Taki moment już się nie powtórzy
BLANK i Neowiz / Fot. materiały prasoweZałożyliście BLANK m.in. dlatego, że chcieliście zmienić raczej konserwatywną branżę. Co to znaczy?
Marcin Jefimow: Branża gamingowa stała się bardzo ostrożna – najczęściej tworzy się sequele i remaki bądź produkcje bazujące na znanym IP. Chcemy pokazać, że twórcy wciąż mogą być oryginalni, udowodnić, że da się robić gry inaczej, wyznaczać nowe trendy.
Skąd wynika ten brak odwagi?
Marcin: Z chłodnej biznesowej kalkulacji – stworzenie gry na docenionym IP wiąże się z mniejszym ryzykiem, natomiast jeśli tworzysz coś zupełnie nowego, to bazujesz w największym stopniu na własnej intuicji.
Nasz czas spędzony w CD Projekt Red był świetnym okresem, wiele się tam nauczyłem i pracowałem z niezwykle utalentowanym zespołem przy takich hitach jak Wiedźmin i Cyberpunk, jednak po wielu latach poczuliśmy z chłopakami, że potrzebujemy znaleźć sobie zupełnie nowe miejsce. Zamarzyliśmy o stworzeniu czegoś mniejszego – tytułu, w którym nie będziemy musieli iść na wiele kompromisów na linii jakość-skala. Sądzę, że powstanie BLANK zbiegło się z absolutnie unikalnym momentem, niepowtarzalnym, kiedy cała nasza ekipa założycieli potrzebowała tego samego.
Ile możecie zdradzić na temat produkcji, nad którą obecnie pracujecie?
Marcin: Nic ponad to, co zajawiliśmy na naszej stronie internetowej – pracujemy nad grą single player z segmentu premium o jakości AAA (gry o największych budżetach – red.), utrzymaną w apokaliptycznym klimacie. Nie chcemy teraz nic więcej ujawniać. Jeśli zapytasz mnie o datę premiery, to odpowiem, że pierwszych materiałów można się spodziewać w momencie, kiedy będą gotowe.
Coś jednak muszę z was wyciągnąć – ile produkcji planujecie wypuścić do 2030 r.?
Marcin: Pomidor. A tak poważnie, odpowiem w ten sposób: na pewno co najmniej jedną.
Trudno było wam przekonać inwestorów do swojej wizji?
Mikołaj Marchewka: Nasz projekt i zespół od początku budził spore zainteresowanie i szybko docieraliśmy do osób decyzyjnych, natomiast pozyskanie finansowania było wymagającym i czasochłonnym procesem. Przez pierwszych dziewięć miesięcy finansowaliśmy działalność BLANK z własnych środków. W procesie pozyskania inwestora od początku skupialiśmy się na partnerach zagranicznych. Zdecydowaliśmy się działać organiczne, bez pośredników – sami wybieraliśmy leady, prowadziliśmy rozmowy i negocjacje.
Cały proces był pełen rozczarowań, nieporozumień i zwrotów akcji. Niektóre spotkania były tak nieudane i ciężkie, że potrzebowaliśmy chwili, żeby po nich ochłonąć.
Opowiecie o którymś?
Mikołaj: Z pewnym potencjalnym inwestorem mieliśmy świetne pierwsze spotkanie. Do rozmowy dołączył CEO i założyciel, wymieniliśmy kilka e-maili, puściliśmy wodze fantazji, a po kilku tygodniach dostaliśmy zaproszenie na drugi meeting. Już na spotkaniu okazało się jednak, że inwestor nie pamięta, kim jesteśmy i że już się spotkaliśmy. To nie był dobry dzień.
Ostatecznie wytrwałość się opłaciła i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów – dostaliśmy kilka ofert i wybraliśmy najlepszą. Neowiz to nie tylko inwestor strategiczny, ale również doświadczony deweloper i wydawca. Wymiana kompetencji...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 9/2024 (108) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.