim osoby lub grupy osób, które w 2008 r. opracowały koncepcję bitcoina i przygotowały odpowiednie oprogramowanie). Docelowa liczba bitcoinów została określona na 21 mln sztuk wirtualnych monet, z których każda dzieli się na 100 mln jednostek zwanych satoshi.
Wszelkie transakcje rozliczane w bitcoinach są autoryzowane z użyciem technologii blockchain, czyli łańcucha bloków. Autoryzacja jest zdecentralizowana i odbywa się z wykorzystaniem sieci. I właśnie owa decentralizacja uczyniła blockchain atrakcyjnym dla innych zastosowań. O ile w początkowym okresie istnienia bitcoinów aktywność firm zainteresowanych kryptowalutą koncentrowała się na budowie coraz bardziej wydajnych systemów do jej generowania, to obecnie całkiem spore grono jest zainteresowane rozwijaniem technologii łańcucha bloków i wdrażaniem jej gdzie się tylko da.
Potencjalnym wielkim klientem tej technologii są instytucje finansowe. Jak wyliczyła firma doradcza Accenture, banki inwestycyjne, wykorzystując łańcuch bloków, mogą do 2025 r. zmniejszyć swoje koszty od 8 do nawet 25 mld dolarów. W ich przypadku może on znaleźć zastosowanie w takich procesach, jak np. rozliczanie transakcji papierami wartościowymi. Analitycy Citigroup szacują, że wprowadzenie w bankach automatyzacji procesów, w tym z wykorzystaniem blockchaina, może sprawić, że w ciągu najbliższej dekady zatrudnienie w nich spadnie o 2 mln osób.
Z badań przeprowadzonych w ponad 200 bankach przez IBM – firmę zaangażowaną w rozwój tej technologii – wynika, że w tym roku komercyjne wykorzystanie blockchaina planuje kilkanaście procent z nich. 65 proc. deklarowało, że oparte na łańcuchu bloków projekty chce wdrożyć w ciągu trzech lat.
W ostatnich kilkunastu miesiącach wielkie banki po obu stronach Atlantyku mocno zaangażowały się w inwestycje związane z blockchainem. W marcu pojawiła się informacja, że ING i Société Générale chcą wdrożyć swą wykorzystującą łańcuch bloków platformę do handlu płynnym gazem. Banki nie tylko budują własne zespoły specjalistów, ale także wyszukują stosowne startupy. W zeszłym roku brytyjski Barclays ogłosił partnerstwo z Circle Internet Financial. Jego osią jest wykorzystanie mobilnej aplikacji, przygotowanej przez ten startup, do przesyłania funtów i ich wymiany na dolary.
Zainteresowanie blockchainem widać też w przypadku tradycyjnych i korporacyjnych funduszy VC, które inwestują w startupy zajmujące się tą technologią. Pieniądze płyną do spółek z całego świata. Najwięcej – co nie jest chyba zaskoczeniem – do firm działających w USA, ale i Europa nie ma się czego wstydzić. Wspomniany wcześniej brytyjski Circle pozyskał łącznie 136 mln dol. i jest jednym z najlepiej dokapitalizowanych startupów w segmencie blockchain. Jak podaje serwis Statista, w ubiegłym roku do startupów zajmujących się łańcuchem bloków napłynęły 572 mln dol., o 14 proc. więcej niż rok wcześniej i ponad sześć razy więcej niż w 2013 r. Jak widać, mierzone w dolarach zainteresowanie ciągle rośnie.
Więcej możesz przeczytać w 6/2017 (21) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.