Warszawska zielona rewolucja

10 lat temu było w Warszawie 15 lokali serwujących wegańskie dania, a w całym kraju – 37. Dziś, jak podaje amerykański portal HappyCow, w stolicy działa 38 restauracji w pełni wegańskich, a miejsc, w których można znaleźć odpowiednie produkty, jest w sumie 118. Warszawa zajęła dzięki temu 3. miejsce na świecie w tworzonym przez ten portal rankingu miast przyjaznych weganom. 

Rozwój kuchni i restauracji wegetariańskich czy wegańskich to w części efekt podpatrywania globalnych trendów. – Miejsca z kuchnią roślinną powstają w Londynie, Berlinie czy Kopenhadze, więc także i u nas. Nauczyliśmy się jeść humusy, falafele, wróciły też do łask w nowej, modnej odsłonie, dania kuchni polskiej: przeróżne pierogi, kluski i oczywiście kasze. Nowe życie zyskały także kiszonki – mówi Dorota Minta, psycholog, obserwatorka trendów kulinarnych i redaktor naczelna serwisu Wydarzeniakulinarne.pl. 

Wygląda również na to, że „vege” to nie jest u nas chwilowa moda. Polska jest na 4. miejscu na świecie pod względem odsetka wegan w ogólnej liczbie mieszkańców. Aż 8 proc. rodaków deklaruje, że ich dieta jest oparta wyłącznie na kuchni roślinnej. Ale nie tylko oni są gośćmi wegańskich restauracji. W modnych dziś miejscach, takich jak restauracje Krowarzywa, Tel Aviv, VegeMiasto czy Wegeguru, stanowią tylko 20–30 proc. klientów. Pozostali to...