Własny biznes czy franczyza
Franczyza czy własny biznes? Fot. East Newsz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2021 (67)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Partner cyklu:
Hasło „pomysł na biznes” w ciągu ostatniego roku było jednym z najczęściej wyszukiwanych fraz na portalu mycompanypolska.pl. Nie bez przyczyny. Pandemia nie tylko doprowadziła do większej ilości czasu wolnego (bo wielu pracownikom odpadła kwestia dojazdu do pracy), ale także rozmyślania nad nową drogą życiową. Efekt? Poszukiwanie inspiracji do własnej działalności.
Jeśli chcesz rozwijać własną firmę technologiczną albo e-sklep, praktycznie nie masz wyboru – musisz zacząć własną działalność. Ale dla wielu innych dziedzin – jest alternatywa. To franczyza.
Franczyza – Co to jest?
W wielkim skrócie to długookresowa współpraca między dwoma przedsiębiorstwami, w którym jeden jest franczyzodawcą (oznacza to, że daje prawa do używania nazwy plus szereg innych narzędzi, np. system informatyczny, zaplecze pokroju centrum obsługi klienta czy czasem lokalu pod działalność), a drugi franczyzobiorcą. Obecnie w Polsce jest ok. 1,3 tys. sieci franczyzowych, które współpracują z ok. 80 tys. franczyzobiorcami. Według wyliczeń firmy Profit pracuje w nich nawet 0,5 mln ludzi.
Umowa franczyzowa bazuje na Kodeksie cywilnym, ale obecnie nie jest mocno uregulowana. To może się zmienić, bo od wielu miesięcy toczą się prace nad stworzeniem jasnych przepisów. Na razie żadne decyzje nie zostały podjęte.
Wady i zalety
Podstawową zaletą prowadzenia własnego biznesu jest samodzielność. Osoba prowadząca taką działalność, niezależnie od tego, czy jest to sklep spożywczy, stacja paliw czy usługi finansowe, ma pełną swobodę podpisywania umów z np. dostawcami towarów czy usług. Może dowolnie wybrać lokal, w którym prowadzi działalność i ustalać np. godziny pracy.
Franczyza taką samodzielność odbiera – w różnym stopniu, w zależności od tego z jakim franczyzobiorcą podpiszemy umowę. Z drugiej strony ogranicza się w ten sposób wiele wydatków –np. na marketing czy otrzymuje się niższe ceny na towary, które następnie się sprzedaje. W wielu przypadkach prowadzenie franczyzy wiąże się także z pewną stałą, minimalną kwotą, którą otrzymujemy niezależnie od wyników. Przykładowo, jedna z największych sieci franczyzowych w Polsce, Żabka, oferuje obecnie franczyzobiorcy przez pierwszy rok działalności 16 tys. zł miesięcznie bez względu na obroty sklepu. Oczywiście, nie oznacza to, że do portfela wpada miesięcznie pensja na poziomie zarobków polskich ministrów. Za te pieniądze trzeba np. zatrudnić pracowników (bo Żabki otwarte są w praktyce siedem dni w tygodniu od godz. 6 do 23), opłacić podatki czy ZUS. Do tego dochodzą jednak pieniądze uzależnione od obrotów sklepów.
Plusy i minusy franczyzy najlepiej rozpatrywać na konkretnych przypadkach ze względu na olbrzymie dysproporcje między różnymi firmami. Po pierwsze, chodzi o możliwość nawiązywania umów z innymi podmiotami (np. w zakresie zaopatrzenia naszej działalności). Po drugie, różnych warunków, które musimy spełnić, by w ogóle prowadzić franczyzę. Najważniejszym z nich jest wkład własny. To środki, które trzeba mieć na start, by w ogóle podpisać umowę z franczyzodawcą. Wspomniana już Żabka wymaga od franczyzobiorcy wpłaty 5 tys. zł. Ruch nie wymaga żadnego wkładu własnego. Osoba, która chciałaby jednak prowadzić działalność gastronomiczną i np. uruchomić restaurację McDonald’s, musi posiadać minimum… 1,8 mln zł. Część tych pieniędzy można sobie zapewnić finansowaniem zewnętrznym (w przypadku tej sieci do 60 proc.), ale i tak przeciętny Kowalski na taką działalność pozwolić sobie nie może.
Różne wersje franczyzy
Warto także pamiętać, że franczyza franczyzie nierówna. Niektóre firmy, jak np. sieć handlowa Lewiatan, dość luźno podchodzą do współpracy z przedsiębiorcami. Prowadzący sklep może korzystać z szyldu i materiałów promocyjnych, a także zamawiać produkty w korzystniejszych cenach od partnerów hurtowych Lewiatana. Może jednak zamawiać je na własną rękę.
Inne podejście ma Ruch. – Działamy na rynku w modelu umowy agencyjnej. Jest to – w naszej ocenie – najbardziej optymalny model współpracy B2B z agentem prowadzącym kiosk czy salonik prasowy lub kilka punktów w ramach jednej umowy – tłumaczy Piotr Regulski, prezes zarządu Ruchu.
Więcej o tym modelu w ramce, ale jak zapewnia prezes spółki, jest on najlepiej dopasowany do specyficznych warunków panujących w branży kiosków. – Z perspektywy osoby zainteresowanej prowadzeniem sklepu czy punktu gastronomicznego bardzo dużym wyzwaniem byłoby zabezpieczenie działalności tego typu firmy. Mam tutaj na myśli np. podpisanie umów z dostawcami, pilnowanie dostaw, odpowiednie zamawianie produktów, serwis techniczny takiego punktu.
Wszystkie te działania operacyjne, jak logistyka, serwis, lista asortymentowa produktów, są w naszym modelu po stronie Ruchu. Agent prowadzi wybrany punkt w umówionych z nami godzinach i skupia się na budowaniu relacji z klientami oraz sprzedaży. Taki model współpracy sprawia, że osoba, która rozważa prowadzenie własnej firmy nie musi martwić się o wszystkie te procesy, które są niezbędne do działania sklepu czy punktu bistro, angażując swoją energię i czas w to, co najważniejsze, czyli efektywną sprzedaż – komentuje.
Jak uruchomić franczyzę
Tu, podobnie jak w powyższych punktach, szczegóły zależą od zasad konkretnych sieci. Pierwszy i najważniejszy punkt to kontakt z firmą, z którą chcemy współpracować. W ten sposób uzyskamy wszystkie niezbędne szczegóły. Każda sieć ma swoje wymagania wstępne, bez których spełnienia nie mamy szans na uruchomienie franczyzy. Przykładowe wymogi to wykształcenie minimum średnie, złożenie oświadczenia o niekaralności czy posiadanie dowodu osobistego.
Po przygotowaniu podstawowych dokumentów droga, którą należy pokonać, zaczyna się różnić w zależności od firmy. Najczęściej czeka nas rozmowa z osobami zajmującymi się rozwojem franczyzy, a następnie cały proces szkolenia. Ten może trwać od kilku tygodni do nawet kilkunastu miesięcy. Dopiero potem możemy podpisać wszystkie umowy i rozpocząć działalność.
--------------------------------------------------------
Jak otworzyć franczyzę w branży dowozów posiłków
Paweł Aksamit, prezes zarządu Stava
Do otwarcia oddziału Stava wystarczy 50 tys. zł kapitału, z czego nie mniej niż 20 tys. zł środków własnych. Pomagamy w pozyskaniu finansowania na pozostałą kwotę. Szukamy partnerów, którzy mieszkają w miejscu prowadzenia oddziału oraz są gotowi w 100 proc. poświęcić się prowadzeniu oddziału.
Warto jednak pamiętać, że prowadzenie oddziału Stava to nie jest zajęcie dla każdego. Wymaga dużego zaangażowania, łatwości nawiązywania relacji oraz odporności na stres. Franczyzobiorca otrzymuje od nas najlepsze narzędzia automatyzujące znaczną część pracy potrzebnej do zarządzania oddziałem oraz wsparcie ze strony centralnego zespołu koordynacji. Nie każdą sytuację da się jednak rozwiązać automatycznie lub zdalnie.
Przeprowadzamy kandydatów przez wieloetapowy proces rekrutacji, a następnie kompleksowych szkoleń. Dzięki temu, podpisując umowę wiemy, że przyszły franczyzobiorca jest świadomy z jakimi zadaniami będzie się mierzył w codziennym prowadzeniu biznesu.
Oddział Stava może osiągnąć rentowność już przy 30–60 dostawach dziennie. W prawidłowo zarządzanym oddziale każdy zaangażowany w realizację dowozów samochód generuje zysk rzędu 1 tys.–2,5 tys. zł miesięcznie. W chwili obecnej, najmniejsze oddziały angażują po kilka, a największe po kilkadziesiąt samochodów. W wybranych lokalizacjach zapewniamy nowym franczyzobiorcom na start obsługę dużych klientów, jak McDonald’s czy Stokrotka.
Stava istnieje od 2014 r. i ma w tej chwili 32 oddziały w 28 miastach w całej Polsce, a kolejne są w trakcie uruchamiania. Jesteśmy dla restauracji i sklepów alternatywą do zatrudniania własnych kurierów. Fundamentem biznesu Stava jest zaawansowana wiedza logistyczna oraz autorska technologia.
Franczyzobiorcy sieci Stava obsługują największych klientów w branży gastronomicznej, w tym marki takie jak McDonald’s, KFC, Pizza Hut, Burger King czy Sphinx, ale także handlowej, jak sieć sklepów Stokrotka.
--------------------------------------------------------
Mamy nowe pomysły na rozwój
Piotr Regulski, prezes zarządu Ruch
Ruch otwiera nowy rozdział w swojej historii. Wspólnie z Orlenem przygotowujemy się do wprowadzenia na rynek nowego formatu sprzedaży detalicznej pod nazwą „Orlen w ruchu”. Będą to nowoczesne punkty zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych miejscach w Polsce, z szeroką ofertą asortymentową uwzględniającą najnowsze trendy konsumenckie. Nie zabraknie w nich kawy czy przekąsek oraz szeregu usług jak np. możliwość nadania czy odbioru paczki (również z wykorzystaniem czynnych całodobowo maszyn wprowadzanych na rynek przez PKN Orlen).
Możemy zaoferować ciekawą ofertę prowadzenia punktu w naszym formacie, która uwzględnia możliwości rozwoju partnera. Zaczynając od kiosku czy saloniku prasowego, można z czasem prowadzić mikrosieć handlową pod szyldem Ruchu. Wprowadzanie nowego formatu na rynek to także okazja do unifikacji oferty asortymentowej w naszych dobrze znanych punktach. Pozwoli to nam zbudować u klientów przyzwyczajenie do produktów dostępnych w całej naszej sieci sprzedaży. Jest to wielki walor, który – mam nadzieję – przekona wszystkich myślących o podjęciu działalności gospodarczej w branży handlowej do współpracy z Ruchem.
--------------------------------------------------------
Sieć Ruch to obecnie 1200 kiosków i saloników oferujących zróżnicowany katalog produktów i usług – nie tylko prasowych, lecz także artykułów FMCG, usług finansowych, logistycznych i wielu innych. Firma opiera swój model franczyzowy na kilku punktach:
- Brak wkładu własnego dla nowego franczyzobiorcy (konieczne jest zapłacenie zwrotnej kaucji na poczet zatowarowania kiosku)
- Zapewnienie w pełni wyposażonego i zatowarowanego kiosku – franczyzobiorca nie musi mieć własnego lokalu ani go szukać
- Szeroki zakres wsparcia i szkoleń z zakresu prowadzenia biznesu
- Wsparcie marketingowe prowadzonego punktu
Wśród wymogów stawianych nowym franczyzobiorcom są głównie umiejętności miękkie, komunikatywność i „przyjazne nastawienie”. Niezbędne jest przejście szkolenia.
Agent decydując się na współpracę z Ruchem, otrzymuje w pełni wyposażony oraz zatowarowany punkt (RUCH jest właścicielem asortymentu, co pozwala agentowi skupić się na sprzedaży, nie ponosząc tym samym odpowiedzialności za ewentualne uszkodzenia towaru, terminy ważności itp.).
Obecnie sieć przechodzi przez okres zmian wynikających z przejęcia firmy przez Orlen. Firmę czeka stopniowe wprowadzanie na rynek nowego formatu sprzedażowego, który został wypracowany wspólnie z Orlenem. Kioski i saloniki prasowe będą oferowały ujednolicony asortyment. Oprócz tego Ruch chce skoncentrować się na szerokiej ofercie usług dla klientów: możliwości zapłacenia rachunków, wypłaty gotówki, skorzystania z oferty Totalizatora Sportowego, zamówienia produktów za pośrednictwem platformy e-commerce (kiosk online) z dostawą do danego punktu czy też możliwości nadania lub odbioru paczki (poprzez usługę kurierską Paczka w RUCHu oraz paczki Poczty Polskiej).
Ile można zarobić? Model wynagradzania bazuje na kwocie podstawowej (tej sieć nie ujawnia) oraz premii i prowizji. Prowadzenie kiosku nie wymaga zatrudnienia dodatkowych pracowników (chociaż agent ma taką sposobność). Oprócz tego firma oferuje możliwość prowadzenia kilku kiosków.
--------------------------------------------------------
Najpopularniejsze branże franczyzowe
Prowadzenie sklepu
To jedna z najpopularniejszych franczyz. Niemal każda duża sieć handlowa oferuje taki model współpracy – w prawie każdej branży. W tekście opisujemy Żabkę, ale bardzo aktywną działalność prowadzi także Carrefour (chodzi o mniejsze koncepty, konkurencyjne do sieci z Poznania). Można także zostać franczyzobiorcą sieci monopolowej (np. Al. Capone) czy jubilerskiej (np. Yes). Co ciekawe, z własnej franczyzy zrezygnowała np. sieć obuwnicza CCC. A dokładniej z franczyzy na terenie Polski, oferując jedynie prowadzenie jej poza granicami kraju.
Gastronomia
Pandemia mocno uderzyła w branżę gastronomiczną, ale przed 2020 r. była to niezwykle aktywna część biznesu. Przykładowo, dynamiczny rozwój poprzez franczyzę miały takie sieci jak kawiarniana Costa Coffee czy Green Caffe Nero. Na franczyzę stawiała także grupa Sfinks. Franczyzowe były również fast foody, a także inne sieci jak Salad Story.
Usługi finansowe
W formie działalności franczyzowej działa wiele banków, punktów oferujących ubezpieczenia, a także np. biura księgowe. Kwota inwestycji różni się od sieci, ale najczęściej wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ważne są jednak umiejętności potencjalnego franczyzobiorcy – np. franczyza księgowa wymaga stosownego wykształcenia.
Usługi, np. biuro nieruchomości
Wiele biur zajmujących się pośrednictwem – np. w zakresie obrotem nieruchomości – rozwija się właśnie przez franczyzę. Zaletą są najczęściej niski wkład własny. Minus to specyficzna praca wymagająca dużej aktywności.
Branża fitness
Podobnie jak w przypadku gastronomi i ona ucierpiała na pandemii. Własne siłownie, kluby treningowe czy centra fitness rozwijały się jak grzyby po deszczu i najprawdopodobniej niebawem znów zaczną rosnąć w siłę. Tego typu franczyzodawcy bardzo często poszukują osób z własnym lokalem. Jeśli go nie mamy – koszt uruchomienia wynosi nawet kilkaset tysięcy złotych.
Branża kurierska
Większość kierowców, którzy rozwożą paczki w Polsce, to tak naprawdę albo franczyzobiorcy, albo pracownicy franczyzobiorców. Jest także inna opcja – obsługa punktu kurierskiego, czyli miejsca, w którym klienci mogą odbierać lub nadawać paczki.
Nietypowe franczyzy
Czy wiecie, że w Polsce można uruchomić franczyzę polegającą na pracy z dziećmi i klockami? Albo prowadzić salon optyczny? Można także uruchomić oddział sieci zajmującej się dowozem jedzenia. Możliwości jest wiele, dlatego przed podjęciem decyzji o uruchomieniu franczyzy warto najpierw zastanowić się, w czym możemy być najlepsi.
Więcej możesz przeczytać w 4/2021 (67) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.